gooブログはじめました!

写真付きで日記や趣味を書くならgooブログ

Ewangelia na dziś | „Jak służyć zgodnie z wolą Boga?” | Słowo Boże

2020-09-02 03:41:35 | Ewangelia na dziś

Ewangelia na dziś | „Jak służyć zgodnie z wolą Boga?” | Słowo Boże

Dzisiaj powiem przede wszystkim o tym, jak ludzie powinni służyć Bogu, wierząc w Niego; jakie warunki należy spełnić i jakie prawdy muszą zrozumieć ci, którzy służą Bogu, a także jakie niedoskonałości są w tej ludzkiej służbie. Trzeba to wszystko zrozumieć. Te kwestie dotykają tego, jak wierzycie w Boga, w jaki sposób kroczycie ścieżką, którą wskazuje Duch Święty, w jaki sposób podporządkowujecie się ustaleniom Boga i w jaki sposób pozwalają one poznać każdy etap Boskiej pracy w was. Gdy osiągniecie ten punkt, docenicie, czym jest wiara w Boga, jak właściwie w Niego wierzyć i co należy robić, aby działać w zgodzie z Boską wolą. Sprawi to, że będziecie całkowicie i w pełni posłuszni Bożej pracy, a także przestaniecie się skarżyć; nie będziecie sądzić czy analizować, a tym bardziej badać. Co więcej, wszyscy będziecie umieli zachować posłuszeństwo wobec Boga, aż do śmierci, pozwalając Mu kierować sobą i poświęcić was jak owce; zatem wszyscy będą mogli stać się Piotrami lat dziewięćdziesiątych (XX w.); będziecie umieli kochać Boga w najwyższym stopniu, nawet na krzyżu, bez żadnych skarg. Tylko wówczas będziecie mogli żyć jak Piotrowie lat dziewięćdziesiątych.

Każdy, kto się na to zdecyduje, będzie umiał służyć Bogu – ale mogą to być tylko ci, którzy oddadzą się w całości Bożej woli i zrozumieją, jaka jest Boża wola. I jaki rodzaj ludzi jest wykwalifikowany i upoważniony, aby służyć Bogu. Odkryłem to wśród was: wiele osób wierzy, że jeśli będzie gorliwe szerzyć Ewangelii na chwałę Boga, podążać ścieżkami Boga, inwestować i poświęcać się Bogu itp., to jest to służba Bogu; jeszcze więcej religijnych ludzi wierzy, że służba Bogu oznacza chodzenie z Biblią w ręku, szerzenie Ewangelii o królestwie niebieskim i ratowanie ludzi, przyczyniając się do tego, że okażą żal i wyznają swoje grzechy; jest wielu dostojników kościelnych, którzy myślą, że służba Bogu oznacza głoszenie w kaplicach po studiach i szkoleniach w seminariach oraz nauczanie ludzi przez czytanie rozdziałów Biblii; są także ludzie w ubogich regionach, którzy wierzą, że służba Bogu oznacza uzdrawianie z chorób i wypędzanie demonów lub modlitwę za braci i siostry czy też służenie im; wielu spośród was wierzy, że służba Bogu oznacza jedzenie i picie słów Bożych, codzienną modlitwę do Boga, jak również wykonywanie dzieła w kościołach i uczęszczanie do nich, gdziekolwiek są; jest również wielu braci i wiele sióstr, którzy wierzą, że służba Bogu oznacza, iż nigdy nie wstąpią w związek małżeński, nie założą rodziny i poświęcą całe swoje życie Bogu. Nadal niewiele osób wie, co tak naprawdę znaczy służyć Bogu. Chociaż tych, którzy służą Bogu jest tak wiele jak gwiazd na niebie, to liczba tych, którzy potrafią służyć bezpośrednio i którzy umieją służyć zgodnie z wolą Boga jest niewielka – śmiesznie mała. Dlaczego to mówię? Mówię to, ponieważ nie rozumiecie istoty wyrażenia „służyć Bogu” i wiecie bardzo mało o tym, jak służyć zgodnie z wolą Boga. Dzisiaj skoncentruję się na tym, jak służyć zgodnie z wolą Boga i jak służyć, aby spełnić wolę Boga.

Jeśli chcecie służyć zgodnie z wolą Boga, musicie najpierw zrozumieć, jaki rodzaj ludzi podoba się Bogu, jakim rodzajem ludzi Bóg się brzydzi, jaki rodzaj ludzi Bóg czyni doskonałymi i jaki rodzaj ludzi jest wykwalifikowany, aby służyć Bogu. To jest minimum, w które musicie być wyposażeni. Ponadto musicie znać cele Boskiej pracy oraz pracę, którą Bóg wykonuje tu i teraz. Gdy to zrozumiecie oraz dzięki wskazówkom w postaci słów Bożych, powinniście pierwszy raz wejść w to i pierwszy raz otrzymać zadanie wyznaczone przez Boga. Gdy już zdobędziecie doświadczenie w oparciu o Boże słowa i gdy naprawdę poznacie Bożą pracę, będziecie wykwalifikowani, aby służyć Bogu. A właśnie gdy będziecie Mu służyć, Bóg otworzy wasze duchowe oczy i pozwoli wam zdobyć większe zrozumienie Jego dzieła, i będziecie je widzieć jeszcze wyraźniej. Gdy wejdziecie w tę rzeczywistość, wasze doświadczenia będą jeszcze głębsze i bardziej namacalne, a wszyscy z was, którzy posiedli takie doświadczenia, będą mogli chodzić po kościołach i przygotowywać braci oraz siostry, tak abyście mogli wzajemnie wykorzystywać mocne strony innych, żeby pokonać swoje niedoskonałości i zdobywać coraz bogatszą wiedzę w swoim duchu. Tylko po osiągnięciu tego będziecie mogli służyć zgodnie z wolą Boską i być doskonalonymi przez Boga w trakcie swojej służby.

Ci, którzy służą Bogu, powinni być w bliskiej relacji z Nim; powinni Mu się podobać i być Mu w najwyższym stopniu wierni. Bez względu na to, czy służycie, nie znajdując się przed ludźmi, czy też stojąc przed nimi, zdobędziecie radość Bożą, stojąc przed Bogiem; będziecie mogli stanąć pewnie przed Nim i bez względu na to, jak inni ludzie będą was traktować, będziecie zawsze podążać swoją drogą i będziecie troszczyć się o Boże brzemię. Tylko to oznacza bliskość z Bogiem. Tacy przyjaciele Boga mogą służyć Mu bezpośrednio, ponieważ powierzono im wielkie posłannictwo Boga i Boże brzemię; będą mogli przyjąć serce Boga jako własne i Boże brzemię jako własne; nie będą zważać, czy zyskali, czy utracili jakąś szansę: Nawet gdy utracą szansę i nie osiągną niczego, zawsze będą wierzyć w Boga kochającym sercem. Zatem ten rodzaj ludzi jest bliski Bogu. Osoby w bliskiej relacji z Bogiem są również Jego powiernikami; tylko powiernicy Boga mogą dzielić Jego niepokój i Jego potrzeby. I chociaż ich ciała będą przepełnione bólem, a także będą słabe, zdołają oni znieść ból i porzucić to, co uwielbiają, aby zadowolić Boga. Bóg nakłada na takich ludzi większe brzemię i to, co chce zrobić, jest przekazywane poprzez tych ludzi. Zatem oni będą się Bogu podobać; będą służyć Bogu i będą ludźmi według Jego serca; i tylko ci ludzie będą mogli współrządzić wraz z Bogiem. Mieć bliską relację z Bogiem oznacza dokładnie współrządzić wraz z Nim.

Jezus był zdolny wypełnić posłannictwo Boga – dzieło odkupienia wszystkich ludzi – ponieważ w całości oddał się woli Boga bez zwracania uwagi na własne plany i rozważania. Zatem również był w bliskiej relacji z Bogiem – samemu będąc Bogiem, co rozumiecie wszyscy. (Rzeczywiście, sam był Bogiem, który świadczył przed Bogiem; wspominam o tym, przywołując przykład Jezusa, aby zilustrować tę kwestię). Potrafił ustawić Boski plan zarządzania w samym centrum i zawsze modlił się do swojego Niebieskiego Ojca, poszukując Jego woli. Modlił się i mówił: „Boże Ojcze! Niech będzie wola Twoja, nie działaj zgodnie z Moimi zamiarami, ale zgodnie ze swoim planem. Człowiek może być słaby, ale dlaczego się o niego troszczysz? Jak człowiek może być godzien Twoich zmartwień, człowiek, który jest jak mrówka w Twoim ręku? W Moim sercu chcę tylko spełnić Twoją wolę i zrobię to, żebyś Ty mógł zdziałać we Mnie wszystko zgodnie ze swoimi zamiarami”. W drodze do Jerozolimy Jezus przeżywał agonię, jak gdyby nóż wwiercał się w Jego serce, mimo to nie miał nawet najmniejszych zamiarów, by cofnąć swoje słowo; zawsze była moc dająca Mu siłę, aby mógł podążać w stronę swojego krzyża. Ostatecznie został do niego przybity i w ciele wyglądającym jak inne grzeszne ciała dopełnił dzieła odkupienia rodzaju ludzkiego i wzniósł się ponad okowy śmierci oraz Hadesu. Przed Jego obliczem śmierć, piekło i Hades utraciły swoją moc i zostały przez Niego zwyciężone. Żył trzydzieści trzy lata, w czasie których zawsze do końca wypełniał wolę Boga w zgodzie z Boską pracą wykonywaną w tym czasie; nigdy nie zważał na własne zyski i straty, i zawsze myślał o woli Boga Ojca. A gdy został ochrzczony, Bóg powiedział: „To jest mój umiłowany Syn, w którym mam upodobanie”. Ponieważ Jego służba Bogu była zgodna z Bożą wolą, Bóg nałożył na Jego barki ciężkie brzemię zbawienia całego rodzaju ludzkiego i sprawił, że to osiągnął – został wykwalifikowany i upoważniony, aby wykonać to ważne zadanie. W czasie swojego życia znosił niezmierzone cierpienia dla Boga, wiele razy był kuszony przez szatana, ale nigdy się nie zniechęcił. Bóg powierzył Mu to zadanie, ponieważ Mu wierzył i kochał Go, i dlatego powiedział: „To jest mój umiłowany Syn, w którym mam upodobanie”. W tym czasie tylko Jezus mógł wykonać to zadanie i była to część wypełnienia Bożej pracy odkupienia całego rodzaju ludzkiego w Wieku Łaski.

Jeśli, tak jak Jezus, będziecie potrafili poświęcić wszystko dla Bożego brzemienia i odwrócicie się od swojego ciała, Bóg powierzy wam swoje ważne zadania, a tym samym spełnicie warunki służby Bogu. Tylko pod tymi warunkami będziecie mogli powiedzieć, że wypełniacie Boską wolę i wykonujecie Jego zadania; tylko wówczas będziecie mogli powiedzieć, że naprawdę służycie Bogu. Czy w porównaniu z przykładem Jezusa, masz śmiałość powiedzieć, że jesteś w bliskiej relacji z Bogiem? Czy masz śmiałość powiedzieć, że wypełniasz Bożą wolę? Czy masz śmiałość powiedzieć, że naprawdę służysz Bogu? Dzisiaj nie rozumiesz takiej służby Bogu; czy masz śmiałość powiedzieć, że jesteś blisko Boga? Jeśli powiesz, że służysz Bogu, to czy nie zbluźnisz przeciwko Niemu? Pomyśl o tym: czy służysz Bogu, czy sobie? Służysz szatanowi, nawet jeśli uparcie twierdzisz, że służysz Bogu – czy tym samym nie bluźnisz przeciwko Bogu? Wielu ludzi stojących po Mojej stronie pożąda pobłogosławienia swojej pozycji; uwielbiają się objadać, uwielbiają spać i całą troskę kierują ku ciału, ciągle mając obawy, że nie ma innej drogi niż cielesna. Nie wypełniają swoich normalnych obowiązków w kościele, żyją na koszt kościoła lub pouczają swoich braci i siostry Moimi słowami, wywyższają się i traktują innych z góry. Ci ludzie mówią, że wypełniają Boską wolę; zawsze mówią, że są w bliskiej relacji z Bogiem – czy to nie jest niedorzeczne? Jeśli macie właściwe motywacje, ale nie potraficie służyć zgodnie z wolą Boga, to jesteście śmieszni; ale jeśli wasze motywacje nie są właściwe, a nadal twierdzicie, że służycie Bogu, wówczas jesteście tymi, którzy przeciwstawiają się Bogu i powinniście być przez Niego ukarani! Nie mam żadnego współczucia dla takich ludzi! W domu Boga żyją na nie swój koszt i zawsze pożądają wygód dla ciała, i nie zważają na interesy Boga. Zawsze poszukują tego, co jest dobre dla nich; nie zważają na wolę Boga; wszystko, co robią nie jest zgodne z Bożym Duchem; zawsze lawirują i oszukują swoich braci i siostry; są dwulicowi jak lis w winnicy; zawsze kradną winogrona i depczą winnicę. Czy tacy ludzie mogą być w bliskiej relacji z Bogiem? Czy wy jesteście godni, aby otrzymać Boże błogosławieństwo? Nie bierzecie żadnej odpowiedzialności za swoje życie i kościół – czy jesteście godni, aby otrzymać Boże posłannictwo? Kto zaufa komuś takiemu jak wy? Gdy służycie w ten sposób, to czy Bóg powierzy wam poważniejsze zadania? Czy nie opóźniacie biegu spraw?

Mówię to, abyście wiedzieli, jakie warunki należy spełnić, aby służyć zgodnie z wolą Boga. Jeśli nie oddacie Bogu swojego serca, jeśli nie poświęcicie się dla Bożej woli tak jak Jezus, wówczas nie zostaniecie obdarzeni Boskim zaufaniem i zostaniecie osądzeni przez Boga. Być może dzisiaj w swojej służbie Bogu zawsze macie zamiar oszukiwać Boga – ale Bóg ciągle was obserwuje. Krótko mówiąc: bez względu na wszystko, jeśli oszukujecie Boga, zostaniecie bez miłosierdzia osądzeni. Musicie wykorzystać wejście na właściwą ścieżkę służby Bogu, aby najpierw oddać Bogu swoje serca – bez konfliktu lojalności. Bez względu na to, czy stoicie przed Bogiem, czy stoicie przed ludźmi, wasze serca powinny być zawsze zwrócone ku Bogu i powinniście być zdecydowani kochać Boga jak Jezus. W ten sposób Bóg uczyni was doskonałymi, dzięki czemu staniecie się sługami Boga, podążającymi za Jego sercem. Jeśli naprawdę chcecie zostać udoskonaleni przez Boga i chcecie, aby wasza służba była zgodna z Jego wolą, musicie zmienić swoje dotychczasowe spojrzenie na wiarę w Boga i zmienić sposób, w jaki Mu służycie – w ten sposób wielu z was zostanie przez Niego udoskonalonych. Wówczas Bóg was nie porzuci i, jak Piotr, będziecie stanowić awangardę tych, którzy kochają Boga. Jeśli jednak nie okażecie skruchy, spotka was ten sam los co Judasza. To musi zostać zrozumiane przez wszystkich, którzy wierzą w Boga.

 

Źródło artykułu: Kościół Boga Wszechmogącego

Więcej: Symbol tęczy w chrześcijaństwie

 

Proroctwa Objawienia: „Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów” (Obj. 2:7). Pan Jezus już powrócił – czy słyszałeś słowa, które Duch Święty kieruje do wszystkich kościołów? Czy dostąpiłeś ukazania się Pana? Dowiedz się, jak należy przyjąć drugie przyjście Pana i porozmawiaj z nami.


Ewangelia – Bóg mi pomógł opuścić moje bolesne małżeństwo

2020-05-21 15:11:59 | Ewangelia na dziś

Ewangelia – Bóg mi pomógł opuścić moje bolesne małżeństwo

„Jedna fabryka nam wystarczy. Daj drugą tej kobiecie i zostaw ją, dobrze?”

„Co jest takiego szokującego w posiadaniu kobiety na boku? Nie tylko ja mam kochankę w dzisiejszych czasach. Czy wszyscy inni właściciele fabryk w mieście nie mają kochanek? To jest trend i symbol bogactwa!’’

Usłyszenie od mojego męża czegoś tak bezwstydnego rozgniewało mnie tak bardzo, że cała się trzęsę. Nigdy, w najśmielszych snach, nie wyobrażałam sobie, że człowiek, który przeszedł ze mną przez wzloty i upadki, który ślubował mi wierność, zmieni zdanie!

Moje niegdyś udane małżeństwo

„Mimo, że mamy sporo długów, ale tak długo jak będziemy ciężko pracować razem, wszystko będzie się stopniowo poprawiać. Teraz jesteś w stanie przejść przez trudy u mego boku, a później, kiedy będziemy żyli wygodniej, nie zmienię się. Pragnę spędzić całe moje życie z Tobą i mieć tylko Ciebie”. To uroczysta przysięga, którą złożył mi mój mąż, gdy byliśmy nowożeńcami.

Nie byliśmy wtedy w najlepszej pozycji finansowej, ale mój mąż miał głowę na karku i zdolności, więc nie tylko załatwiał i pracował nad wszystkim, co duże i małe w naszym gospodarstwie domowym, ale też był wobec mnie bardzo wyrozumiały. Wszyscy w naszym mieście chwalili go za to, że jest dobrym, młodym człowiekiem, a ja byłam zachwycona, że znalazłam kogoś, na kim mogłam polegać do końca życia. Później podpisał kontrakt na przejęcie fabryki materiałów do produkcji obuwia codziennego i w ciągu dwóch lat spłacił wszystkie długi. Wybudowaliśmy w mieście nowy dom. Następnie wraz z przyjacielem otworzył hutę stali i zarobił sporo pieniędzy, dzięki czemu nasze życie stało się bardzo wygodne. Wszyscy inni mieszkańcy chwalili nas, mówiąc, że jesteśmy naprawdę zdolni, ale jeszcze bardziej zazdrościli nam harmonii w naszym domu i miłości, którą dzieliliśmy się jako mąż i żona. Byłam w pełni zadowolona i czułam, że mam naprawdę szczęśliwe małżeństwo.

Nie chcąc widzieć, jak moje małżeństwo się kruszy, robię wszystko, by je ocalić.

Ale wszystkie dobre rzeczy kiedyś się kończą, ku mojemu zaskoczeniu, mój mąż znów zaczął spotykać się ze swoją byłą dziewczyną, która też miała swoją rodzinę. Bałam się, że on zacznie z nią mieszkać, więc poszłam zobaczyć się z jej matką w tajemnicy i poprosiłam ją, aby upewniła się, że jej córka nie rozbije mojej rodziny, ale to zdało się na nic. Mój mąż później otworzył hutę stali z bratem tej kobiety i często nie wracał do domu, używając biznesu jako wymówki. Widząc, że mój mąż nie angażował się w życie naszego domu, czułam się wypalona i ciągle się bałam – z mojej strony nie było zaangażowania w niczym, czego się podejmowałam. Wcale nie chciałam patrzeć, jak nasza szczęśliwa rodzina znika tak po prostu, więc starałam się myśleć o wszystkim, co mogę zrobić, aby ją odzyskać. Każdego dnia albo przygotowywałam dla niego suplementy zdrowotne, albo robiłam mu masaż, aby zredukować zmęczenie. Nie tylko nie docenił tego wszystkiego, ale stał się jeszcze gorszy; zaczął nawet wygłupiać się z właścicielką salonu masażu. Tak bardzo mnie to bolało, że praktycznie codziennie obmywałam twarz swoimi łzami, a czasami, gdy czułam, że nie mogę znieść tej męki, chciałam nawet umrzeć, aby to wszystko zakończyć. Jednak, kiedy patrzyłam na mojego małego synka, nie mogłam znieść myśli, że mogłabym go opuścić. Dla dobra mojego dziecka i aby utrzymać nasz dom w nienaruszonym stanie, jedyne co mogłam zrobić, to pogrzebać mój smutek, zrobić dobrą minę do złej gry, i żyć przez wiele dni, ciągnących się jak lata. W sercu wciąż miałam nadzieję, że mój mąż kiedyś się ocknie.

Praca za granicą, aby pomóc spłacić dług mojego męża nadal nie pomogła odzyskać jego serca.

Myślałam, że moja cierpliwość i tolerancja poruszy mojego męża, ale o dziwo, kiedy dałam mu palec, chciał całą rękę. Pewnego dnia mój mąż przyprowadził do naszego domu kobietę, która pracowała w salonie masażu – całkowicie straciłam nad sobą panowanie i zrobiłam mu scenę, ale bezskutecznie. Co gorsza, później był winien dużo pieniędzy z otwartej przez siebie fabryki, co jednak nie zmieniło jego sposobu postępowania. Cały czas wychodził i bawił się z innymi kobietami. Nie mogłam znieść tego i zaczęłam myśleć o rozwodzie, ale on niezłomnie się temu sprzeciwiał. Nawet przekonał rodzinę i przyjaciół, żeby mi ten pomysł odradzali. Przeprosił mnie nawet przed niektórymi krewnymi i obiecał, że od tej pory będzie ze mną dobrze żył, zarabiał pieniądze na spłatę długu i nie będzie miał więcej kontaktu z tymi kobietami. Moje serce zmiękło, gdy to usłyszałam i postanowiłam mu przebaczyć, aby nasze dziecko mogło mieć pełną rodzinę i abyśmy znów mogli mieć szczęśliwe życie razem. Jednak potem, chociaż zachował pewną powściągliwość, nie zerwał całkowicie kontaktów z tymi kobietami.

Minęło sześć miesięcy, a ja czułam, że jest za ciężko zarobić w Chinach, więc planowałam wyjechać za granicę w celach zarobkowych. Mój mąż bardzo to popierał, ale mieliśmy wystarczająco dużo pieniędzy, żeby jedno z nas mogło wyjechać z kraju, więc powiedział, że jak już zarobię wystarczająco dużo za granicą, to dołączy do mnie. Pomyślałam sobie: „Jeśli tylko będę się starała i spłacała jego dług, on to doceni i całkowicie opuści te kobiety, a wtedy może uda nam się pozbierać i zacząć od nowa”. Zatem przyjechałam do Włoch i zanim się obejrzałam minęło pięć lat. Pracowałam jak szalona, by zarobić pieniądze i spłacić setki tysięcy juanów naszego długu, ale mój mąż zawsze znajdował wymówki, by do mnie nie dołączyć. Później mój syn powiedział mi, że zaraz po wyjeździe z kraju mój mąż poprosił swoją byłą dziewczynę o wprowadzenie się do naszego domu, a następnie sprzedał dom za jedzenie, picie, kobiety i hazard. Kiedy to usłyszałam naprawdę miałam zamiar się rozpaść i nie mogłam powstrzymać się od wycia z bólu w moim sercu: „O Boże! Co to za świat? Jak on mógł mi to zrobić?” Praktycznie oszalałam z bólu i powtarzałam to w kółko. Straciłam wtedy całą nadzieję w mojego męża i wróciłam do Chin, aby się z nim rozwieść. Gdy rozwód był już ostateczny, zabrałam syna z powrotem do Włoch. Mimo że nie dochodziły mnie już żadne przesłanki o moim mężu, jego liczne zdrady i rany, które mi zadał, zawsze były w mojej pamięci. Po prostu nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie mogłam go odzyskać po tym, jak tyle wysiłku włożyłam w to małżeństwo. Za każdym razem, gdy myślałam o naszym nieudanym małżeństwie, po prostu nie mogłam o tym zapomnieć i byłam pogrążona w niewyobrażalnym bólu.

Łaska Bożego zbawienia spływa na mnie i rozumiem źródło ludzkiego zła.

W chwili, kiedy byłam w bólu, w rozpaczy i w ślepym zaułku, dwie siostry w wierze podzieliły się ze mną ewangelią Wieku Królestwa. Używały słów Boga, by solidaryzować się ze mną w sprawie źródła ludzkiego skorumpowania, jak również pochodzenia ludzi żyjących w bólu. Podzieliły się również wszelkiego rodzaju prawdami, takimi jak ta, jak ludzie mogą zrzucić ze swoich barek cierpienie i żyć łatwo i swobodnie. Słuchanie słów Boga i współczucie tych sióstr sprawiło, że poczułam się tak, jakbym znalazła coś, na czym mogłabym się oprzeć i miałam poczucie stabilności w swoim sercu. Powiedziały też, że skoro sama byłam za granicą, mogłam dzielić się z nimi wszelkimi trudnościami, a one zrobią wszystko, co w ich mocy, by mi pomóc. Byłam naprawdę wzruszona ich szczerymi słowami i łzy spływały mi po twarzy. Po pewnym czasie uczestniczenia w zebraniach i czytania Słowa Bożego zrozumiałam pewne prawdy i poznałam powód, dla którego mój mąż zbłądził i miał romans. Ból w moim sercu stopniowo malał.

Pewnego dnia, przeczytałam te słowa Boga: „Są one bardzo ważne; mogą kontrolować i wpływać na stan umysłu człowieka. Jeden po drugim, wszystkie te trendy niosą w sobie niegodziwe oddziaływanie, które stale wynaturza człowieka, powodując, że wciąż traci sumienie, człowieczeństwo i rozum, obniża coraz bardziej jego moralność i jakość jego charakteru do takiego stopnia, że możemy nawet stwierdzić, iż obecnie większość ludzi nie ma żadnej uczciwości, żadnego człowieczeństwa, żadnego sumienia, a tym bardziej żadnego rozumu. Jakie zatem są to trendy? Nie można dojrzeć owych trendów gołym okiem. Kiedy pojawia się nowy trend, tylko niewielka liczba ludzi staje się prekursorami. Zaczynają od tego, że robią to lub tamto, przyjmują taką ideę albo taką perspektywę. Większość ludzi z kolei, w swojej nieświadomości, nadal stale zaraża się, asymiluje i lgnie do trendu, aż wszyscy – bezwiednie i mimowolnie – akceptują go i wszyscy zanurzają się w nim i są przezeń sterowani. Bowiem ludzie, których ciało i umysł nie są zdrowe, którzy nigdy nie wiedzą, czym jest prawda, którzy nie potrafią odróżnić rzeczy dobrych od złych, pobudzani przez tego typu sprawy, chętnie akceptują owe trendy, światopogląd i wartości pochodzące od szatana. Przyjmują to, co szatan mówi im o podejściu do życia, oraz sposób życia, którym szatan ich »obdarza«. Nie mają siły ani zdolności, a już tym bardziej świadomości, by się oprzeć” („Sam Bóg, Jedyny VI”).

Po przeczytaniu tych słów pochodzących od Boga nagle doznałam jasności w swoim sercu. Zrozumiałam, że zło i deprawacja ludzkości są wynikiem wprowadzenia ich w błąd i skorumpowania przez szatana. Na początku ludzie posiadali pewną uczciwość i godność; mieli poczucie moralności i znali wstyd, więc każdy wiedział, że romans lub utrzymywanie kochanki nie było dobrą rzeczą, że zostaliby odtrąceni, gdyby tego się dopuścili. Jednak zanim się o tym dowiedzieliśmy, Szatan stosował wszelkiego rodzaju romantyczne fikcje i dramaty telewizyjne, aby zaszczepić w nas złe myślenie, takie jak: „Lepiej jest kochać i utracić miłość, niż nie kochać wcale”, „Czerwona flaga w domu nie opada, kolorowe flagi na zewnątrz trzepoczą na wietrze” „Mężczyzna pierwszej klasy ma inny dom, mężczyzna drugiej klasy ma inne łóżko” „Bez kochanki, kobieta nie jest lepsza od lochy”. Te słowa korumpują i wypaczają nasze myślenie. Wiele osób postrzega romans lub posiadanie kochanki jako symbol zamożności i umiejętności, schlebiania sobie i dążenie do tego, jak gdyby to było coś pozytywnego. Ludzie nie wiedzą już nic o moralności czy wstydzie, ale coraz bardziej uwielbiają zło. Stopniowo tracą swoje człowieczeństwo i sumienie, żyjąc pośród zła i rozpusty. Myślałam o tym, jak mój mąż ciężko pracował i walczył o naszą rodzinę, że był ambitnym młodym człowiekiem, ale kiedy zauważył, że wielu ludzi wokół niego ma kochanki lub utrzymanki, stopniowo został wciągnięty do tego złego nurtu. Zaczął bezkrytycznie widywać się z innymi kobietami bez krzty wstydu, wręcz myśląc, że jest to oznaka sprawności fizycznej. Dodatkowo jego była dziewczyna miała swoją własną rodzinę, ale po tym, jak została uwikłana w ten szatański trend nie zwracała uwagi na morale i bezwstydnie zabawiała się z moim mężem. Nawet bezczelnie wprowadziła się do naszego domu po tym, jak wyjechałam z kraju. Myślałam też o tym, że statystycznie ilość rozwodów i ponownych małżeństw w naszym społeczeństwie stale rośnie, a ponadto wiązanie się z kochanką i życie na utrzymaniu bogacza to bardzo powszechne zjawisko. Wiele osób zdradza swoich współmałżonków, ponieważ są uwikłani i skorumpowani przez szatańskie trendy, głęboko raniąc swoich partnerów i powodując, że ich niewinne dzieci tracą całą rodzinę. Teraz zrozumiałam, że to wszystko dlatego, że brakuje nam prawdy i nie mamy rozeznania co do złych przekonań i tych szatańskich trendów. Więc nie możemy się im oprzeć i dajemy się manipulować i korumpować przez szatana. Mój mąż i jego była dziewczyna również byli kuszeni i skorumpowani przez te szatańskie tendencje, co jest jedynym powodem, dla którego mnie nie szanowali – oni również są ofiarami. Raz zdałam sobie sprawę z tego wszystkiego, że moja nienawiść do mojego męża i jego byłej dziewczyny nieco stopniała i doznałam w sercu uczucie ulgi, którego wcześniej nie czułam.

Zdaję sobie sprawę z tego, że moje dążenie do szczęśliwego małżeństwa było nierealistyczne

Po tym przeczytałam następujące słowa boże: „Zgubne wpływy, które zagnieździły się w głębi ludzkich serc wskutek tysięcy lat »wzniosłego ducha nacjonalizmu«, jak również feudalnego myślenia, które krępuje i skuwa ludzi, nie pozostawiając im ani krztyny wolności, pozbawiając ich jakiejkolwiek woli, by do czegoś dążyć lub przy czymś trwać oraz pragnienia, by robić postępy, a zamiast tego pozostają oni bierni i zacofani, okopani w niewolniczej mentalności, i tak dalej – te obiektywne czynniki nadały trwale ohydny i szpetny kształt postawie ideologicznej, ideałom, moralności i usposobieniu ludzkości. Wydaj się, że ludzie żyją w przerażającym świecie ciemności, ponad który żaden z nich nie usiłuje się wzbić. Żaden z nich nie myśli też o tym, by zmierzać w kierunku świata idealnego. Jest raczej tak, że są oni zadowoleni z losu, który przypadł im w udziale: spędzają swe dni rodząc i wychowując dzieci, zmagają się, ciężko pracują, spełniają swe obowiązki, marzą o spokoju i szczęściu na łonie rodziny, o miłości małżeńskiej, o kochających dzieciach, o radości u schyłku dni, w miarę jak będą w pokoju przeżywać swe życie… Przez dziesiątki, tysiące i dziesiątki tysięcy lat aż do dziś ludzie trwonili w ten sposób swój czas i nie było nikogo, kto wiódłby doskonałe życie: wszyscy skupieni byli jedynie na wzajemnym mordowaniu się w tym mrocznym świecie, na wyścigu za sławą i majątkiem, na wzajemnym knuciu podstępów” („Dzieło i wejście (3)”). Słowa Boga uświadomiły mi, że za tym szczęśliwym małżeństwem, do którego dążyłam, kryły się sztuczki szatana mające na celu skorumpowanie i zniszczenie ludzkości. Byłam pod wpływem tradycyjnego myślenia, takiego jak „zestarzeć się razem, ramię w ramię” i „szczęśliwy mąż i żona tworzą szczęśliwy dom”, więc zawsze brałam miłość małżeńską i szczęśliwy dom za swój cel w życiu, do którego wytrwale dążyłam. Myślałam, że zdobycie tego wszystkiego oznaczało szczęście. Kiedy mój mąż był bardzo troskliwy w stosunku do mnie, byłam szczęśliwa, zadowolona i czułam, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Kiedy dowiedziałam się, że spotyka się z inną kobietą, poczułam jakbym w jednej chwili z nieba zeszła do piekła. Byłam zagubiona, bezradna i czułam, że moje serce jest puste – byłam wiecznie rozproszona. Mając nadzieję na odzyskanie jego serca, tolerowałam ból związany z jego niewiernością i zadawanymi przez niego ranami; przygotowywałam dla niego suplementy diety i robiłam masaże, a nawet wyjeżdżałam za granicę, by spłacić jego dług, myśląc, że to go przekona i będziemy znów szczęśliwą, kochającą się parą. Mimo moich starań jedyne co otrzymałam w zamian, to niekończące się cierpienia i ból. Teraz myślę, że cała ludzkość została skorumpowana przez szatana, a bez wiary w Boga i bez szukania prawdziwej drogi nie możemy odróżnić rzeczy pozytywnych od negatywnych – kto posiada moc gładzenia grzechu? We właściwym środowisku po prostu nie możemy powstrzymać się od podążania za złymi tendencjami świata, żyjąc pośród złych pragnień, żądzy i mając romanse. Wówczas nasze szczęśliwe małżeństwa już nie istnieją. W przeszłości, kiedy nie znałam prawdy, nie mogłam zauważyć, jak szatan niszczy ludzi, więc uważałam miłość małżeńską jako główny cel w życiu, a kiedy moje własne pragnienie zostało zburzone, nie chciałam dalej żyć. Trwałam w nienawiści walcząc w bólu. Byłam głęboko zranioną marionetką w rękach szatana. Teraz wreszcie rozumiem, że w tak mrocznym, złym wieku, dążenie do szczęśliwego małżeństwa jest naprawdę nierealne. Nie tylko jest nieosiągalne, ale po prostu przynosi więcej bólu i smutku.

Zrozumienie prawdy nadaje mojemu życiu nowy kierunek.

Pewnego razu podczas moich nabożeństw przeczytałam to w słowach Boga: „Ponieważ istota Boga jest święta, oznacza to, że wyłącznie przez Boga jesteś w stanie kroczyć jasną, właściwą drogą przez życie. Tylko poprzez Boga możesz poznać sens życia, tylko poprzez Boga możesz urzeczywistniać prawdziwe człowieczeństwo, posiąść prawdę, znać prawdę, i tylko poprzez Boga możesz uzyskać życie z prawdy. Tylko Sam Bóg może pomóc ci uniknąć zła i uratować cię od krzywd i kontroli szatana. Nic oprócz Boga nie może uratować cię od morza cierpienia, abyś nie musiał już się trudzić. O tym decyduje istota Boga. Tylko Sam Bóg zbawia cię tak bezinteresownie, tylko Bóg ostatecznie odpowiada za twoją przyszłość, za twoje przeznaczenie oraz życie i to On organizuje wszystko dla ciebie. Tego nic stworzonego ani niestworzonego nie jest w stanie osiągnąć” („Sam Bóg, Jedyny VI”). Po zastanowieniu się nad słowami Boga zrozumiałam, że Bóg jest Stwórcą, a jego istota jest doskonała i święta. Tylko prawdy wyrażone przez Boga mogą pozwolić nam nauczyć się rozróżniać dobro od zła, brzydotę od piękna i przewidzieć taktykę i sztuczki szatana mające na celu skorumpowanie ludzkości. Tylko te prawdy mogą pozwolić nam zdystansować się od krzywd szatana i prowadzić sensowne życie. Myślę o tym, że zanim zyskałam wiarę, kiedy nie miałam przewodnictwa Słowa Bożego, nie byłam w stanie poradzić sobie z moim nieudanym małżeństwem we właściwy sposób, ale po prostu cały czas żyłam w nienawiści, poddana męczarniom. Nie miałam odpowiedniego celu w życiu. Teraz Bóg mnie ocalił, a słowa Boże ujawniły prawdę o zepsuciu ludzkości i o tym, że żyjemy w bólu. W końcu dostrzegłam przyczynę romansu mojego męża i zyskałam rozeznanie co do moich własnych, błędnych dążeń i perspektyw – w końcu wyszłam z mgły zdrady małżeńskiej. Prawdy wyrażone przez Boga naprawdę mogą rozwiązać nasze praktyczne trudności, prowadzić nas do odrzucenia naszego cierpienia i znaleźć kierunek w życiu. Słowa Boże są tak cenne i tak praktyczne. Podążanie za Bogiem i poszukiwanie prawdy jest jedyną właściwą drogą w życiu i jedynym celem, do którego powinnam dążyć! Kiedy już to wszystko zrozumiałam, postanowiłam powierzyć resztę moich dni Bogu, szukać prawdy i stać się człowiekiem żyjącym zgodnie z kierunkiem wskazanym w słowach Boga.

W kolejnych dniach coraz bardziej tęskniłam za tym, by czytać słowa Boże i często uczestniczyłam w zgromadzeniach. Rozmawiałam z braćmi i siostrami w wierze o wszystkich trudnościach, jakie napotykałam, otwierając serce i duszę we wspólnocie. Szukałam praktycznej ścieżki w słowach Boga, a moje życie stawało się coraz bardziej zrelaksowane i wolne. Teraz jestem wyraźniej obojętna na niepowodzenie mojego małżeństwa. Kiedy moi współpracownicy pytają o moją rodzinę, nie czuję takiego rozczarowania i nienawiści w stosunku do mojego męża, jak kiedyś. Składam podziękowania Bogu za to, że poprowadził mnie do pozbycia się bólu zdrady małżeńskiej i pozwolił mi znaleźć właściwy kierunek w życiu! Amen!

Źródło artykułu: Kościół Wszechmogącego Boga

Jeśli po przejrzeniu naszej strony internetowej macie jakiekolwiek opinie czy sugestie i chcielibyście się nimi podzielić, lub też jeśli w swojej wierze i w swoim życiu macie jakieś wątpliwości czy pytania, skontaktujcie się z nami. Nasi oddani przedstawiciele są do waszej dyspozycji przez cały czas. Niech miłość Boga zawsze będzie z nami!