gooブログはじめました!

写真付きで日記や趣味を書くならgooブログ

Świadectwo wiary

2020-04-11 00:30:56 | Świadectwo wiary

Świadectwo wiary  Pan wyraźnie przepowiedział: „Oto stoję u drzwi i pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i spożyję z nim wieczerzę, a on ze mną” (Obj 3:20). Nie ma wątpliwości, że gdy Pan powróci, przemówi i wypowie swe słowa, a ci, którzy usłyszą głos Boga i powitają Pana, zostaną pochwyceni przed oblicze Boga i zasiądą do uczty z Panem zanim nadejdzie katastrofa.

 

Wersety biblijne do wykorzystania:

„Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie spodziewacie” (Łk 12:40).

„Oto przychodzę jak złodziej” (Obj 16:15).

„Oto stoję u drzwi i pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i spożyję z nim wieczerzę, a on ze mną” (Obj 3:20).

„Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów” (Obj 2-3).

„Moje owce słuchają mego głosu i ja je znam, a one idą za mną” (J 10:27).

Klasyczne słowa Boga:

Ludzie wyobrażają sobie, że „być pochwyconym” to znaczy zostać zabranym z niskiego do wysokiego miejsca. To poważny błąd. Bycie pochwyconym odnosi się do przeznaczenia i wybrania przeze Mnie. Jest skierowane ku tym wszystkim, których przeznaczyłem i wybrałem. Ci, którzy uzyskali status pierworodnych synów, status Moich synów lub Mojego ludu, wszyscy są ludźmi, którzy zostali pochwyceni. Jest to bardzo niezgodne z ludzkimi pojęciami. Ci, którzy mają udział w Moim domu w przyszłości, są wszystkimi, którzy zostali pochwyceni, aby być przede Mną. Jest to bezwzględna prawda, która nigdy się nie zmienia i której nikt nie może obalić. Jest to kontratak przeciwko szatanowi. Każdy, kogo przeznaczyłem, zostanie pochwycony, aby być przede Mną.

z Rozdziału 104 „Wypowiedzi Chrystusa na początku”

Człowiek wierzy, że po ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu Jezus powrócił do nieba na białym obłoku i zajął swoje miejsce po prawicy Najwyższego. Człowiek podobnie sądzi, że Jezus zstąpi powtórnie na białym obłoku (odnosi się to do tego obłoku, na którym Jezus udał się z powrotem do nieba), pośród tych, którzy tak bardzo za Nim tęsknili od tysięcy lat i że przybierze wizerunek oraz szaty Żydów. Po ukazaniu się człowiekowi zapewni ludziom pożywienie oraz sprawi, że żywa woda wytryśnie przed nimi i będzie żył między ludźmi, pełen łaski oraz miłości, żywy i prawdziwy. I tak dalej. A jednak Jezus Zbawiciel tego nie uczynił. Zrobił coś odwrotnego niż myślał człowiek. Nie pojawił się pośród tych, którzy pragnęli Jego powrotu, i nie przybył do wszystkich ludzi, poruszając się na białym obłoku. On już przybył, ale człowiek Go nie zna i pozostaje nieświadomy Jego przybycia. Człowiek oczekuje Go bezcelowo, nieświadom, że On już zstąpił na „białym obłoku” (obłoku, który jest Jego Duchem, Jego słowami i Jego całym usposobieniem oraz wszystkim, czym On jest) i teraz znajduje się pośród grupy zwycięzców, którą utworzy w dniach ostatecznych.

z rozdziału „Zbawiciel powrócił już na »Białym obłoku«”

„Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów”. Czy teraz wy usłyszeliście słowa Ducha Świętego? Słowa Boże przyszły do was. Czy je słyszycie? Bóg wykonuje dzieło słowa w dniach ostatecznych i takie słowa są słowami Ducha Świętego, bo Bóg jest Duchem Świętym, a może również stać się ciałem, dlatego słowa Ducha Świętego, które wypowiadał w przeszłości, są słowami Boga wcielonego obecnie. Jest wielu nierozumnych ludzi, którzy wierzą, że słowa Ducha Świętego powinny zstąpić z nieba do uszu człowieka. Każdy, kto tak myśli, nie zna dzieła Bożego. Prawda jest taka, że wypowiedzi Ducha Świętego są tymi, które wypowiadane są przez Boga, który stał się ciałem. Duch Święty nie może przemawiać bezpośrednio do człowieka, a Jahwe nie przemawiał bezpośrednio do ludzi nawet w Wieku Prawa. Czyż nie byłoby o wiele mniej prawdopodobne, że uczyniłby to w dzisiejszych czasach? Aby Bóg mógł używać wypowiedzi do wykonywania swojego dzieła, musi stać się ciałem, w przeciwnym razie Jego dzieło nie może osiągnąć celu. Ci, którzy zaprzeczają, że Bóg stał się ciałem są tymi, którzy nie znają Ducha ani zasad, według których Bóg działa. Ci, którzy wierzą, że teraz jest wiek Ducha Świętego, ale nie akceptują Jego nowego dzieła, są tymi, którzy żyją w niejasnej wierze. Tacy ludzie nigdy nie otrzymają dzieła Ducha Świętego. Ci, którzy chcą tylko, aby Duch Święty przemawiał bezpośrednio i wykonywał swoje dzieło, ale nie przyjmują słów ani dzieła Boga wcielonego, nigdy nie będą w stanie wkroczyć w nowy wiek ani otrzymać całkowitego zbawienia od Boga!

z rozdziału „Jak człowiek, który zdefiniował Boga według własnych koncepcji, może otrzymywać objawienia Boże?”

Bóg milczy i nigdy nam się nie ukazał, a jednak Jego dzieło nigdy nie ustało. On patrzy na wszystkie ziemie i włada wszystkimi rzeczami, i widzi wszystkie słowa i czyny człowieka. Jego rządy są sprawowane etapami i zgodnie z Jego planem. To postępuje w ciszy, bez dramatycznego efektu, ale Jego kroki coraz bardziej zbliżają się do ludzkości, a Jego miejsce sądu jest rozmieszczone we wszechświecie z prędkością błyskawicy, zaraz po zstąpieniu Jego tronu między nas. Cóż za majestatyczna scena, jakże dostojny i uroczysty obraz. Niczym gołębica i niczym ryczący lew, Duch przybywa do nas wszystkich. On jest mądry, sprawiedliwy i majestatyczny; przybywa do nas po cichu, posiada władzę i jest pełen miłości, i współczucia. (…)

(…) A jednak to ta zwyczajna osoba ukryta wśród ludzi wykonuje nowe dzieło ocalenia nas. On nie wyjaśnia nam niczego ani nie mówi nam, dlaczego przyszedł. On jedynie wykonuje pracę, którą zamierza wykonywać etapami i zgodnie ze swoim planem. Jego słowa i wypowiedzi są coraz częstsze. Od pocieszania, nawoływania, przypominania i ostrzegania, po czynienie wyrzutów i dyscyplinowanie; od łagodnego i miłego tonu do słów, które są groźne i majestatyczne – wszystkie wzbudzają w człowieku zarówno współczucie, jak i niepokój. Wszystko, co mówi, trafia w sedno tajemnic ukrytych głęboko w nas, Jego słowa żądlą nasze serca, żądlą nasze dusze i pozostawiają nas zawstydzonymi i upokorzonymi. (…)

Bez naszej wiedzy, ten nieistotny człowiek prowadził nas, krok po kroku w Bożym dziele. Przechodzimy niezliczone próby, jesteśmy poddawani niezliczonym chłostom i testowani przez śmierć. Dowiadujemy się o sprawiedliwym i majestatycznym usposobieniu Boga, cieszymy się także Jego miłością i współczuciem, zaczynamy doceniać wielką moc i mądrość Bożą, jesteśmy świadkami uroku Boga i widzimy, jak gorąco Bóg pragnie zbawić człowieka. W słowach tej zwykłej osoby poznajemy usposobienie i istotę Boga, zaczynamy rozumieć wolę Boga, poznawać naturę i istotę człowieka oraz widzieć drogę zbawienia i doskonałości.

z rozdziału „Dostrzeganie ukazania się Boga w Jego sądzie i karceniu”

Każde z Bożych słów uderza w nasz najsłabszy punkt, pozostawiając nas zbolałych i przerażonych. On ujawnia nasze pojęcia, odsłania nasze wyobrażenia i nasze zepsute usposobienie. Przez pryzmat tego wszystkiego, co mówimy i czynimy, każdą naszą myśl i każdy pogląd, nasza natura i istota objawiają się poprzez Jego słowa, pozostawiając nas upokorzonymi i drżącymi ze strachu. On mówi nam o wszystkich naszych działaniach, naszych celach i intencjach, a nawet o zepsutym usposobieniu, którego nigdy nie odkryliśmy, co sprawia, że czujemy się obnażeni w naszej żałosnej niedoskonałości, a ponadto całkowicie przekonani. On sądzi nas za nasz sprzeciw wobec Niego, chłosta nas za nasze bluźnierstwo i potępienie Go, sprawiając, że czujemy się w Jego oczach bezwartościowi i jesteśmy żywym szatanem. Nasze nadzieje zostały zniweczone, nie śmiemy już wysuwać jakichkolwiek nieuzasadnionych żądań ani podejmować wobec Niego jakichkolwiek prób; nawet nasze marzenia znikają z dnia na dzień. Jest to fakt, którego nikt z nas nie może sobie wyobrazić i którego nikt z nas nie może zaakceptować. Przez chwilę nasze umysły stają się niezrównoważone i nie wiemy, jak trwać na obranej przez nas drodze ani jak wytrwać w naszych wierzeniach. Wydaje się, że nasza wiara powróciła do punktu wyjścia i że nigdy nie spotkaliśmy i nie poznaliśmy Pana Jezusa. Wszystko przed naszymi oczami wprawia nas w zakłopotanie i sprawia, że czujemy się tak, jakbyśmy się zagubili. Jesteśmy przerażeni, jesteśmy rozczarowani, a głęboko w naszych sercach panuje niepohamowana złość i hańba. Próbujemy dać im upust, próbujemy znaleźć wyjście, a co więcej, staramy się nadal czekać na naszego Zbawiciela Jezusa i odkrywać przed Nim nasze serca. Chociaż są chwile, kiedy nie jesteśmy ani wyniośli, ani pokorni na zewnątrz, a w głębi serca cierpimy jak nigdy wcześniej z powodu poczucia straty. Choć czasami możemy wydawać się niezwykle spokojni na zewnątrz, w środku zalewają nas wzburzone fale udręki. Jego sąd i karcenie pozbawiły nas wszystkich naszych nadziei i marzeń, pozostawiły nas bez naszych ekstrawaganckich pragnień – nieskorych by uwierzyć, że On jest naszym Zbawicielem i może nas zbawić. Jego sąd i karcenie stworzyły głęboką przepaść między nami a Nim, której nikt nawet nie chce przekroczyć. Jego sąd i karcenie spowodowały, że pierwszy raz cierpimy z powodu tak wielkiego ciosu i tak wielkiego upokorzenia. Jego sąd i karcenie pozwoliły nam naprawdę docenić Bożą cześć i nietolerancję wobec wykroczeń człowieka, w świetle których jesteśmy tak nędzni i nieczyści. Jego sąd i karcenie uświadomiły nam po raz pierwszy, jak bardzo jesteśmy aroganccy i pompatyczni, i że człowiek nigdy nie będzie równy Bogu ani nie będzie stać na równi z Bogiem. Jego sąd i karcenie sprawiły, że pragniemy wyzbyć się tego zepsutego usposobienia, dążymy do możliwie jak najszybszego pozbycia się takiej natury i istoty, abyśmy już nie byli znienawidzeni przez Niego i obrzydliwi dla Niego. Jego sąd i karcenie sprawiły, że jesteśmy radośnie posłuszni Jego Słowom i nie chcemy już buntować się przeciwko Jego planowaniu i ustaleniom. Jego sąd i karcenie raz jeszcze dały nam pragnienie poszukiwania życia i uczyniły nas szczęśliwymi z powodu przyjęcia Go jako naszego Zbawiciela… Wyszliśmy z dzieła podboju, wyszliśmy z piekła, wyszliśmy z ciemnej doliny… Bóg Wszechmogący pozyskał nas, tę grupę ludzi! Zatryumfował nad szatanem i pokonał wszystkich swoich wrogów!

z rozdziału „Dostrzeganie ukazania się Boga w Jego sądzie i karceniu”

Po doświadczeniu każdego etapu dzieła Boga wcielonego w Wieku Królestwa, poczujesz, jak spełniają się w końcu nadzieje podtrzymywane przez lata. Poczujesz, że dopiero teraz rzeczywiście spotkałeś Boga twarzą w twarz; dopiero teraz ujrzałeś twarz Boga, usłyszałeś słowa wypowiadane przez Niego osobiście, doceniłeś mądrość dzieła Bożego i rzeczywiście odczułeś, jak prawdziwy i wszechmogący jest Bóg. Poczujesz, że zyskałeś wiele rzeczy, których jak dotąd ludzie nie widzieli ani nie posiadali. Wtedy w pełni dowiesz się, co to znaczy wierzyć w Boga i co znaczy szukać Jego serca. Jeśli jednak będziesz kurczowo trzymać się poglądów z przeszłości i odrzucisz fakt drugiego wcielenia Boga lub zaprzeczysz mu, to pozostaniesz z pustymi rękoma i nic nie zyskasz, i ostatecznie zostaniesz uznany za winnego sprzeciwieniu się Bogu. Ci, którzy są posłuszni prawdzie i podporządkowują się dziełu Bożemu, przyjdą pod imieniem drugiej inkarnacji Boga – Wszechmogącego. Będą w stanie przyjąć osobiste przewodnictwo Boga i posiądą więcej wyższej prawdy oraz otrzymają prawdziwe życie ludzkie.

z rozdziału „Tylko ten, kto doświadcza dzieła Boga, prawdziwie w Niego wierzy”

 

Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego

 

 

Świadectwo wiary – Czym jest prawdziwa skrucha?

2020-01-12 09:15:16 | Świadectwo wiary

Świadectwo wiary  Czym jest prawdziwa skrucha?


2019-05-01
559

Autorstwa Liu Shuo

Na spotkaniu współpracowników Wang Wei, Ma Tao i Hu Zhi siedzieli pogrążeni w studiowaniu Biblii.

Wang Wei z uśmiechem zwrócił się do grupy: „Koledzy, zacznijmy od przeczytania kilku fragmentów Pisma Świętego. Pan Jezus mówi ‚Pokutujcie, przybliżyło się bowiem królestwo niebieskie’ (Mt 4:17). ‚Wypełnił się czas i przybliżyło się królestwo Boże. Pokutujcie i wierzcie ewangelii’ (Mk 1:15). Na podstawie słów Pana widzimy, że jeśli chcemy wejść do królestwa Bożego, musimy wyznać Bogu nasze grzechy i okazać skruchę. Jednak wierzymy w Pana od lat i chociaż często wyznajemy Mu swoje grzechy, wciąż jesteśmy zdolni do ich popełnienia, żyjemy więc w błędnym kole spowiadania się i grzeszenia. Wydaje się, że nadal nie rozumiemy, czym jest prawdziwa skrucha, a więc nie jesteśmy jeszcze wolni od grzechu. Dlatego też jasne zrozumienie tego, czym jest prawdziwa skrucha, jest niezwykle ważne jeśli chodzi o naszą możliwość wejścia do królestwa niebieskiego. Dzisiaj zgłębmy wspólnie w ten problem”.

Następnie pogardliwym tonem odezwał się Hu Zhi: „Wierzę, że jeśli całym sercem przyjdziemy przed Pana Jezusa, będziemy modlić się do Niego i uznamy nasze grzechy, płacząc szczerze z głębi serca, to jest to prawdziwa skrucha. Jeśli często spowiadamy się i żałujemy za grzechy w ten sposób, będziemy mogli otrzymać przebaczenie Pana, a kiedy On powróci, możemy zostać uniesieni do nieba”.

Wang Wei zmarszczył lekko brwi i odparł: „Ależ modlimy się i spowiadamy w ten sposób od wielu lat, rozliczając się z naszych grzechów przed Panem i płacząc gorzkimi łzami. Ale w momencie, gdy napotykamy coś rzeczywistego, i tak mimowolnie popełniamy grzech, a co więcej popełniamy dokładnie te same grzechy raz za razem. Naprawdę martwię się, że my, którzy często żyjemy w grzechu, zostaniemy porzuceni i wyplenieni przez Pana, kiedy powróci”.

Ma Tao skinął głową i powiedział: „Ja również już wcześniej to rozważałem. Myślę, że jeśli często płaczemy podczas modlitwy i spowiadamy się przed Panem, to dowodzi jedynie, że mamy pragnienie wyznawania grzechów i okazywania skruchy przed Panem. Czy stanowi to prawdziwy żal za grzechy, zależy jednak od tego, jak będziemy praktykować i czy ulegniemy prawdziwej zmianie. Na przykład, gdy złodziej zostanie przyłapany na kradzieży, przyzna się do winy i obieca, że nigdy więcej nie ukradnie niczego, co należy do innych ludzi. Ale to nie dowodzi, że naprawdę rozpoczął nowy rozdział i nigdy więcej nie popełni kradzieży. Najczęściej, aby uchylić się od tymczasowej odpowiedzialności za przestępstwo i uniknąć kary, nie ma innego wyjścia, jak przyznać się do winy, ale to nie znaczy, że nie będzie chciał w przyszłości znów czegoś ukraść. Jeśli jest w stanie powstrzymać się od kradzieży w każdych okolicznościach, jest to jedyny dowód, że naprawdę żałuje. Czy my też nie postępujemy w ten sposób? Chociaż często wyznajemy nasze grzechy Panu i nasza spowiedź wydaje się szczera, po pewnym czasie grzeszymy w ten sam sposób co wcześniej, i nie brzydzimy się ani nie gardzimy naszymi grzechami w najmniejszym stopniu. Modląc się i wyznając w ten sposób, w rzeczywistości próbujemy oszukać Boga i robimy to, aby uniknąć tymczasowego zdyscyplinowania przez Boga i szukać przebaczenia Pana, licząc na darowanie kary. A jednak nie planujemy gruntownie się zmienić, więc jak to może być prawdziwą skruchą?”.

Wang Wei słuchał z uwagą omówienia Ma Tao i zastanawiał się przez chwilę. Potem powiedział: „Po wysłuchaniu brata Ma, nagle przychodzi na myśl król Dawid. Aby siłą zabrać Batszebę dla siebie, Dawid zaplanował zabójstwo Uriasza, popełnił więc cudzołóstwo i morderstwo. Bóg Jahwe posłał proroka Natana, aby porozmawiał z Dawidem i uświadomił mu popełnione grzechy oraz to, że zostanie ukarany. Od tego czasu miecz nigdy nie opuścił jego domu. Dawid wiedział, że złamał przykazania ogłoszone przez Boga i obraził Jego usposobienie. Uświadomiwszy sobie swoje złe uczynki, Dawid miał ogromne wyrzuty sumienia i czuł odrazę do grzechów, które popełnił, dlatego szczerze modlił się do Boga, wyznając swoje grzechy i żałując. Kiedy Dawid się zestarzał, nie znosił zimna, więc jego towarzysze wybrali dziewicę, aby ogrzewała jego łoże, ale Dawid nie utrzymywał z nią kontaktów seksualnych. Z historii pokuty Dawida widzimy, że posiadał bogobojne serce i że nie tylko odczuwał prawdziwy żal i odrazę do swoich grzechów, ale także przeszedł prawdziwą zmianę — tylko to jest wyrazem prawdziwej skruchy”.

Ma Tao skinął głową i rzekł: „Zgadza się. W Biblii zapisane jest również świadectwo prawdziwej skruchy ludu Niniwy. Kiedy król Niniwy usłyszał proroka Jonasza przytaczającego Boże słowa ‚Po czterdziestu dniach Niniwa zostanie zburzona’ (Jon 3:4), uwierzył i był posłuszny. Odłożywszy na bok swoją pozycję władcy, zdjął królewskie szaty i poprowadził lud Niniwy, aby ludzie wyznali grzechy i okazali skruchę wobec Boga przyobleczeni w wory, usiadłszy w popiele, żałując za grzechy, jak napisano w Piśmie. ‚Doszła bowiem ta sprawa do króla Niniwy i powstał z tronu, i zdjął z siebie płaszcz, po czym oblekł się w wór i siedział w popiele. Rozkazał ogłosić i opowiadać w Niniwie z dekretu króla i swoich książąt: Ludzie i zwierzęta, woły i owce niech nic nie jedzą, niech się nie pasą i wody nie piją; Ale ludzie i zwierzęta niech się okryją worami i niech gorliwie wołają do Boga. Niech każdy się odwróci od swojej złej drogi i od grabieży popełnianej swoimi rękami. Kto wie, czy Bóg się nie odwróci i nie pożałuje, i nie odstąpi od zapalczywości swego gniewu, abyśmy nie zginęli’ (Jon 3:6-9).”

Wtedy Wang Wei odezwał się z podnieceniem: „Skoro już mówimy o skruszonym ludzie Niniwy, niedawno czytałem w książce fragment, który właśnie tego dotyczył. Pozwólcie, że wam go przytoczę”.

Wang Wei wyjął z torby notes, przekartkował go w poszukiwaniu konkretnej strony, po czym zaczął czytać: „Wysłuchawszy Bożego obwieszczenia, król Niniwy i jego poddani podjęli cały szereg działań. Jaka jest natura ich zachowania i owych działań? Innymi słowy, w czym tkwi istota całokształtu ich postępowania? Dlaczego uczynili to, co uczynili? W oczach Boga okazali szczerą skruchę nie tylko dlatego, że zanieśli do Niego szczere błagania i wyznali przed Nim swoje grzechy, ale również dlatego, że zaniechali swej niegodziwości. Postąpili w ten sposób, gdyż usłyszawszy słowa Boga, niezmiernie się przerazili i uwierzyli, że uczyni On to, co zapowiedział. Poszcząc, przywdziewając worki i zasiadając w popiele, chcieli okazać gotowość naprawy swych obyczajów i nawyków i zaniechania nikczemności, gotowość do modlitwy przed Jahwe, by wstrzymał swój gniew; chęć wybłagania u Jahwe, by zmienił On swoją decyzję i wstrzymał nadciągającą katastrofę. Analizując całe to zachowanie mieszkańców Niniwy, zauważamy, iż zrozumieli oni, że ich wcześniejsze niegodziwe czyny były Jahwe obmierzłe, jak również że zrozumieli oni powód, dla którego Jahwe niebawem by ich zniszczył. Z tych właśnie powodów wszyscy oni postanowili okazać głęboką skruchę, postanowili zawrócić ze złej drogi i porzucić przemoc. Innymi słowy, gdy tylko uzmysłowili sobie istotę obwieszczenia Jahwe, każdy z nich poczuł strach w sercu; nie trwali już w niegodziwości ani nie popełniali kolejnych czynów, tak nienawistnych Bogu Jahwe. Ponadto zaczęli błagać Boga Jahwe, by wybaczył im popełnione grzechy, ich samych zaś nie traktował stosownie do dokonanych przez nich uczynków. Gotowi byli nigdy więcej nie popełnić niegodziwości, gotowi byli postępować wedle zaleceń Jahwe, byleby już nigdy nie rozjuszyć Jahwe. Okazana skrucha była szczera i głęboka. Płynęła ona z głębi ich serc, nie była ani udawana, ani krótkotrwała” („Sam Bóg, Jedyny II”).

Następnie Wang Wei podzielił się nauką, mówiąc „Z tego fragmentu widzimy, że prawdziwa skrucha to nie tylko przyznanie się do naszych grzechów i złych uczynków. Musimy także wiedzieć, jaki jest stosunek Boga do naszych grzechów, a także musimy zrozumieć ich istotę oraz to, jaką szkodę wyrządzają. Tylko w ten sposób może powstać w nas prawdziwa cześć dla Boga i lęk przed nim, poczujemy prawdziwą skruchę i odrazę w głębi naszych serc z powodu popełnionych grzechów, nie będziemy już szli tą samą starą ścieżką, co zawsze, i zaczniemy zmieniać się i stawać się nowymi ludźmi — tylko to jest prawdziwa skrucha. Weźmy na przykład lud Niniwy. Ludzie zdali sobie sprawę, że ich niegodziwe czyny rozgniewały usposobienie Boga i wiedzieli, że jeśli nie okażą skruchy, zostaną przez Boga zniszczeni. Dlatego wszyscy ukorzyli się przed Bogiem, przyoblekając się w wory i siadając w popiele, od najwyższego władcy do najniższego z ludu. Zaczęli szczerze żałować swoich złych uczynków i nie czynili już więcej zła ani nie przeciwstawiali się Bogu. Ich skrucha była prawdziwa i płynęła z głębi z serca. A co z nami? Chociaż mówimy, że często stajemy przed Bogiem, aby okazać skruchę i wyznać grzechy, jest to tylko słowne przyznanie się i nie jest odrazą ani pogardą dla naszych grzechów odczuwaną w głębi naszych serc. Kiedy napotykamy problemy, nadal dbamy tylko o własne interesy, działamy pod kontrolą naszej wewnętrznej, grzesznej natury, pożądamy przyjemności grzechu i nie ulegamy prawdziwej zmianie. Ten rodzaj skruchy to tylko mechaniczne wykonywanie pewnych czynności i jest on całkowicie sprzeczny z wolą Bożą. Bóg bada najgłębsze zakamarki serca człowieka i człowiek nie może oszukać Boga. Tylko dzięki prawdziwej skrusze możemy zasłużyć na miłosierdzie i łaskę Bożą”.

Ma Tao rzekł wtedy z szczerością: „Dzięki niech będą Bożemu przewodnictwu, dzięki któremu jasno już rozumiemy, czym jest prawdziwa skrucha. W grzechu człowiek nie może przecież wejść do nieba. Pan Jezus powiedział: ‚Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że każdy, kto popełnia grzech, jest sługą grzechu. A sługa nie mieszka w domu na wieki, lecz Syn mieszka na wieki’ (J 8:34-35). W innym miejscu w Biblii jest również napisane: ‚(…) świętości, bez której nikt nie ujrzy Pana’ (Hbr 12:14). Bóg jest sprawiedliwy i święty, a nikt, kto jest jeszcze zdolny do popełnienia grzechu, nie zostanie wpuszczony do królestwa niebieskiego. Bez względu na to, jak dobrze ktoś okazuje skruchę w słowach, nie jest w stanie zyskać pochwały Boga. Jedynie odrzucając grzeszną naturę i będąc w stanie być absolutnie posłusznym i oddanym Bogu, można nadawać się do tego, aby wejść do nieba. Chociaż wierzymy w Pana od wielu lat, to jednak w ogóle nie czcimy Boga w naszych sercach i nie boimy się Boga. Zamiast tego wierzymy, że Pan jest kochający i miłosierny, a kiedy popełniamy grzech, wystarczy, że go wyznamy i okażemy skruchę przed Panem, a nasze grzechy zostaną przebaczone, Bóg nie będzie pamiętał o naszych przewinieniach, a my po powrocie Pana zostaniemy wzniesieni do królestwa niebieskiego. Dzięki temu omówieniu w naszej wspólnocie w końcu zrozumiałem, że nasza wiara jest tak mętna. Jesteśmy jak żebracy, którzy potrafią tylko wyciągać ręce do Pana i prosić o rzeczy, a jednak nie rozumiemy, jak doceniać troskę Boga i smutek, jaki odczuwa w swoim sercu dla nas żyjących w grzechu i niemyślących o skrusze. Brakuje nam także stanowczości i determinacji, by oddalić się od grzechu. Teraz wygląda na to, że jeśli nie jesteśmy w stanie bać się Boga i unikać zła, nie będziemy w stanie prawdziwie żałować za grzechy, a nasze oczekiwanie, że Pan przyjdzie, aby nas wznieść do nieba, jest tylko zwykłą mrzonką. Nie możemy nadal wierzyć w Boga, opierając się na własnych błędnych koncepcjach i wyobrażeniach, to zbyt niebezpieczne! Musimy skupić się na praktykowaniu prawdy i dążyć do zmiany, ponieważ tylko to jest zgodne z wolą Boga”.

Wang Wei ciągnął dalej: „Ostatnio omawiałem z bratem warunki naszego wejścia do królestwa niebieskiego. Powiedział: „Pan Jezus prorokował: „Kto mną gardzi i nie przyjmuje moich słów, ma kogoś, kto go sądzi: słowo, które ja mówiłem, ono go osądzi w dniu ostatecznym” (J 12:48). „A gdy on przyjdzie, będzie przekonywał świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie” (J 16:8). Chociaż nasze grzechy są przebaczone, kiedy przyjmujemy zbawienie Pana Jezusa, nasza grzeszna natura jest wciąż głęboko w nas zakorzeniona i nadal jesteśmy zdolni do mimowolnego popełnienia grzechu i przeciwstawienia się Bogu. Dopóki nie będziemy mogli odrzucić więzów grzechu, nie zasłużymy na wejście do nieba. Kiedy Pan powróci, wykona etap dzieła osądzania i oczyszczania człowieka słowami, a jeśli chcemy wejść do królestwa Bożego, musimy przyjąć dzieło sądu Pana, kiedy powróci w dniach ostatecznych, rozpoznać naszą grzeszną naturę, być w stanie naprawdę brzydzić się sobą i porzucić naszą cielesność, praktykować słowa Boże, być posłusznym Bogu i czcić Go, oraz odrzucić nasze zepsute usposobienie. Tylko w ten sposób możemy zostać oczyszczeni i osiągnąć ostateczne zbawienie Boga”. Wierzę, że jego omówienie ma sens, więc przyprowadzę go tutaj, aby podzielił się z nami nauką, jeśli nie macie nic przeciwko temu”.

Ma Tao natychmiast powiedział: „Świetnie! Jeśli dzieło sądu Pana w dniach ostatecznych może umożliwić nam oczyszczenie i osiągnięcie prawdziwej skruchy, to mamy nadzieję na wejście do nieba. Naprawdę mamy ogromne szczęście! Bracie Wang, lepiej czym prędzej przyprowadź tu tego drugiego brata, aby porozmawiał z nami we wspólnocie”.

Wang Wei z uśmiechem odparł: „W porządku, sprowadzę go jutro…”


Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego


Więcej: Powtórne przyjście Jezusa