gooブログはじめました!

写真付きで日記や趣味を書くならgooブログ

Filmy religijne „Ciernie wspomnień” Klip filmowy (4)

2020-05-24 22:16:53 |  Filmy o Ewangelii

Bóg Wszechmogący rzecze:

„Chociaż Jezus wykonał wiele pracy wśród ludzi, jedynie wypełnił dzieło odkupienia całej ludzkości i stał się ofiarą za grzech człowieka, ale nie wyzwolił go od całego zepsucia. Pełne uwolnienie człowieka od wpływu szatana wymagało nie tylko przyjęcia przez Jezusa grzechów człowieka jako ofiary za grzechy, ale także wymagało od Boga, aby dokonał większego dzieła, by całkowicie uwolnić człowieka od jego usposobienia, które zepsuł szatan. I tak, kiedy grzechy człowieka zostały mu przebaczone, Bóg powrócił w ciele, aby wprowadzić człowieka w nowy wiek, i rozpoczął dzieło karcenia i osądzania, które wynosi człowieka do wyższej sfery. Wszyscy ci, którzy podporządkują się Jego panowaniu, odniosą pożytek z wyższej prawdy oraz otrzymają większe błogosławieństwa. Będą prawdziwie żyć w świetle oraz zyskają prawdę, drogę i życie”. „Poprzez ofiarę za grzechy człowiek uzyskał wybaczenie swoich grzechów, gdyż dzieło ukrzyżowania już się dokonało i Bóg pokonał szatana. Niemniej zepsute usposobienie człowieka wciąż w nim tkwi i człowiek nadal może grzeszyć i opierać się Bogu; Bóg nie posiadł ludzkości. Dlatego na tym etapie swego dzieła Bóg posługuje się słowem, żeby ujawnić zepsute usposobienie człowieka i prosi go o praktykowanie zgodnie ze ścieżką prawości. Ten etap ma większe znaczenie niż poprzedni i jest również bardziej owocny, gdyż teraz to właśnie słowo bezpośrednio zasila życie człowieka i umożliwia całkowite odnowienie usposobienia człowieka; jest to bardziej wszechstronny etap dzieła. Dlatego wcielenie w dniach ostatecznych stanowi dopełnienie znaczenia wcielenia Boga i doprowadza do całkowitego zakończenia Boski plan zarządzania zmierzający do zbawienia człowieka”.

z księgi „Słowo ukazuje się w ciele”

Filmy religijne „Ciernie wspomnień” Klip filmowy (4) – Na czym dokładnie polega związek pomiędzy zbawieniem a wejściem do królestwa niebieskiego?
Wielu ludzi wierzy, że dzięki wierze w Pana Jezusa ich grzechy zostały im odpuszczone; że zostali zbawieni przez wiarę. Ponadto uważają, że gdy ktoś raz dostąpi zbawienia, będzie zbawiony po wieki, a gdy powróci Pan, zostanie pochwycony i będzie mógł wejść do królestwa niebieskiego! Ale Pan Jezus powiedział: „Nie każdy, kto mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto wypełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie”. (Ewangelia Mateusza 7:21). Ludzie, którzy wołają „Panie, Panie” są tymi, którzy zostali zbawieni przez swoją wiarę w Pana. Dlaczego więc nie każdy z nich będzie mógł wejść do królestwa niebieskiego? O co tu chodzi? Na czym dokładnie jest polega związek pomiędzy zbawieniem a wejściem do królestwa niebieskiego?

Zalecenie: Filmy o wierze w boga

Witaj na stronie internetowej wspólnoty chrześcijańskiej Błyskawica ze Wschodu. Chcesz dowiedzieć się, jak powitać powrót Pana Jezusa? Napotykasz chaos i problemy w swojej wierze i życiu? Zgłębmy te kwestie podczas wspólnej rozmowy!

 

 

Piosenki religijne „Wcielony Syn Człowieczy jest Bogiem we własnej osobie”

2020-05-23 21:21:49 | Muzyka chrześcijańska

Piosenki religijne „Wcielony Syn Człowieczy jest Bogiem we własnej osobie”


Gdy Bóg oblekł w ciało swą boską naturę,
wyraźnie zaznaczył swą obecność.
Człowiek mógł bliżej Boga być.
Próbował zrozumieć Bożą wolę,
pojąć boską naturę poprzez słowa
i dzieło Syna Człowieczego.
Syn Człowieczy wyraził w człowieczeństwie
boską naturę i wolę Bożą.
Ukazując wolę i usposobienie Boże,
objawił ludziom
Boga w duchowym wymiarze, pozazmysłowym.
Ujrzeli Boga namacalnego.


Wcielony Syn Człowieczy sprawił, że tożsamość,
usposobienie i status Boga stały się namacalne.
Tak w swoim człowieczeństwie, jak i w boskiej naturze
przedstawia sobą status i tożsamość Boga.
W tym czasie Bóg działał i przemawiał w ciele.
Przyjmując tożsamość Syna Człowieczego, stanął przed ludźmi,
by mogli poznać słowa i dzieło Boga pośród siebie,
poznać Jego boską naturę i wielkość w Jego pokorze.


Człowiek ma poczucie realności, rzeczywistości Boga.
Zaczyna rozumieć ich sens.
Syn Człowieczy wyraził w człowieczeństwie
boską naturę i wolę Bożą.
Ukazując wolę i usposobienie Boże,
objawił ludziom
Boga w duchowym wymiarze, pozazmysłowym.
Ujrzeli Boga namacalnego.
Choć dzieło, metody i perspektywa słów
Pana Jezusa różniły się
od prawdziwej osoby Boga w wymiarze duchowym,
zaprawdę reprezentował Boga nigdy niewidzianego.
Nie sposób zaprzeczyć.
ze śpiewnika „Podążaj za Barankiem i śpiewaj nowe pieśni”

Zalecenie: Pieśni na uwielbienie


Miłość Boga rozlewa się jak woda źródlana i jest dana tobie i mnie, i jemu, i tym wszystkim, którzy rzeczywiście szukają prawdy i oczekują ukazania się Boga. Chcesz dowiedzieć się, jak powitać powrót Pana Jezusa? Z radością z Tobą porozmawiamy.

 

Słowo Boże | „Sam Bóg, Jedyny II: Sprawiedliwe usposobienie Boga” (Część piąta)

2020-05-23 00:33:42 | Czytania słów Boga

Słowo Boże | „Sam Bóg, Jedyny II: Sprawiedliwe usposobienie Boga” (Część piąta)

Pięć typów ludzkich
Na tym przerwę rozmowę w naszej wspólnocie dotyczącą sprawiedliwego usposobienia Boga. Spróbuję teraz sklasyfikować wyznawców Boga w kilku kategoriach, stosownie do ich zrozumienia Boga, ich zrozumienia i doświadczeń dotyczących Jego sprawiedliwego usposobienia, tak byście mogli poznać etap, na jakim aktualnie jesteście, jak również aktualny stan swej postawy. Operując kategoriami poznania Boga oraz zrozumienia Jego sprawiedliwego usposobienia, rozmaite postawy i etapy wiary, na których znajdują się ludzie, zasadniczo podzielić można na pięć typów. Problematyka ta zasadza się na poznaniu wyjątkowości Boga i Jego sprawiedliwego usposobienia; dlatego też czytając poniższą treść, powinniście podjąć skrupulatną próbę stwierdzenia, jak dalece rozumiecie i potraficie zgłębić wyjątkowość Boga i Jego sprawiedliwe usposobienie, by następnie postarać się dokonać osądu, do jakiego etapu tak naprawdę przynależycie, jak mocna jest tak naprawdę wasza postawa i jakiego typu osobowością tak naprawdę jesteście.

Typ pierwszy: Etap niemowlęcia w powijakach
Czym jest niemowlę w powijakach? Niemowlę w powijakach to takie niemowlę, które dopiero co przyszło na świat – noworodek. Jest to etap, na którym ludzie są najmłodsi i najbardziej niedojrzali.

Ludzie na tym etapie nie posiadają świadomości rzeczy związanych z wiarą w Boga. Są oszołomieni i nie mają o niczym pojęcia. Tacy ludzie mogli przez długi czas albo bardzo krótko wierzyć w Boga, jednak ich stan oszołomienia i niewiedzy, a także ich faktyczna postawa lokuje ich na etapie niemowlęcia w powijakach. Precyzyjna definicja uwarunkowań niemowlęcia w powijakach jest następująca: niezależnie od tego, jak długo ktoś taki wierzył w Boga, zawsze będzie ogłupiały, zagubiony i prostoduszny; nie wie, dlaczego wierzy w Boga, nie wie też, kim jest Bóg, ani kto jest Bogiem. Chociaż podąża za Bogiem, nie posiada w sercu żadnej ścisłej definicji Boga, ani też nie potrafi określić, czy ten, za kim on sam idzie, jest Bogiem, a tym bardziej – czy sam powinien wierzyć w Boga i za nim podążać. Oto faktyczne uwarunkowania kogoś takiego. Myśli takich ludzi są zamglone, formułowane w prosty sposób, zaś ich wiara to jeden wielki zamęt. Żyją oni w stanie wiecznego oszołomienia i zmieszania; zamęt, konfuzja i prostota umysłu – oto jak można podsumować ich stan. Nigdy nie widzieli oni Boga ani nie doświadczyli Jego istnienia, dlatego też mówić im o poznaniu Boga to tak jakby kazać im czytać książkę zapisaną hieroglifami; nigdy jej nie zrozumieją ani nie przyjmą. Poznawanie Boga jest dla nich tym samym co słuchanie jakiejś fantastycznej opowieści. A chociaż ich myśli mogą być zamglone, w istocie niewzruszenie wierzą oni, że poznawanie Boga to strata czasu i starań. Taka jest osobowość pierwszego typu: niemowlak w powijakach.

Typ drugi: Etap oseska
W porównaniu z niemowlakiem w powijakach osobowość tego typu oznacza pewien postęp. Niestety osoby te w dalszym ciągu w ogóle nie rozumieją Boga. W dalszym ciągu brakuje im wyraźnego zrozumienia i wglądu w Boga, nie mają też jasności co do tego, dlaczego powinny wierzyć w Boga, jednak mają w swoich sercach własny wyraźny cel i wyraźne idee. Nie troszczą się o to, czy rzeczą słuszną jest wierzyć w Boga. Obiektem i celem, którego poszukują poprzez swą wiarę w Boga, jest zaznanie Jego łaski, doświadczanie radości i pokoju, wygodne życie, pozyskanie Bożej opieki i ochrony, życie z Bożym błogosławieństwem. Ludzie ci nie troszczą się o to, do jakiego stopnia udaje im się poznać Boga; nie czują oni wewnętrznego przymusu, by poszukiwać zrozumienia Boga, tak jak nie troszczą się o to, co Bóg czyni albo chce uczynić. Szukają na ślepo Jego miłosierdzia, by móc się nim nacieszyć i uzyskać jeszcze więcej Jego błogosławieństw; próbują pozyskać po stokroć więcej wszystkiego, niż udało im się osiągnąć w życiu doczesnym, oraz życie wieczne w życiu przyszłym. Ich myśli, cała energia i poświęcenie, jak również cierpienia – wszystko to ukierunkowane zostaje na jeden cel: pozyskać łaskę i błogosławieństwa Boga. Ludzie ci nie troszczą się o nic innego. Ludzie tego typu pewni są tylko tego, że Bóg może zapewnić im bezpieczeństwo i obdarzyć łaskami. Można powiedzieć, że nie interesują się tym – i nie mają w tej kwestii pełnej jasności – dlaczego Bóg chce ocalić człowieka, tak jak nie interesują się rezultatami, jakie chce osiągnąć Bóg za pomocą swych słów i swego dzieła. Nigdy nie podjęli trudu poznania istoty Boga i Jego prawego usposobienia, nie są też w stanie wzbudzić w sobie energii, by to uczynić. Nie mają ochoty koncentrować uwagi na takich rzeczach, ani też nie chcą się ich dowiadywać. Nie chcą zadawać pytań o Boże dzieło, o Boże wymagania wobec człowieka, o Bożą wolę, ani o cokolwiek innego, co ma związek z Bogiem; nie zamierzają również fatygować się podobnymi pytaniami. Przyczyną jest to, że wierzą oni, że te sprawy nie mają związku z ich radością z Bożej łaski; troszczą się tylko o takiego Boga, który może zapewnić im łaskę i który związany jest z ich osobistymi interesami. Ani trochę zaś nie zajmuje ich nic innego, tak więc nie mogą wejść w rzeczywistość prawdy, niezależnie od tego, ile lat wierzyli w Boga. A ponieważ nie ma nikogo, kto by ich poił ani karmił trudno jest im w dalszym ciągu podążać ścieżką wiary w Boga. Jeśli zaś nie są w stanie doświadczać swej wcześniejszej radości i pokoju, ani też cieszyć się Bożą łaską, wówczas są w pełni gotowi się wycofać. Taka jest osobowość drugiego typu: osobowość egzystująca na etapie oseska.

Typ trzeci: etap małego dziecka odstawianego od piersi
Ta akurat grupa ludzi posiada pewne przebłyski świadomości. Ludzie ci są świadomi tego, że doświadczanie Bożej łaski nie oznacza, że oni sami posiadają prawdziwe doświadczenie; świadomi są faktu, że nawet jeśli nigdy nie będą ustawać w poszukiwaniu radości i pokoju albo łaski, czy też jeśli będą w stanie dawać świadectwo poprzez dzielenie się doświadczeniem radości z Bożej łaski lub poprzez wychwalanie zaznanych przez siebie Bożych błogosławieństw – wszystko to nie oznacza, że oni sami posiadają życie, ani że posiadają rzeczywistość prawdy. Biorą za punkt wyjścia tę swoją świadomość, porzucają szalone nadzieje, że towarzyszyć im będzie tylko łaska Boża: lecz raczej, doświadczając jej, chcą jednocześnie zrobić coś dla Boga; skłonni są wypełnić obowiązek, ponosić trudy i podjąć wysiłek, by do pewnego stopnia współpracować z Bogiem. Ponieważ jednak ich wiara w Boga, w której trwają, jest zbyt skażona, ponieważ żywione przez nich partykularne intencje i pragnienia są zbyt silne i ponieważ ich usposobienie jest zbyt wybujałe i pełne arogancji, jest im bardzo trudno spełnić Boże pragnienia czy też wytrwać w lojalności wobec Boga. Dlatego też częstokroć nie potrafią urzeczywistnić swych indywidualnych życzeń ani spełnić tego, co obiecali Bogu. Często też znajdują się w przeciwstawnych stanach: bardzo by chcieli możliwie najpełniej zadowolić Boga, a mimo to ze wszystkich sił Mu się przeciwstawiają; częstokroć czynią Bogu przyrzeczenia, by niebawem je złamać. Jeszcze częściej ludzie ci znajdują się w przeciwstawnych stanach: szczerze wierzą w Boga, a mimo to negują zarówno Boga, jak i wszystko, co od Niego pochodzi; niecierpliwie liczą na to, że Bóg ich oświeci, poprowadzi, wzbogaci ich i wesprze, a mimo to wciąż poszukują swojej własnej drogi. Chcieliby Boga poznać i zrozumieć, a mimo to nieskłonni są się do Niego zbliżyć. Zamiast tego nieustannie Go unikają; ich serca są na Niego zamknięte. I chociaż mają powierzchowne zrozumienie w kwestii znaczenia Bożych słów i prawdy, znikome doświadczenia z tym związane, jak również powierzchowne pojęcie na temat Boga i prawdy, podświadomie nadal nie są w stanie potwierdzić ani przesądzić, że Bóg jest prawdą; nie potrafią potwierdzić, że Bóg jest prawdziwie sprawiedliwy; ani też nie umieją stwierdzić realności usposobienia i istoty Boga, a co dopiero Jego istnienia. Ich wiara w Boga zawsze zawiera wątpliwości i nieporozumienia, zawiera ona również określone wyobrażenia i koncepcje. Gdy ludzie ci doświadczają łaski Bożej, z oporami doświadczają oni również czy też praktykują niektóre spośród – jak sami wierzą – możliwych prawd, aby wzbogacić swoją wiarę, poszerzyć skalę swojego doświadczenia wiary w Boga, zweryfikować swoje rozumienie wiary w Boga, zaspokoić własną próżność wynikającą z faktu, że idą przez życie drogą, którą oni sami wybrali, oraz z tego, że realizują słuszną sprawę ludzkości. A jednocześnie czynią oni to wszystko również i po to, żeby zaspokoić własne pragnienie osiągnięcia błogosławieństw; żeby móc iść o zakład, że otrzymają większe błogosławieństwa ludzkości; żeby móc zaspokoić swe ambitne aspiracje i całożyciowe pragnienie odmowy spoczynku, póki nie pozyskają Boga. Ludzie ci z rzadka są w stanie uzyskać Boże oświecenie, gdyż ich pragnienie oraz zamiar uzyskania błogosławieństw są dla nich zbyt istotne. Nie chcą też – i zresztą by tego nie znieśli – zrezygnować z powyższego. Obawiają się, że bez owego pragnienia zdobycia błogosławieństw, bez tej z dawna żywionej ambicji, by nie spocząć, póki nie pozyska się Boga, utracą motywację do wiary w Boga. Dlatego też nie chcą stawić czoła rzeczywistości. Nie chcą stanąć w obliczu Bożych słów czy Bożego dzieła. Nie chcą oni stanąć wobec Bożego usposobienia czy Bożej istoty – a cóż dopiero mówić o poznawaniu Boga. Jest tak, ponieważ z chwilą gdy Bóg, Jego istota i Jego sprawiedliwe usposobienie zajmą miejsce żywionych przez nich wyobrażeń, ich sny rozwiewają się jak dym; ich tak zwana czysta wiara i zasługi gromadzone poprzez lata ciężkiej pracy znika bez śladu; zaś ich „terytorium”, które przez lata zdołali podbić wśród potu i krwi, znajdzie się na granicy rozpadu. Oznaczać to będzie, że wiele lat ciężkiej pracy i starań poszło na marne i że wszystko trzeba jeszcze raz zacząć od zera. Dla takich ludzi jest to najcięższy z ciosów, jakie muszą znosić w swoich sercach, i jest to również ostatni rezultat, jaki chcieliby oglądać; dlatego też zawsze kończą oni w tego rodzaju impasie, odmawiając dokonania przemiany. Taki też jest trzeci typ osobowości: osoba znajdująca się na etapie niemowlaka odstawianego od piersi.

Owe trzy opisane powyżej typy osobowości – innymi słowy, ludzie, którzy funkcjonują na którymś z tych trzech etapów – nie posiadają żadnej prawdziwej wiary w to, czym jest Bóg i jaki jest Jego status, ani wiary w Jego sprawiedliwe usposobienie, podobnie jak nie jest ich udziałem wyraźne, precyzyjne rozpoznanie owych rzeczy ani gotowość ich potwierdzenia. Dlatego też przedstawicielom owych trzech typów bardzo trudno jest wejść w rzeczywistość prawdy, podobnie jak trudno jest im zyskać Boże miłosierdzie, oświecenie czy objawienie – a to dlatego, że sposób, w jaki wierzą w Boga, oraz ich błędna postawa wobec Boga uniemożliwiają Mu dokonanie dzieła w ich sercach. Ich wątpliwości, błędne koncepcje i wyobrażenia odnośnie do Boga biorą górę nad ich wiarą i wiedzą o Bogu. Są to trzy bardzo niebezpieczne typy ludzi, jak również trzy niezwykle niebezpieczne stadia. Kiedy trwa się w postawie zwątpienia obejmującego Boga, Jego istotę, Jego tożsamość, to czy jest On prawdą i realność Jego istnienia oraz jeśli nie jest się w stanie uzyskać pewności w tych kwestiach, to jak można wówczas przyjąć to wszystko, co od Boga pochodzi? Jak można zaakceptować fakt, że Bóg jest prawdą, drogą i życiem? Jak można przyjąć Boże karcenie i Boży sąd? Jak można przyjąć Boże zbawienie? Jak ktoś taki mógłby pozyskać prawdziwe Boże przewodnictwo i wsparcie? Ci, którzy znajdują się na owych trzech etapach, mogą w każdej chwili przeciwstawić się Bogu, wydawać na Jego temat osądy, bluźnić Mu albo Go zdradzić. Mogą w każdym momencie zejść z właściwej drogi i opuścić Boga. Można powiedzieć, że tacy ludzie egzystują w czasie krytycznym, ponieważ nie zdołali wejść na właściwą drogę wiary w Boga.

Typ czwarty: etap dojrzewania dziecka, czyli dzieciństwo.
Gdy zostało się odstawionym od piersi, to znaczy, gdy zaznało się obfitych łask, zaczyna się wówczas dociekać, co to znaczy wierzyć w Boga i pojawia się również chęć zgłębienia rozmaitych kwestii, takich jak: dlaczego człowiek żyje, jak powinien żyć i dlaczego Bóg dokonuje w nim swego dzieła. Kiedy w umysłach ludzi pojawią się owe niejasne myśli i kiedy zaczną one żyć własnym życiem. zyskując nieustanną pożywkę, mogą też wykonywać swój obowiązek. W omawianym okresie ludzie nie żywią już żadnych wątpliwości co do prawdy Bożej egzystencji, prawidłowo również uchwycili, co to znaczy wierzyć w Boga. Na takim właśnie fundamencie zyskują stopniowe poznanie Boga, stopniowo też uzyskują pewne odpowiedzi w związku ze swymi niesprecyzowanymi myślami i pełnymi pomieszania pojęciami w kwestii Bożego usposobienia i Bożej istoty. Ujmując to w kategoriach przemian w ich usposobieniu oraz ich wiedzy o Bogu, ludzie na tym etapie zaczynają wstępować na właściwą drogę i wchodzą w okres przejściowy. W obrębie tego właśnie etapu ludzie zaczynają mieć życie. Wyraźną wskazówką owego posiadania życia jest stopniowe rozstrzyganie rozmaitych kwestii dotyczących poznania Boga i skrywanych przez ludzkie serca – nieporozumień, wyobrażeń, pojęć i niejasnych definicji Boga – oraz to, że ludzie ci nie tylko naprawdę wierzą i poznają realność istnienia Boga, ale również posiadają wyraźną Jego definicję, Bóg zaś jest kierunkiem ich serc; prawdziwe podążanie za Bogiem zajmuje miejsce ich niejasnej wiary. W obrębie tego etapu ludzie stopniowo osiągają świadomość własnych błędnych koncepcji na temat Boga, błędności swoich przedsięwzięć oraz wiary. Zaczynają też pragnąć prawdy, pragną doświadczyć Bożego sądu, Bożego karcenia i dyscypliny, pragną zmiany swojego usposobienia. Stopniowo wyzbywają się na tym etapie wszelkiego rodzaju koncepcji i wyobrażeń na temat Boga, jednocześnie zmieniają i korygują błędną wiedzę o Bogu, uzyskując o Nim wiedzę rzeczywistą i fundamentalną. Chociaż pewna część owej wiedzy posiadanej przez ludzi na tym etapie nie jest zbyt konkretna ani trafna, to przynajmniej starają się oni stopniowo porzucać swoje koncepcje, błędną wiedzę i wyzwalać się od nieporozumień na temat Boga; nie podtrzymują już swoich własnych poglądów i wyobrażeń w kwestii Boga. Zaczynają się uczyć tego, jak odrzucać – odrzucać rzeczy ugruntowane w ich własnych koncepcjach, pochodzące z wiedzy i od szatana; pojawia się też u nich gotowość podporządkowania się temu, co prawidłowe i pozytywne, czy wręcz temu, co wywodzi się z Bożego słowa i odpowiada prawdzie. Ludzie zaczynają również podejmować próby doświadczania Bożych słów, osobistego poznania i urzeczywistnienia tych słów, przyjęcia tych słów jako zasadę własnych działań i jako podstawę odmiany własnego usposobienia. W owym okresie ludzie nieświadomie przyjmują sąd Boga i Boże karcenie, nieświadomie przyjmują Boże słowa – jako swoje życie. A kiedy akceptują Boży sąd, karcenie i przyjmują Boże słowa, stają się coraz bardziej świadomi – i mają coraz głębsze poczucie – tego, że Bóg, w którego wierzą w głębi swych serc, naprawdę istnieje. W kontekście Bożych słów, własnych doświadczeń i swojego życia ludzie ci mają coraz głębsze poczucie, że Bóg zawsze przewodził ludzkiemu losowi, prowadził człowieka i obdarzał go życiem. Poprzez swój związek z Bogiem ludzie ci stopniowo potwierdzają istnienie Boga. Dlatego też, jeszcze zanim to sobie uzmysłowią, podświadomie aprobują Boże dzieło i mocno w nie wierzą, a także aprobują Boże słowa. Gdy tylko ludzie przyjmą Boże słowa i Boże dzieło, zaczynają nieprzerwanie siebie negować, negować swoje pojęcia, negować swoją wiedzę, negować swoje wyobrażenia, a jednocześnie zaczynają nieprzerwanie poszukiwać tego, czym jest prawda i czego chce Bóg. Ich wiedza o Bogu jest na tym etapie ich rozwoju bardzo powierzchowna – nie potrafią oni nawet jasno wyartykułować tej wiedzy przy użyciu słów, ani precyzyjnie jej przedstawić – ponadto mają jedynie percepcyjne jej ujęcie. Jednak w zestawieniu z trzema wcześniejszymi etapami, niedojrzałe życie, jakie wiodą ludzie w okresie omawianym, już otrzymało – niczym roślina wodę – dawkę słowa Bożego i już zaczęło puszczać pędy. Jest ono jak ziarno zagrzebane w glebie; uzyskawszy nieco wilgoci i substancje odżywcze, życie to przebije się przez warstwę gleby; kiełkowanie to symbol narodzin nowego życia. Owe narodziny nowego życia dają wgląd w to, co jest jego wskaźnikiem. Z pojawieniem się życia ludzie zaczną wzrastać. Dlatego też na owych fundamentach – jest nimi stopniowe odnajdywanie własnej drogi, właściwej ścieżki wiary w Boga, odrzucenie własnych koncepcji i pozyskanie Bożego przewodnictwa – ludzkie życie nieuchronnie będzie krok po kroku wzrastać. Na jakiej podstawie mierzy się ów proces wzrostu? Otóż mierzy się go wedle poziomu doświadczania Bożego słowa oraz faktycznego zrozumienia sprawiedliwego usposobienia Boga. Chociaż na tym etapie rozwoju trudno jest im swoimi słowami trafnie opisać własną wiedzę o Bogu i Jego istocie, omawiana grupa ludzi nie jest już skłonna podążać za subiektywną przyjemnością poprzez radość z Bożej łaski ani też zmierzać do własnego celu kryjącego się za wiarą w Boga – to znaczy do osiągnięcia Jego łaski. Ludzie ci skłonni są dążyć do życia słowem Boga, do tego, by zostać przez Niego zbawionymi. Ponadto mają oni pewność i gotowi są przyjąć Boży sąd i karcenie. Tym właśnie cechuje się osoba na omawianym etapie rozwoju.

Chociaż ludzie na tym etapie mają pewną wiedzę o sprawiedliwym usposobieniu Boga, wiedza ta jest bardzo mglista i mało wyrazista. Mimo że nie potrafią oni jasno o tym rozprawiać, mają poczucie, że wzbogacili się wewnętrznie, ponieważ poprzez Boże karcenie i Boży sąd zyskali pewną dozę wiedzy i zrozumienia sprawiedliwego usposobienia Boga; jednak wszystko to jest dość powierzchowne, nadal sytuując się na etapie elementarnym. Owa grupa ludzi posiada pewien konkretny punkt widzenia, zgodnie z którym ujmują oni Bożą łaskę. Ten punkt widzenia wyraża się przemianami w sferze celów, do jakich ludzie ci dążą, oraz tym, w jaki sposób do nich dążą. Już wcześniej stwierdzili oni – w Bożych słowach i Bożym dziele, we wszelkiego rodzaju oczekiwaniach Boga wobec człowieka i w Jego kierowanych do człowieka objawieniach – że jeśli nadal nie będą dążyć do prawdy, jeśli nadal nie będą się starali wejść w rzeczywistość, jeśli w dalszym ciągu nie będą próbowali ani zadowolić Boga, ani Go poznać, doświadczając Jego słów, utracą sens wiary w Boga. Ludzie ci widzą, że niezależnie od tego, jak dalece cieszyliby się Bożą łaską, i tak nie są w stanie zmienić swego usposobienia, zadowolić Boga ani Go poznać, i że nawet jeśli w dalszym ciągu będą żyli w łasce Bożej, i tak nigdy się nie rozwiną, nigdy nie otrzymają życia ani nie uzyskają zbawienia. Podsumowując, jeśli nie jest się w stanie prawdziwie doświadczyć Bożych słów, ani nie jest się w stanie poznać Boga poprzez Jego słowa, na zawsze już pozostanie się na etapie niemowlęcia, nigdy nie dokonując ani jednego kroku ku rozwojowi własnego życia. Jeśli na zawsze już pozostaniesz na etapie niemowlęcia, jeśli nigdy nie wejdziesz w rzeczywistość słowa Boga, jeśli nigdy nie przyjmiesz słowa Boga jako swojego życia, jeśli nigdy nie zyskasz prawdziwej wiary ani prawdziwego poznania Boga – czyż jest wówczas w ogóle możliwe, by Bóg uczynił cię pełnym? Dlatego też każdy, kto wchodzi w rzeczywistość słowa Boga, każdy, kto przyjmuje słowo Boga jako swoje własne życie, każdy, kto zaczyna przyjmować Boże karcenie i Boży sąd, każdy, kto zaczyna odmieniać własne skażone usposobienie, a wreszcie każdy, kto w swoim sercu pragnie prawdy, kto pragnie poznać Boga i pragnie przyjąć Boże zbawienie – wszyscy ci ludzie są tymi, którzy prawdziwie posiadają życie. Oto czym jest naprawdę osobowość czwartego typu – dojrzewającego dziecka – osobowość na etapie dzieciństwa.

Typ piąty: etap dojrzałego życia, czyli dorosłość
Po przebyciu fazy dzieciństwa zwanej raczkowaniem owego etapu rozwojowego pełnego zakłóceń, życie ludzkie doświadcza stabilizacji, okresy postępu już nie ulegają spowolnieniom, nikt też nie jest w stanie ich zaburzyć. Chociaż droga, jaką ma przed sobą człowiek, nadal jest wyboista i nierówna, kroczący nią nie są już słabi ani lękliwi, nie błądzą już po omacku, ani nie tracą orientacji. Zakorzenieni są głęboko w rzeczywistym doświadczeniu słowa Bożego. Ich serca przyciągnęła do siebie Boża godność i Boża wielkość. Ludzie ci pragną pójść w ślady Boga, poznać istotę Boga, poznać Boga w Jego pełni.

Ludzie na tym etapie już dobrze wiedzą, w kogo wierzą, wyraźnie też wiedzą, dlaczego powinni wierzyć w Boga, podobnie jak znają sens swojego życia, równie wyraźnie widzą, że wszystko, co wyraża Bóg, jest prawdą. Długie lata doświadczenia pozwoliły im uświadomić sobie, że bez Bożego sądu i bez Bożego karcenia nigdy nie zdołaliby zadowolić ani poznać Boga, ani też prawdziwie stanąć przed Bogiem. Serca owych ludzi żywią silne pragnienie poddania się Bożej próbie – aby będąc tej próbie poddanym, móc ujrzeć sprawiedliwe usposobienie Boga, aby móc osiągnąć czystszą miłość, a jednocześnie móc prawdziwiej zrozumieć i poznać Boga. Przynależący do tego etapu już wcześniej w pełni pożegnali się z etapem niemowlęctwa, etapem radowania się Bożą łaską, spożywania chleba i bycia nasyconym. Ludzie ci nie żywią już ekstrawaganckich nadziei, że zdołają wymusić na Bogu wyrozumiałość i miłosierdzie dla siebie; są oni teraz pewni, że – na co też liczą – nieprzerwanie doświadczać będą Bożego karcenia i sądu, tak by mogli się uwolnić od swego skażonego usposobienia i zadowolić Boga. Ich wiedza o Bogu, ich dążenia czy też ostateczne cele ich dążeń: wszystkie te rzeczy rysują się w ich sercach zupełnie jasno. Dlatego też ludzie na etapie dorosłości na dobre już rozstali się z etapem niejasnej wiary, z etapem, na którym, licząc na zbawienie, opierali się na łasce; z etapem niedojrzałego życia, które niezdolne jest stanąć w obliczu wyzwań; z etapem niepewności, etapem błądzenia po omacku, z etapem, na którym częstokroć nie wiadomo, jaką pójść ścieżką, z niestabilnym etapem oscylowania między uderzeniami gorąca i uderzeniami zimna, a wreszcie z etapem, kiedy to podąża się za Bogiem z zakrytymi oczami. Tego rodzaju osoba częstokroć doświadcza Bożego oświecenia i iluminacji, często też nawiązuje prawdziwą relację i kontakt z Bogiem. Można powiedzieć, że ludzie będący na tym etapie już uchwycili część Bożych zamysłów; we wszystkim, co robią, są w stanie odnaleźć zasady prawdy; wiedzą, jak zaspokoić Boże pragnienia. Co więcej, odnaleźli również drogę do poznania Boga, a także zaczęli dawać świadectwo swej wiedzy o Bogu. W czasie owego procesu stopniowego wzrostu coraz lepiej pojmują oni i poznają wolę Boga, wolę Boga przejawiającą się stworzeniem ludzkości, wolę Boga w sferze zarządzania ludzkością; ponadto stopniowo poznają oni i pojmują sprawiedliwe usposobienie Boga w sposób istotowy. Żadne z ludzkich pojęć ani wyobrażeń nie może zastąpić tej wiedzy. Chociaż nie można powiedzieć, że na swym piątym etapie życie ludzkie jest w pełni dojrzałe, ani też nie można nazwać takiej osobowości sprawiedliwą czy pełną, osoba tego typu wykonała już krok w kierunku życiowej dojrzałości; osoba taka jest już w stanie przyjść do Boga, stanąć twarzą w twarz z Bożym słowem, stanąć twarzą w twarz z Bogiem. Ponieważ taka osoba doświadczyła już tak wiele Bożego słowa, doświadczyła niezliczonych prób, doświadczyła tak wielu aktów dyscyplinowania, karcenia i osądzania przez Boga, jej poddanie Bogu nie jest czymś względnym, lecz jest absolutne. Jej wiedza o Bogu przeobraziła się z wiedzy podświadomej w wiedzę jasną i wyraźną, z wiedzy powierzchownej w wiedzę głęboką, z wiedzy mglistej i spowitej mgiełką w wiedzę szczegółową i namacalną, z pełnego napięć błądzenia po omacku i biernych poszukiwań w poznanie pozbawione wysiłku i w czynne dawanie świadectwa. Można powiedzieć, że ludzie na tym etapie posiedli rzeczywistość prawdy słowa Bożego i że wkroczyli na drogę do doskonałości niczym Piotr. Jest to osobowość piątego typu, osoba, która żyje w stanie dojrzałości – jest to etap dorosłości.

 

Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego

Zalecenie: Co to jest skrucha

Jeśli po przejrzeniu naszej strony internetowej macie jakiekolwiek opinie czy sugestie i chcielibyście się nimi podzielić, lub też jeśli w swojej wierze i w swoim życiu macie jakieś wątpliwości czy pytania, skontaktujcie się z nami. Nasi oddani przedstawiciele są do waszej dyspozycji przez cały czas. Niech miłość Boga zawsze będzie z nami!


Filmy–relacje z prześladowań – Czy znasz prawdę o wydarzeniach w Zhaoyuan, w prowincji Szantung?

2020-05-21 20:30:31 | Chrześcijański wideo

Filmy–relacje z prześladowań „Kłamstwa komunizmu” Klip filmowy (6) – Czy znasz prawdę o wydarzeniach w Zhaoyuan, w prowincji Szantung?

Lyu Li: Tak, porzucacie swe domy, by szerzyć ewangelię i pomagać w zbawieniu. Ale niezależnie, ile osób uda wam się nawrócić i ile dusz ocalić, to i tak doprowadzicie do rozpadu waszych rodzin. Czy to jest tego warte? Dla was najlepiej będzie podjąć współpracę z rządem i zaakceptować przemianę. Spróbujcie szybko skończyć to szkolenie i normalnie żyć. To najlepsze rozwiązanie. A w przyszłości nie szerzcie ewangelii, by nie przybywało takich jak wy, wierzących, którzy rozbijają rodziny i porzucają dzieci. Co wy na to?

Tan Xiumin: Pani Deng pani Lyu, twierdzicie, że wiele rodzin chrześcijańskich się rozpada, bo wierzący wolą szerzyć ewangelię. Czy tak jest faktycznie? Wiadomo, że odkąd partia doszła do władzy, prześladuje wierzących, nazywa chrześcijaństwo sektą, a Biblię sekciarską księgą. Aresztuje i prześladuje osoby wierzące. Jednych wsadza do więzień. Innych okalecza, a nawet morduje. Kto więc naprawdę niszczy rodziny? Kto więzi chrześcijan, nie pozwalając im wrócić do domów i rozdziela rodziny? Czy te tragedie nie są efektem prześladowania chrześcijan przez partię? 

Han Dongmei: No właśnie. 

Tan Xiumin: Dlaczego na Zachodzie, gdy chrześcijanie zostawiają dom, by szerzyć ewangelię, nikt nie prześladuje ich bliskich? Dlaczego tutaj jest inaczej? Dlaczego w Chinach pod rządami komunistów wiara w Boga jest takim przestępstwem? Jaki inny kraj ma takie prawo? Cóż to za władza? Miałam kiedyś wspaniałą rodzinę. Kiedy policja wykryła, że wierzę w Boga, nie miałam wyjścia, musiałam uciekać. Wzięli moją rodzinę na cel. Nie tylko obserwowali dom i założyli podsłuch na telefon, ale szukając mnie, przyszli do szkoły córki, mówiąc, że jestem przestępcą politycznym. W efekcie nauczyciele i uczniowie zaczęli szykanować córkę i wyrzucono ją ze szkoły. Miała zaledwie czternaście lat. Stale myślałam o niej i rodzicach, ale nie mogłam do nich zadzwonić. Tyle razy mijałam moje rodzinne miasto, ale nie odważyłabym się tam wrócić. Bo tak naprawdę, nie zostawiono mi żadnego wyboru. Moje aresztowanie odbiło się też na karierze męża, który w końcu się ze mną rozwiódł. Moja rodzina została rozbita. I czyja to wina? Nie ma się nimi kto zająć. Tylko kto jest przestępcą? Czy nie komunistyczny rząd chiński? Ci ludzie zrobią wszystko, by prześladować wierzących, pozbawiając nas nawet prawa do istnienia. A potem wezmą się za nasze rodziny. Bóg nie będzie tego tolerował! Nasza droga jest najwłaściwszą. Dlaczego więc oni się nad nami znęcają? Czy to jest ich „wielkość", „wspaniałość" i „prawość"? Partia komunistyczna aresztuje ilu tylko może wiernych, rozbijając mnóstwo chrześcijańskich rodzin. I jeszcze śmią twierdzić, że sami jesteśmy winni i że nasza wiara jest źródłem problemów na świecie. Że chrześcijanie burzą porządek publiczny. Partia komunistyczna najzwyczajniej w świecie wypacza prawdę. Po prostu kłamie! 

Han Dongmei: Właśnie. 

Tan Xiumin: Zwyczajnie, bezwstydnie kłamie! 

Video: Choć wierzę w Boga Wszechmogącego, nie miałam kontaktu z ludźmi z tego Kościoła, gdyż są tajemniczy i nie mogłam ich znaleźć. 

Wang Xuebin: Zhang Mingdao! Ekran jest tam, a nie na podłodze! Oglądaj! 


Bai Ming: I skup się! 

Wang Xuebin: Jest i dyrektor He. 

He Hongchang: Zhang Mingdao, co oglądasz? 

Bai Ming: Nie słyszałeś pytania dyrektora?

Wang Xuebin: Pokazuję mu film o incydencie w Zhaoyuan. 

He Hongchang: To dobrze. Jak idzie nauka? Przyzwyczaiłeś się już? Zapewne wiesz, jak ogromne środki przeznaczył rząd, by was ratować, tworząc kursy edukacyjne dla chrześcijan takich jak ty. Doceń tę szansę. Jeśli będziesz pilnie się uczył, to szybko cię wypuścimy. Wiem, że to rozumiesz. Jesteś rozsądnym facetem. Idąc za Bogiem w świecie rządzonym przez komunistów, daleko nie zajdziesz. Partia komunistyczna jest rewolucyjną partią ateistyczną. Nigdy nie uzna istnienia Boga, Jego ukazania się czy dzieła. Wiadomo, że partia już dawno uznała chrześcijaństwo i katolicyzm za sekty, a Pismo Święte chrześcijan, Biblię, za sekciarską księgę. Kościół Boga Wszechmogącego uważa, że Pan Jezus powrócił jako Bóg Wszechmogący i pojawił się w Chinach, by dokonać dzieła osądzania. Nie będzie na to zgody. Czy to nie oczywiste, że rząd zakazuje takich poglądów? Gdyby Jezus urodził się dziś i działał w Chinach, tym bardziej trzeba by go ukrzyżować, albo zastrzelić. Nie jedną, a setką kul. Nie zastanawiałeś się nad tym, prawda? Rząd chiński od lat tłumi i niszczy chrześcijańskie kościoły domowe. Celem jest to, by Chiny były krajem ateistycznym, rządzonym przez partię komunistyczną. Popatrz na propagandę wokół wydarzeń z dwudziestego ósmego maja w Zhaoyuan. Wszyscy muszą wiedzieć, że rząd delegalizuje Kościół Boga Wszechmogącego i kościoły domowe. Wiele osób miało wątpliwości, co do incydentu w Zhaoyuan i podejrzewało, że całą sprawę uknuła partia komunistyczna. Partia zwaliła winę za brutalne morderstwo na Kościół Boga Wszechmogącego. W ten sposób zyskali przyzwolenie społeczne na walkę z kościołem. W jawnym procesie sądowym został wydany wyrok, który opublikowały media w całych Chinach. To najlepszy dowód, jaki posiada partia, by uznać cię za winnego. Wierzę, że działania rządu odniosą jakiś skutek. 

Wang Xuebin: Tak jest. 

He Hongchang: Zhang Mingdao, jak myślisz, co naprawdę się stało w Zhaoyuan? Może sam też miałeś wątpliwości? 

Zhang Mingdao: Incydent w Zhaoyuan to mistyfikacja. Wywołała duże poruszenie. Ale jak myślicie, ilu ludzi do końca ufa komunistycznym mediom i zgadza się z wyrokami sądów? Każdy, kto zna partię, wie, że żyjemy pod rządami dyktatorskimi, które nie uznają niezawisłych sądów czy wolności prasy. Tu w Chinach wszystko jest kontrolowane przez rząd. To tuby propagandowe i narzędzia w rękach dyktatorów. Wszyscy to wiedzą. Dzięki sprawie w Zhaouyan udało się ludzi na jakiś czas oszukać, ale jak myślicie, co się stanie, gdy prawda wyjdzie na jaw? Oglądałem proces w sprawie z Zhaoyuan i widziałem, ile w nim było nieścisłości. Zacytuję słowa podejrzanych: „Nigdy nie miałam żadnego kontaktu z Kościołem Boga Wszechmogącego”. „Tylko ja i Zhang Fan reprezentujemy Kościół Boga Wszechmogącego”. „Państwo rozprawia się z Bogiem Wszechmogącym, w którego wierzy Zhao Weishan, a nie z Bogiem Wszechmogącym, w którego my wierzymy”. Ich słowa dowodzą, że nie są członkami Kościoła Boga Wszechmogącego. Nic ich nie łączy z Kościołem Boga Wszechmogącego. Dlaczego chińscy komunistyczni sędziowie udają ślepych i głuchych? Dlaczego jawnie ignorują zeznania podejrzanych, kłamią i wypaczają prawdę, upierając się, że podejrzani byli członkami Kościoła Boga Wszechmogącego? Dlaczego nie jest dla wszystkich jasne, że rząd fabrykuje dowody przeciwko Kościołowi Boga Wszechmogącego i próbuje manipulować opinią publiczną, by go nękać? Czy to nie jawne deptanie prawa? Czy nie kłamiecie w żywe oczy? I wydaje się wam, że ludzie nie nabiorą podejrzeń?

He Hongchang: Twierdzisz, że rząd celowo używa zdarzeń w Zhaoyuan, aby wrobić Kościół Boga Wszechmogącego i zdobyć przyzwolenie społeczne na tłumienie jego działalności. Masz całkowitą rację. Jeśli partia chce stłumić jakąś grupę religijną czy buntującą się mniejszość, wpierw tworzy przekaz propagandowy. Dzięki temu obywatele wierzą, że partia komunistyczna zawsze postępuje uczciwie. Inaczej nie udałoby nam się nic osiągnąć. Sądzisz, że partia nie powinna była fabrykować wydarzeń w Zhaoyuan? Ja uważam, że było to konieczne. Od początku partia robi wszystko, co może, aby być o krok do przodu. Na tym polega jej geniusz. I nieważne, jakich podejrzeń ludzie nabiorą. Tak to już jest. 

Zhang Mingdao: Dyrektorze He, mówi pan, że partia nie cofnie się przed niczym, aby zrealizować swe cele. To akurat widziałem na własne oczy. Pamiętam, gdy rząd tłumił protesty studentów na placu Tian’anmen czwartego czerwca i „powstanie” w Sinciang i Tybecie, wymyślano kłamstwa, fałszywe oskarżenia i plotki, aby ich wrobić i obarczyć winą. Potem brutalnie się z nimi rozprawiono. Tak partia komunistyczna radzi sobie ze sprzeciwem. Nie dziwi mnie, że mogliby sfabrykować dowody w sprawie w Zhaoyuan, by stłumić działalność Kościoła Boga Wszechmogącego. Ale czy latami aresztowań i prześladowań jego członków naprawdę zniszczą ten Kościół? Dawniej Żydzi obrazili sprawiedliwe usposobienie Boga, krzyżując Pana Jezusa, za co spotkała ich kara Bożego przekleństwa i dwóch tysięcy lat niewoli. Za wrogość wobec Boga i okrutne prześladowania chrześcijan, Cesarstwo Rzymskie zostało zniszczone przez Boże plagi. Takie są fakty. Nie wiecie o tym? To jak niby partia, stawiając opór i potępiając dzieło Boże, miałaby uniknąć Bożych kar? Bóg Wszechmogący mówi: „Ufamy, że żaden kraj ani siła nie są w stanie stanąć na drodze tego, co Bóg pragnie osiągnąć. Ci, którzy utrudniają boże dzieło, sprzeciwiają się bożemu słowu, zakłócają i osłabiają boży plan, zostaną ostatecznie przez Boga ukarani. Ten, który przeciwstawia się bożemu dziełu będzie zesłany do piekieł; każdy kraj, który sprzeciwia się dziełu Boga będzie zniszczony; każdy naród, który porywa się w opozycji do bożego dzieła zostanie zmieciony z powierzchni ziemi i przestanie istnieć”. z księgi „Słowo ukazuje się w ciele” 

Zalecenie: Film chrześcijański

Jeśli po przejrzeniu naszej strony internetowej macie jakiekolwiek opinie czy sugestie i chcielibyście się nimi podzielić, lub też jeśli w swojej wierze i w swoim życiu macie jakieś wątpliwości czy pytania, skontaktujcie się z nami. Nasi oddani przedstawiciele są do waszej dyspozycji przez cały czas. Niech miłość Boga zawsze będzie z nami!


Świadectwo wiary – Czy Bóg ma konkretną płeć? Odkrywam nową interpretację (Część 2)

2020-05-20 21:57:49 | Świadectwo wiary

Świadectwo wiary – Czy Bóg ma konkretną płeć? Odkrywam nową interpretację (Część 2)

Autorstwa Bao’ena, Brazylia

Tajemnica „Ojca i Syna” w końcu zostaje ujawniona

Mimo że zacząłem rozumieć tę prawdę, wciąż nie miałem zupełnej jasności odnośnie do tego, dlaczego Bóg w dniach ostatecznych stał się ciałem kobiety, więc zapytałem: „Bracie, w Ewangelii św. Mateusza, rozdział 3, wers 17, napisano, że gdy odbywał się chrzest Pana Jezusa, głos z nieba powiedział: »To jest mój umiłowany Syn, w którym mam upodobanie«. Z kolei kiedy Pan Jezus się modlił, nazywał Boga w niebie swoim Ojcem. »Ojciec« i »Syn« to rzeczowniki w rodzaju męskim, co dowodzi, że Bóg jest mężczyzną. Jak więc Pan Jezus może powracać jako kobieta? Nie rozumiem tej kwestii, więc zastanawiałem się, czy nie mógłbyś mi jej wytłumaczyć?”

Wysłuchawszy moich słów, brat odpowiedział cierpliwie: „Uznajemy Boga za mężczyznę na podstawie tych kilku biblijnych wersetów, ale czyż nie jest to arbitralna decyzja? Czy jest to prawidłowe wnioskowanie? Czy Bóg kiedykolwiek powiedział w Biblii coś takiego? Czy zrobił to Duch Święty? Jest to zagadnienie, które wielu ludzi rzeczywiście nie całkiem rozumie, ale zrozumiemy je, kiedy przeczytamy słowa Boga Wszechmogącego. Bóg mówi, »Kiedy Jezus, modląc się, wezwał Boga w niebie, używając imienia Ojciec, zostało to uczynione jedynie z perspektywy stworzonego człowieka, tylko dlatego, że Duch Boga przybrał normalne i zwykłe ciało oraz posiadał zewnętrzną powłokę istoty stworzonej. Nawet jeżeli był w Nim Duch Boga, Jego zewnętrzny wygląd był nadal wyglądem zwykłego człowieka. Innymi słowy, stał się „Synem Człowieczym”, o którym mówili wszyscy ludzie, łącznie z samym Jezusem. Uwzględniając to, że jest nazywany Synem Człowieczym, jest osobą (mężczyzną czy kobietą, a na pewno kimś o zewnętrznej skorupie istoty ludzkiej), która urodziła się w zwykłej rodzinie zwykłych ludzi. Dlatego też to, że Jezus wzywał Boga w niebie imieniem Ojca, było tym samym, jak wy początkowo nazywaliście Go Ojcem. Robił to z perspektywy stworzonego człowieka« (»Czy Trójca istnieje?« w księdze »Słowo ukazuje się w ciele«). »Nadal są tacy, którzy mówią: „Czy Bóg nie oświadczył wyraźnie, że Jezus jest Jego umiłowanym Synem?” „Jezus jest umiłowanym Synem Boga, w którym ma wielkie upodobanie” – z pewnością zostało to wypowiedziane przez samego Boga. Był to Bóg niosący świadectwo o samym sobie, ale jedynie z innej perspektywy, z perspektywy Ducha w niebie, niosącego świadectwo o swym wcieleniu. Jezus jest Jego wcieleniem, a nie Jego Synem w niebie. Czy to rozumiesz? Czy słowa Jezusa „Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie” nie wskazują na to, że są Oni jednym Duchem? I czy to nie z powodu wcielenia zostali rozdzieleni między niebo i ziemię? W rzeczywistości nadal są jednym; niezależnie, co się dzieje, to po prostu Bóg, niosący świadectwo o sobie« (»Czy Trójca istnieje?« w księdze »Słowo ukazuje się w ciele«).

„Na podstawie słów Boga widzimy, że Pan Jezus nazywał Boga w niebie swoim Ojcem, ponieważ Pan Jezus był Bogiem wcielonym i ponieważ pozornie zdawał się być zwykłą osobą, dlatego też zwracał się do Boga z perspektywy stworzonego człowieka; było to zarazem wcielenie pokory i posłuszeństwa Boga. Bóg w niebie nazywał Pana Jezusa swoim »ukochanym Synem«, przez co z perspektywy Ducha poświadczał, że Pan Jezus jest wcieleniem Boga. Ponieważ był to pierwszy raz, kiedy Bóg pojawił się w ciele i wykonywał dzieło na świecie, nikt nie znał Chrystusa i wszyscy traktowali Pana Jezusa, jak gdyby był On po prostu zwykłym człowiekiem. Bóg wybaczył ludziom ich niedojrzałą postawę i żeby sprawić, by ludzie wyraźnie zrozumieli, iż Pan Jezus przyszedł od Boga, oraz by byli w stanie łatwiej przyjąć przewodnictwo Pana Jezusa, poświadczył, że Pan Jezus jest jego ukochanym Synem. Nie oznaczało to jednak, że Pan Jezus był Synem Bożym ani nie odnosiło się do płci Boga. Nie możemy więc określać Boga mianem mężczyzny tylko na takiej podstawie, że Pan Jezus w czasie swoich modlitw nazywał Boga w niebie swoim Ojcem lub że Bóg w niebie nazywał Pana Jezusa swoim ukochanym Synem. Biblia mówi wyraźnie, że »Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boga go stworzył; stworzył ich mężczyzną i kobietą« (Rdz 1:27). Bóg stworzył zarówno mężczyzn, jak i kobiety na swoje podobieństwo, jeśli więc określimy Boga mianem mężczyzny, to jak wyjaśnimy, w jaki sposób Bóg stworzył kobiety? W rzeczywistości Bóg jest Duchem i nigdy nie było w Nim żadnego rozróżnienia na płeć. Wcielenie Boga to Duch, który przyobleka się w ciało, i staje się normalną, zwyczajną osobą. Pan Jezus był mężczyzną, a tym razem Bóg wcielił się jako kobieta; słowa »mężczyzna« i »kobieta« wypowiadane są wyłącznie w odniesieniu do ciała, w które przyoblekł się Bóg, a nie w odniesieniu do Bożego Ducha. A jednak nie rozumiemy tej tajemnicy i zamiast tego definiujemy Boga jako mężczyznę, polegając na naszych własnych wyobrażeniach – czyż postępując w ten sposób nie bluźnimy przeciw Bogu?” Przytaknąłem w milczeniu i pomyślałem sobie: „Okazuje się zatem, że słowa »Ojciec« i »Syn« nie definiują płci Boga, lecz są tylko sposobami, w jakie Bóg z różnych perspektyw odnosi się do swojego ciała i swojego Ducha. Wygląda na to, że jeśli weźmiemy słowa Boga za dobrą monetę, to rzeczywiście nie będziemy w stanie ich zrozumieć i musimy z całą żarliwością szukać woli Boga”.

Po zrozumieniu znaczenia powrotu Pana pod postacią kobiety, mam znaczne poczucie winy

Później brat Xiao mówił dalej: „Bóg jest bytem najwyższym, jest wspaniały oraz cudowny i niepojmowalny. Kiedy polegamy na naszych własnych pojęciach i wyobrażeniach, by za ich pomocą określać Boga, buntujemy się przeciw Bogu i sprzeciwiamy się Mu! Przyjmując postać kobiety jako swoje wcielenie w dniach ostatecznych, Bóg wyprowadza potężny kontratak przeciw naszym pojęciom, korygując tym samym nasze błędne rozumienie płci wcielonego Boga. Zrozumiemy to lepiej, gdy przeczytamy kolejny fragment słów Boga. Bóg Wszechmogący mówi: »Każdy etap dzieła dokonywanego przez Boga ma swoje praktyczne znaczenie. Kiedyś, gdy przyszedł Jezus, był On mężczyzną, jednak gdy Bóg przychodzi tym razem, jest On kobietą. Jak zatem widzisz, Bóg stworzył zarówno mężczyznę, jak i kobietę na potrzeby swojego dzieła i nie istnieje u Niego podział na płcie. Gdy Jego Duch przychodzi, może On przybrać dowolny rodzaj ciała wedle swojego uznania i owo ciało może Go reprezentować. Niezależnie od tego, czy jest ono mężczyzną, czy kobietą, dopóki jest Jego wcielonym ciałem. Gdyby Jezus pojawił się na świecie jako kobieta, czyli gdyby zamiast chłopca to dziewczynka została poczęta przez Ducha Świętego, tamten etap dzieła tak czy inaczej zostałby wypełniony. Gdyby tak właśnie było, to wówczas aktualny etap dzieła musiałby w zamian zostać wypełniony przez mężczyznę, jednak samo dzieło tak czy inaczej zostałoby wypełnione. Dzieło dokonane na każdym z etapów jest tak samo ważne; żaden z etapów dzieła nie powtarza się ani nie kłóci się z innym. (…) U Boga nie istnieje podział na płcie. Dokonuje On swojego dzieła wedle swojego uznania, nie podlegając żadnym ograniczeniom i posiadając szczególną swobodę. Jednak każdy etap dzieła ma swoje praktyczne znaczenie. Bóg stał się ciałem dwukrotnie i nie ulega wątpliwości, że Jego wcielenie w dniach ostatecznych jest ostatnim. Przyszedł On, aby objawić wszystkie swoje uczynki. Gdyby na tym etapie nie stał się ciałem, aby osobiście dokonać dzieła dla człowieka na jego oczach, człowiek zawsze już trwałby w przekonaniu, że Bóg jest wyłącznie mężczyzną, nie kobietą« (»Dwa wcielenia dopełniają znaczenia wcielenia« w księdze »Słowo ukazuje się w ciele«).

Czy Bóg ma konkretną płeć? Odkrywam nową interpretację (Część 2)
„Słowa Boga są bardzo jasne: Bóg jest Duchem i nie ma w Nim żadnego rozróżnienia na płeć. Powodem, dla którego w swoich dwóch wcieleniach Bóg przybrał różną płeć, są wymogi Jego dzieła – stało się tak, by mógł w większym stopniu zbawić ludzkość. Jednak bez względu na to, czy Bóg staje się ciałem mężczyzny, czy kobiety, zawsze jest On fizycznym urzeczywistnieniem Bożego Ducha, jest Chrystusem, a dzieło, które wykonuje, zawsze jest dziełem Boga. Na przykład kiedy Pan Jezus przybył, ukazał się i pod postacią mężczyzny wykonywał dzieło na świecie, zakończył Wiek Prawa i rozpoczął Wiek Łaski, wyraził prawdę odkupienia ludzkości oraz objawił Boże usposobienie życzliwości i miłosierdzia. Pan Jezus dokonał też wielu cudów, takich jak nakarmienie pięciu tysięcy ludzi pięcioma bochenkami chleba i dwiema rybami, uspokojenie wiatru i morza za pomocą słowa oraz przywrócanie do życia umarłych, aż w końcu został ukrzyżowany, dokonując w ten sposób odkupienia ludzkości z uścisku szatana. Widzimy, że wszystko, co zrobił Pan Jezus, było całkowicie boskim dziełem i że był On Bogiem samym. Analogicznie, Chrystus dni ostatecznych – Bóg Wszechmogący – pojawił się, aby wykonywać swoje dzieło pod postacią kobiety. Z zewnątrz Boże wcielenie wygląda na normalne i zwyczajne, a jednak Bóg Wszechmogący zakończył Wiek Łaski i rozpoczął Wiek Królestwa, wyraził swoje słowa oraz ujawnił wiele prawd i tajemnic, takich jak tajemnica wcielonego Boga, który pojawia się, by wykonać swoje dzieło, tajemnica trzech etapów dzieła Boga, tajemnica imienia Boga, ukryta historia i rzeczywista prawda Biblii, cel i przeznaczenie ludzkości itd. Bóg Wszechmogący wyraża też swoje usposobienie sprawiedliwości i majestatu oraz używa swoich słów, aby osądzić nasze grzechy, obnażyć nasze zepsucie i naszą niesprawiedliwość, wskazać nam drogę do uzyskania zbawienia i oczyszczenia oraz na koniec poprowadzić nas do naszego pięknego miejsca przeznaczenia. Jedynie wcielony Bóg może wykonać to dzieło – żaden przedstawiciel skażonej ludzkości nie może tego uczynić – i na podstawie dzieła wykonywanego przez Boga Wszechmogącego możemy być absolutnie pewni, że Bóg Wszechmogący rzeczywiście jest Bogiem samym.

„Co więcej, w dniach ostatecznych Bóg stał się ciałem kobiety, aby skorygować nasze pełne uprzedzeń rozumienie płci Boga, tak byśmy mogli uznać, że Bóg może wcielić się zarówno w mężczyznę, jak i kobietę. Bóg nie jest tylko Bogiem mężczyzn, ale jest też Bogiem kobiet; Bóg zbawia nie tylko mężczyzn, ale zbawia też kobiety. Kiedy to zrozumiemy, nie będziemy już ograniczać Boga za pomocą naszych własnych pojęć i wyobrażeń. Na podstawie tego możemy naprawdę zrozumieć, jak znaczący jest fakt, iż Bóg w dniach ostatecznych pojawił się w ciele kobiety!”

Słuchając słów Boga Wszechmogącego i wyjaśnień brata Xiao zacząłem rozumieć, że Bóg jest Duchem i że nie ma w Nim żadnego rozróżnienia na płeć. Jedynie z racji wymogów Jego dzieła przyobleka się On w ciało, by wykonywać swoje dzieło. Jednak bez względu na to, czy Bóg staje się ciałem mężczyzny, czy kobiety, co do swojej istoty jest On zawsze Duchem Bożym wykonującym dzieło Boga samego. Pomyślałem o tym, jak wcześniej nie znałem Chrystusa i jak ograniczałem Boga za pomocą moich własnych wyobrażeń. Kiedy usłyszałem, że Pan Jezus powrócił i pojawił się, aby pod postacią kobiety wykonywać swoje dzieło, w moim sercu narodziły się koncepcje i nie chciałem szukać ani badać słów i dzieła Boga – naprawdę byłem taki ślepy! Zwróciłem się więc do Boga w modlitwie: „Boże! Wyznaczałem Ci granice i sprzeciwiałem się Tobie polegając na własnych pojęciach i wyobrażeniach, lecz poprzez braci i siostry, którzy przeczytali mi Twoje słowa i cierpliwie wszystko wytłumaczyli, umożliwiłeś mi zrozumienie prawdy i porzucenie moich koncepcji oraz ponownie przywiodłeś mnie do siebie. Boże! Składam Ci podziękowania!”

Rezygnuję ze swoich koncepcji i nadążam za krokami Baranka

Później brat Xiao omówił ze mną takie prawdy jak ukryta historia i cele trzech etapów dzieła Boga, tajemnica imienia Boga, tajemnica wcielonego Boga, który pojawia się, by wykonać swoje dzieło itd. Po wysłuchaniu jego wyjaśnień jeszcze bardziej upewniłem się w tym, że Bóg Wszechmogący jest prawdą, drogą i życiem oraz że Bóg Wszechmogący rzeczywiście jest Panem Jezusem, który powrócił! W tym samym czasie, zastanawiając się nad moją własną postawą wobec Bożego dzieła dni ostatecznych, naprawdę zrozumiałem, że wcześniej niczym nie różniłem się od faryzeuszy. Ślepo trzymałem się moich pojęć i wyobrażeń, nie przyjmowałem ani nie szukałem prawd, które wyraża Bóg oraz buntowałem się przeciw Bogu i sprzeciwiałem się Mu. Odczuwałem wielką winę i wyrzuty sumienia.

Po przyjęciu dzieła dni ostatecznych Boga Wszechmogącego zacząłem czynnie uczestniczyć w spotkaniach i dzięki kontaktom z braćmi i siostrami dostrzegłem, że traktują innych ludzi z wielkim ciepłem i miłością oraz że we wspólnocie rozmawiają o prawdzie w niezwykle pouczający sposób – Kościół Boga Wszechmogącego był jak jedna wielka, serdeczna rodzina. Zacząłem gruntownie zdawać sobie sprawę, że to, iż byłem w stanie otrzymać Boże zbawienie w dniach ostatecznych wynikało wyłącznie z wielkiej miłości Boga do mnie. Pan Jezus powiedział: „Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone” (Mt 7:7), i zacząłem rozumieć prawdziwe znaczenie tych słów: niezwykle ważne jest, aby w krytycznym czasie powitania nadejścia Pana mieć serce, które zarazem pragnie i szuka prawdy.

Bogu niech będą dzięki za to, że w tym obcym kraju pozwolił mi uzyskać Jego zbawienie w dniach ostatecznych – jest to moje błogosławieństwo. Od teraz będę częściej czytał słowa Boga, więcej rozmawiał we wspólnocie z moimi braćmi i siostrami, intensywniej zbroił się w prawdę oraz należycie wykonywał swoje obowiązki, aby odpłacić Bogu za Jego miłość.

 

Źródło artykułu: Kościół Boga Wszechmogącego

Zalecenie: Co to jest skrucha

 

Skontaktuj się z nami w dowolnym czasie, jeśli w swojej wierze napotykasz na jakieś trudności czy wątpliwości.