gooブログはじめました!

写真付きで日記や趣味を書くならgooブログ

Świadectwa chrześcijańskie – Zbłąkane serce powraca do domu

2020-06-13 13:57:14 | Świadectwa chrześcijańskie

Świadectwa chrześcijańskie – Zbłąkane serce powraca do domu

Autorstwa Novo, Filipiny

Nazywam się Novo i pochodzę z Filipin. Od dzieciństwa wierzyłem w Boga, podążając za przykładem swojej mamy, i razem z rodzeństwem chodziłem do kościoła, by słuchać kazań. Chociaż wierzyłem w Pana już od wielu lat, czułem, że nie nastąpiła we mnie żadna przemiana i że niczym nie różniłem się od osoby niewierzącej. W głębi serca myślałem nieustannie o tym, jak zarobić więcej pieniędzy oraz jak wygodnie spędzać czas i cieszyć się dobrym życiem. Do tego bardzo często wychodziłem napić się z kolegami, a kiedy tylko miałem nieco więcej gotówki, uprawiałem hazard. Wiedziałem, że robiąc te rzeczy, sprzeciwiam się woli Bożej – często modliłem się do Boga, wyznając grzechy, i z przekonaniem postanawiałem wobec Niego, że skończę ze złymi nawykami i od tego czasu więcej już nie zgrzeszę. Jednak namawiany i kuszony przez kolegów po prostu nie potrafiłem się kontrolować. I tak moja degeneracja postępowała, moje serce coraz bardziej oddalało się od Boga, a w moich modlitwach nie było już szczerości. W każdym tygodniu odmawiałem po prostu kilka prostych modlitw, żeby mieć to z głowy. Czasem odczuwałem prawdziwą rozpacz, gdyż wiedziałem, że kiedy Pan powróci, będzie sądzić każdą osobę na podstawie jej postępowania i zachowania, decydując, czy pójdzie do nieba, czy do piekła. Czułem, że jestem zbyt zdegenerowany, aby Bóg mógł mi ponownie wybaczyć. Później ożeniłem się, urodziły się dzieci i potrafiłem myśleć tylko o mojej żonie i o nich. Wiarę już dawno zepchnąłem na dalszy plan, w tył mojego umysłu. Aby zapewnić dzieciom lepszą przyszłość i spełnić pragnienie bycia bogatym, postanowiłem pracować za granicą i tak znalazłem się na Tajwanie. Znalazłszy pracę, nadal nie zmieniłem trybu życia. W czasie wolnym chodziłem z kolegami z pracy na drinki i karaoke, prowadziłem hulaszcze życie; wiarę w Boga dawno zepchnąłem w tył mojego umysłu.

W 2011 roku pracowałem jako spawacz w fabryce na Tajwanie. Pewnego dnia, było to w 2012 roku, tajwańska koleżanka dowiedziała się, że jestem katolikiem, i zaprosiła mnie na mszę w swoim kościele. Pewnego niedzielnego poranka przyszła po mnie do fabryki i zaprowadziła mnie do domu swojej przyjaciółki. Tam poznałem brata Józefa. Spytał mnie: „Bracie, czy wierzysz w powtórne przyjście Chrystusa?”. Odpowiedziałem, że tak. Wtedy zapytał: „Czy wiesz, jakie dzieło będzie wykonywał Pan Jezus, kiedy powróci?”. Odparłem: „Wierzę, że kiedy Pan Jezus powróci, zasiądzie na wielkim białym tronie i będzie sądził ludzkość. Każdy będzie wyznawał swoje grzechy, klęcząc przed tronem sędziowskim, a potem na podstawie ich uczynków Pan zadecyduje, czy mają iść do nieba, czy do piekła”. Brat Józef nadal pytał: „Gdybyśmy ci powiedzieli, że Pan Jezus już przyszedł i obecnie wykonuje swoje dzieło osądzania w dniach ostatecznych, wypełniając w ten sposób proroctwo, że »sąd rozpoczął się od domu Bożego«, czy uwierzyłbyś w to?”. Nieco się zdziwiłem, słysząc te słowa. Myślałem sobie: „Czyżby Pan Jezus już powrócił? Jak to możliwe? Nie widziałem, aby na niebie pojawił się wielki biały tron, i nie widziałem Pana zstępującego z białym obłokiem. A jednak on mówi, że Pan powrócił, aby wykonywać swoje dzieło osądzania, wypełniając w ten sposób proroctwo, że »sąd rozpoczął się od domu Bożego«. To ma sens. Mądrość Boża jest niepojęta dla człowieka, więc powinienem nadal poszukiwać”. Odpowiedziałem wtedy: „Bracie, nie ośmieliłbym się powiedzieć, czy Pan Jezus wrócił, czy nie, więc wyjaśnij mi to”. Wtedy odszukali i przeczytali mi kilka cytatów z Biblii dotyczących proroctw o powrocie Pana i wykonywaniu przez Niego dzieła osądzania. Między innymi był to rozdział 4 wers 17 Pierwszego Listu świętego Piotra, który mówi: „Nadszedł bowiem czas, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego”. A także rozdział 16, wersy 12-13 Ewangelii świętego Jana: „Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie możecie tego znieść. Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę. Nie będzie bowiem mówił sam od siebie, ale będzie mówił to, co usłyszy, i oznajmi wam przyszłe rzeczy”. Brat Józef powiedział, że „Duch prawdy” odnosi się do powrotu Pana i wyrażania przez Niego prawdy oraz wykonywania dzieła osądzania. Bóg w dniach ostatecznych powrócił w ciele jako Syn Człowieczy. Na podstawie Jego dzieła odkupienia w Wieku Łaski wyraża prawdę i dokonuje etapu swojego dzieła osądzania, rozpoczynając od domu Bożego. W rzeczywistości to dzieło osądzania jest dziełem, które ma na celu całkowite oczyszczenie i zbawienie człowieka. Jest to dokładnym wypełnieniem proroctw Pana Jezusa: „A jeśli ktoś słucha moich słów, a nie uwierzy, ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, żeby sądzić świat, ale żeby zbawić świat. Kto mną gardzi i nie przyjmuje moich słów, ma kogoś, kto go sądzi: słowo, które ja mówiłem, ono go osądzi w dniu ostatecznym” (J 12:47–48). „Bo Ojciec nikogo nie sądzi, lecz cały sąd dał Synowi (…) I dał mu władzę wykonywania sądu, bo jest Synem Człowieczym” (J 5:22-27). Słuchałem uważnie słów brata i wierzyłem, że wszystkie te przesłania, które dzielił ze mną, były prawdziwe, ponieważ wierzę, że wszystkie proroctwa Pana muszą się wypełnić i stać się prawdą

Później brat Józef odczytał mi dwa inne fragmenty słowa Boga Wszechmogącego w „Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy”: „Dzieło sądu jest osobistą pracą Boga, więc powinno w naturalny sposób być wykonane przez Boga we własnej osobie. Nie może być wykonane przez człowieka działającego w Jego zastępstwie. Skoro sąd to podbój rasy ludzkiej poprzez prawdę, to sprawą, której nie można zakwestionować, jest to, że Bóg ciągle się pojawia jako wcielony obraz, aby wykonywać tę pracę wśród ludzi. To znaczy, że w dniach ostatecznych Chrystus użyje prawdy, by uczyć ludzi na całej ziemi i by dać im poznać wszelkie prawdy. To jest Boże dzieło sądu”. „W czasach ostatecznych Chrystus używa różnych prawd, by uczyć człowieka, wystawiać na pokaz istotę człowieka, szczegółowo analizować jego słowa i uczynki. Te słowa składają się na różne prawdy, takie jak ludzki obowiązek, na to, w jaki sposób człowiek powinien okazywać posłuszeństwo Bogu, w jaki sposób człowiek powinien okazywać Bogu lojalność, jak człowiek powinien urzeczywistniać zwykłe człowieczeństwo, a także mądrość i usposobienie Boże i tak dalej. Te słowa są w całości nakierowane na istotę człowieka i jego skażone usposobienie. W szczególności słowa, które pokazują, jak człowiek z pogardą odrzuca Boga, są wypowiadane w odniesieniu do tego, jak człowiek ucieleśnia szatana i siłę wrogą wobec Boga. Podejmując dzieło swego sądu, Bóg nie tylko ujawnia naturę człowieka za pomocą zaledwie paru słów. On wystawia ją na pokaz, rozprawia się z nią oraz ją przycina przez długi okres czasu. Te metody wystawiania jej na pokaz, rozprawiania się z nią oraz przycinania nie mogą być zastąpione zwykłymi słowami, ale prawdą, której człowiek wcale nie posiada. Tylko takie metody są uznawane za sąd. Tylko poprzez sąd tego rodzaju człowiek może się podporządkować i w pełni przekonać do posłuszeństwa Bogu, a ponadto może zdobyć prawdziwe poznanie Boga. To, do czego doprowadza dzieło sądu, to zrozumienie przez człowieka prawdziwego Bożego oblicza oraz prawdy o swoim własnym buncie. Dzieło osądzania pozwala człowiekowi zdobyć duże zrozumienie woli Bożej, celu Bożego dzieła oraz tajemnic, które są dla niego niepojęte. Pozwala też człowiekowi rozpoznać i zaznajomić się ze skażoną istotą samego siebie oraz z korzeniami swego skażenia, a także odkryć brzydotę człowieka. Wszystkie te efekty wywołuje dzieło sądu, bo istota tego dzieła to tak naprawdę praca polegająca na odkrywaniu prawdy, drogi i życia Bożego przed wszystkimi tymi, którzy w Niego wierzą. Ta praca jest dziełem sądu dokonywanym przez Boga” („Słowo ukazuje się w ciele”).

Po przeczytaniu tych słów brat Józef wyjaśnił mi wiele prawd dotyczących Bożego dzieła osądzania w dniach ostatecznych. Zrozumiałem, że Boże dzieło jest bardzo praktyczne i nie jest ani trochę nadprzyrodzone, że Boże dzieło osądzania bardzo różni się od moich wcześniejszych wyobrażeń. Wyobrażałem sobie, że Bóg zasiada na wielkim, białym tronie za unoszącym się w powietrzu gigantycznym stołem, a przed Nim klęczy ludzkość. Następnie Bóg wylicza kolejno nasze grzechy, aby ustalić, czy byliśmy dobrzy, czy niegodziwi, i zadecydować, czy pójdziemy do nieba, czy do piekła. Zamiast tego Bóg stał się ciałem i przybył na świat, aby wyrazić prawdę w praktyczny sposób, osądzić grzechy człowieka i obnażyć prawdę o jego zepsuciu, a także jego naturze i istocie. Brat Józef dalej wyjaśniał nam, że nasze szatańskie usposobienie, którego przejawami są na przykład nasza arogancja, pycha, perfidia i podstępność, a także nasz egoizm i nasza niegodziwość, muszą zostać poddane Bożemu sądowi, zanim będziemy mogli zostać oczyszczeni. Ostateczny wynik Bożego dzieła osądzania polega na tym, abyśmy mogli dostrzec własną nieczystość i zepsucie, brzydotę i nikczemność oraz ujrzeć swoją istotę, która sprzeciwia się Bogu i zdradza Go, abyśmy wiedzieli, że zostaliśmy tak głęboko zepsuci przez szatana, że przepełnia nas szatańskie usposobienie, że jesteśmy ucieleśnieniem szatana i że powinniśmy zginąć. Tylko w ten sposób możemy znienawidzić i przeklinać samych siebie oraz raz na zawsze porzucić szatana. Ponadto jest tak, że poprzez sąd i karcenie Bożych słów możemy poznać sprawiedliwe, święte i nienaruszalne usposobienie Boga. Możemy wtedy nieświadomie zyskać bogobojne serce, nigdy więcej nie ośmielić się lekkomyślnie okazywać nieposłuszeństwa i przeciwstawiać się Bogu oraz stać się zdolnymi do porzucenia cielesności i praktykowania prawdy. Kiedy nasze usposobienie życiowe ulegnie zmianie, będziemy w stanie być prawdziwie posłuszni Bogu i czcić Go. A kiedy już zdobędziemy różne aspekty prawdy wyrażonej przez Boga w dniach ostatecznych, będziemy wtedy całkowicie oczyszczeni i zbawieni przez Boga i zdatni do tego, by Bóg wprowadził nas do Jego królestwa. Ci, którzy odmawiają przyjęcia Bożego dzieła sądu w dniach ostatecznych, nie są w stanie uzyskać Bożego oczyszczenia – w końcu mogą jedynie zostać wyeliminowani przez dzieło Boże i stracą okazję do zbawienia i wejścia do królestwa niebieskiego. Słysząc słowa brata Józefa, poczułem, że Boże dzieło zbawienia człowieka jest tak bardzo prawdziwe i praktyczne!

Pomyślałem o tym, jak przez wiele lat wierzyłem w Pana i chociaż często wyznawałem moje grzechy Panu i żałowałem za nie, potem dalej grzeszyłem, kłamałem, oszukiwałem, byłem nieuczciwy i podstępny, a nawet często ujawniałem moje pełne nieposkromionej pychy, arogancji i zadufania szatańskie usposobienie. Żyłem w ciągłym cyklu grzeszenia, wyznawania grzechów i ponownego grzeszenia – żyłem w wielkim bólu. Bóg przyszedł teraz, aby wykonać swoje dzieło osądzania i obmycia w dniach ostatecznych, a jest to bardzo potrzebne zepsutej ludzkości. Ci, którzy wierzą w Pana i którym odpuszczono grzechy, wciąż potrzebują obmycia Bożego dzieła osądzania w dniach ostatecznych. Biblia mówi: „(…) świętości, bez której nikt nie ujrzy Pana” (Hbr 12:14). Pan jest święty. Jeśli tylko nasze grzechy zostaną odpuszczone, ale nasza grzeszna natura i szatańskie usposobienie nie doznają oczyszczenia, to w każdej chwili wciąż jesteśmy w stanie grzeszyć i przeciwstawiać się Bogu, często narzekać lub nawet zdradzać Boga. Jak moglibyśmy, wypełnieni takim skalaniem i zepsuciem, nadawać się do tego, aby patrzeć na oblicze Pana? Dopiero wtedy poczułem w sercu, jak bardzo konieczne jest Boże dzieło osądzania w dniach ostatecznych! Byłoby tak nierealistyczne, tak niepraktyczne, gdyby Pan przyszedł i uniósł wszystkich w powietrze na spotkanie z Nim, jak wyobrażają sobie to ludzie! Brat Józef podzielił się ze mną swoimi doświadczeniami i świadectwem tego, jak przyjął sąd i karcenie Boże. Naprawdę czułem, że jego słowa zawierały oświecenie i iluminację Ducha Świętego. Słuchanie tego było bardzo budujące i uwierzyłem, że Pan Jezus naprawdę musiał powrócić. Postanowiłem więc szukać Bożego dzieła w dniach ostatecznych i zgłębiać je, aby nie przegapić szansy powitania przyjścia Pana.

Później brat Józef dał mi egzemplarz książki „Słowo ukazuje się w ciele” i byłem zachwycony. Kiedy tego wieczoru wróciłem do hotelu robotniczego, zacząłem czytać słowa Boga i robiłem to przez całą noc. Przeczytałem te słowa Boga Wszechmogącego: „Usta wasze wypełniają słowa kłamliwe i plugawe, zdradliwe i pełne arogancji. Nigdy nie wypowiedzieliście szczerych słów względem Mnie, żadnych słów świętych ani słów poddania się Mi po doświadczeniu Moich słów. Czymże jest ostatecznie wasza wiara? Wasze serca przepełnione są pragnieniami i żądzą bogactw, umysły wasze wypełnia wizja rzeczy materialnych. Dzień w dzień rozmyślacie tylko o tym, jak coś ode Mnie uzyskać; o tym, jak wiele bogactw i rzeczy materialnych wam przysporzyłem. Dzień w dzień wyczekujecie coraz liczniejszych błogosławieństw, których wam udzielę, byście mogli jeszcze bardziej się radować tymi wszystkimi rzeczami, które dają radość. Tym, co w każdej chwili wypełnia wasze myśli, nie jestem Ja, ani prawda, która ode Mnie pochodzi: wypełniają je wasi mężowie (żony), wasi synowie, wasze córki, posiłki i stroje oraz troska o to, jak pomnożyć wasze przyjemności i uczynić je intensywniejszymi. Lecz choćbyście napychali wasze brzuchy, czyż nie jesteście trochę lepsi od trupa? I czyż nawet wówczas, gdy nakładacie wspaniałe stroje, nadal nie jesteście tylko przechadzającym się trupem, nie mającym w sobie ani krzty życia? Trudzicie się, by napełnić swój kałdun, póki waszych głów nie przyprószy siwizna, lecz nikt z was dla Mojego dzieła nie poświęciłby ani włosa. Krzątacie się bez ustanku, nękając ciało i dręcząc umysł, z myślą o ciele, o waszych synach i córkach, lecz żaden z was nie troszczy się ani nie martwi o Moją wolę. Cóż jeszcze chcielibyście ode mnie otrzymać?” („Wielu jest wezwanych, lecz nieliczni są wybrani” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”).

To, co te słowa ujawniły, dokładnie odzwierciedlało sytuację w moim życiu i to, co naprawdę czułem w moim sercu. Słowa te były jak ostry miecz, który zagłębił się w moim odrętwiałym sercu. Wiedziałem, że tylko Bóg może zbadać głębię serca człowieka i tylko Bóg może ujawnić prawdę o zepsuciu ludzkości, a także o tym, co ukryte jest głęboko w człowieku. Czułem, że te słowa były wypowiedziami Ducha Świętego i były głosem Boga. Z Bożych słów dowiedziałem się, że chociaż wierzyłem w Pana przez wiele lat i często spowiadałem się oraz wyrażałem skruchę wobec Pana, moja grzeszna natura i szatańskie usposobienie nie zostały oczyszczone i wcale się nie zmieniły. Uznawałem tylko imię Pana, ale w moim sercu nie było dla Niego miejsca ani nie ponosiłem kosztów i nie pracowałem dla Niego. Byłem ciągle skupiony na tym, jak zarabiać więcej pieniędzy, jak potęgować przyjemności ciała i jak zapewnić rodzinie dostatnie życie w przyszłości, nigdy nie zważając na Bożą wolą. Wiedziałem nawet, że często kłamię i grzeszę, ale nie przejmowałem się tym. Zawsze wierzyłem, że Bóg jest wiecznie kochającym, zawsze miłosiernym Bogiem i nawet jeśli zgrzeszę, On odpuści mi grzechy, okaże mi miłosierdzie i pobłogosławi mnie. Dopiero po przeczytaniu tych wypowiedzi wyrażonych przez Boga w dniach ostatecznych ujrzałem sprawiedliwe i święte usposobienie Boga i zrozumiałem, że usposobienie Boga jest czymś, czego nikt nie może obrazić. Sąd i karcenie Bożych słów wzbudziły we mnie cześć dla Niego i ubolewałem nad własną przeszłością. Upadłem przed Bogiem i gorzko zapłakałem: „Boże, zbuntowałem się przeciw Tobie, oszukałem Cię i przeciwstawiałem się Tobie w wielu sprawach, jestem niegodny przyjść przed Twoje oblicze. Wszystko, co zrobiłem, zasługuje tylko na karę. Boże, dziękuję Ci, że dałeś mi możliwość pokuty i zbawienia. Od teraz będę czynił wszystko, co w mojej mocy, aby szukać prawdy, dobrze wypełniać swój obowiązek i odpłacać Ci za Twą miłość”. Po modlitwie powziąłem mocne postanowienie: muszę przyjąć sąd Boży i zmienić moje życie, które do tej pory polegało na grzeszeniu i wyznawaniu grzechów. Muszę częściej czytać słowa Boga i głębiej je rozważać, abym mógł zrozumieć więcej prawdy i mieć siłę, aby porzucić cielesność, praktykować prawdę i spełniać wolę Bożą.

Od tego czasu zabierałem ze sobą książkę „Słowo ukazuje się w ciele” do pracy, aby móc czytać i kontemplować słowa Boże podczas przerw. na podstawie słów Boga Wszechmogącego zrozumiałem, jak zepsute i buntownicze były moje zachowania i myśli. Później przeczytałem te słowa Boga: „Powinieneś modlić się krok po kroku, zgodnie z twoim rzeczywistym stanem wewnętrznym i tym, co ma być dokonane przez Ducha Świętego; powinieneś obcować z Bogiem w zgodzie z wolą Boską i Jego wymaganiami wobec człowieka. Kiedy zaczniesz praktykować modlitwy, najpierw oddaj swoje serce Bogu. Nie staraj się pojąć woli Bożej; staraj się jedynie przekazać Bogu słowa, które nosisz w swym sercu. Kiedy stajesz przed obliczem Boga, mów tak: »Boże! Dopiero dziś zdałem sobie sprawę, że byłem Ci jak dotąd nieposłuszny. Jestem naprawdę zepsuty i nikczemny. Dotychczas marnowałem czas; począwszy od dzisiaj będę żył dla Ciebie, przeżyję życie pełne znaczenia i spełnię Twoją wolę. Chciałbym, aby Twój Duch zawsze działał we mnie, zawsze mnie oświecał i iluminował, abym mógł złożyć przed Tobą mocne i donośne świadectwo, pozwalając szatanowi ujrzeć Twoją chwałę, Twoje świadectwo i dowód Twojego triumfu w nas samych«. Kiedy pomodlisz się w ten sposób, twoje serce dozna całkowitego uwolnienia; modląc się w ten sposób, twoje serce będzie bliżej Boga” („O praktyce modlitewnej” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”). W Bożych słowach znalazłem ścieżkę praktyki prowadząca do naprawy mojego zepsutego usposobienia i zacząłem żarliwie modlić się do Boga ze szczerym sercem, otwierając się przed Bogiem na temat mojego skażonego usposobienia i mówiąc Mu o tym, co w głębi serca miałem nadzieję osiągnąć. Poprosiłem Go, aby prowadził mnie, abym mógł żyć według Jego słów. Przez takie modlitwy często czułem, że Bóg mnie prowadzi i oświeca mnie, a moje serce wypełniło się wiarą i siłą. Wiodłem inne życie niż wcześniej i nie działałem już zgodnie z tymi skażonymi myślami i pomysłami, które niegdyś miałem w sercu. Moje życie się zmieniło; to nie było już zdegenerowane życie, które prowadziłem wcześniej, grzesząc i wyznając grzechy. Teraz naprawdę żyłem przed Bogiem i zyskałem Bożą opiekę i ochronę.

W lipcu 2014 roku wróciłem na Filipiny i dopiero wtedy uświadomiłem sobie, że Bóg wybrał także wielu braci i wiele sióstr na Filipinach. Byłem taki szczęśliwy. Teraz dzielę się Bożymi słowami z moimi braćmi i siostrami w kościele, żyjemy życiem kościoła, pomagamy sobie nawzajem i wspieramy się. Wszyscy szukamy prawdy; dążymy do zmiany naszego usposobienia i dostąpienia zbawienia Bożego. Niesiemy również świadectwo o dziele Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych mieszkańcom naszego kraju, jak również ludziom z innych państw, aby wiedzieli, że Pan Jezus już powrócił, i że mogą, podobnie jak my, uzyskać zbawienie Boże w dniach ostatecznych. Dziękuję Bogu Wszechmogącemu! Wiodę teraz bardzo wzbogacony i szczęśliwy żywot. Całkowicie zerwałem ze zdegenerowanym, dekadenckim życiem, które prowadziłem wcześniej. To Bóg Wszechmogący doprowadził mnie do znalezienia celu i kierunku istnienia. Czuję, że to jedyny sposób na życie pełne sensu!

Źródło artykułu: Kościoła Boga Wszechmogącego

Witaj na mojej platformie! Chociaż wierzymy w Pana i nasz grzech został przebaczony, wciąż żyjemy w grzechu i nie jesteśmy w stanie się uwolnić. Biblia mówi: „bez świętości nikt nie ujrzy Pana”. Czy człowiek, który często grzeszył, może wejść do królestwa Bożego? Jak możemy zostać uwolnieni z niewoli grzechu i oczyszczeni do królestwa niebieskiego? Odpowiemy na twoje pytania za pośrednictwem Messengera, kliknij link, aby dołączyć do czatu w dowolnym momencie!

 


Nie przyjmuj prawdy i naiwnie czekaj, aż Pan Jezus przyjdzie na obłokach

2020-06-06 17:41:31 | Świadectwa chrześcijańskie

Nie przyjmuj prawdy i naiwnie czekaj, aż Pan Jezus przyjdzie na obłokach, a spadnie na ciebie największe nieszczęście i będziesz zgrzytać zębami

Bóg mówi: „Mówię wam, że ci, którzy wierzą w Boga z powodu znaków, na pewno należą do tych, którzy zostaną zniszczeni. Ci, którzy nie są w stanie przyjąć słów Jezusa, który powrócił do ciała, są z pewnością potomstwem piekła, potomkami upadłego archanioła, grupą ludzi, która zostanie poddana wiecznej zagładzie. Wielu ludzi może nie obchodzić to, co mówię, ale nadal chcę powiedzieć każdemu tak zwanemu świętemu, który podąża za Jezusem, że kiedy zobaczycie Jezusa zstępującego z nieba na białym obłoku na własne oczy, będzie to publiczne pojawienie się Słońca sprawiedliwości. Być może będzie to dla ciebie czas wielkiego podekscytowania, jednak powinieneś wiedzieć, że czas, kiedy będziesz świadkiem zstępowania Jezusa z nieba, jest również czasem, kiedy ty zstąpisz do piekła, aby ponieść karę. Będzie to czas końca Bożego planu zarządzania, i właśnie wtedy Bóg nagrodzi dobrych i ukarze niegodziwych. Bo sąd Boży skończy się, zanim człowiek zobaczy znaki, ponieważ istnieje tylko wyrażenie prawdy. Ci, którzy przyjmują prawdę i nie szukają znaków, a tym samym zostali oczyszczeni, powrócą przed tron Boży i dostaną się w objęcia Stwórcy. Tylko ci, którzy trwają w przekonaniu, że »Jezus, który nie jeździ na białym obłoku jest fałszywym Chrystusem« podlegają wiecznej karze, bo wierzą tylko w Jezusa, który pokazuje znaki, ale nie uznają Jezusa, który głosi surowy sąd i wskazuje prawdziwy sposób życia. I właśnie dlatego Jezus rozprawi się z nimi, gdy otwarcie powróci na białym obłoku. Są zbyt uparci, zbyt pewni siebie, zbyt aroganccy. W jaki sposób tacy degeneraci mogliby zostać nagrodzeni przez Jezusa?” („Zanim ujrzysz duchowe ciało Jezusa, Bóg stworzy już na nowo niebo i ziemię”).

Zobacz więcej: Wielki ucisk biblia

Czasy ostateczne to najważniejszy moment, by powitać przyjście Pana, jak więc powinniśmy to zrobić? Co możemy uczynić, żeby wejść do królestwa niebieskiego i zyskać życie wieczne? Pan Jezus powiedział: „Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone”. (Ewangelia Mateusza 7:7). Jeśli chcesz się dowiedzieć o tajemnicy powrotu Pana Jezusa i chcesz ucztować z Nim, prosimy o komunikowanie się z nami przez Messenger.

 

 

Miłość Boża przeprowadziła mnie przez próbę choroby

2020-06-04 15:20:09 | Świadectwa chrześcijańskie

Miłość Boża przeprowadziła mnie przez próbę choroby

Autorstwa Yiming, Prowincja Hubei

Raduję się, że mogę ponownie połączyć się z Panem

W tym roku kończę 78 lat i od zawsze cierpię na bóle głowy i cukrzycę. Po tym, kiedy zaczęłam wierzyć w Pana w 2005 roku, choroby, które mnie nękały przez lata, złagodniały; dostrzegłam Bożą miłość i dziękowałam Panu z głębi serca. Dwa lata później mój krewny opowiedział mi o dziele Boga w dniach ostatecznych, mówiąc, że Pan Jezus powrócił jako wcielony Bóg Wszechmogący  Powiedział, że Bóg Wszechmogący wykonuje teraz nowszy, wyższy etap dzieła na fundamencie dzieła odkupienia Pana Jezusa i że Wszechmogący Bóg używa prawdy, aby osądzić i skarcić człowieka, obmyć nasze zepsucie oraz że Bóg wprowadzi tych, którzy ostatecznie osiągnęli zbawienie, do swojego królestwa. Byłam podekscytowana, słysząc tę wiadomość i pomyślałam: „Nigdy nie wyobrażałam sobie, że dożyję momentu, kiedy będę mogła powitać Pana. Gdybym w przyszłości mogła zostać wprowadzona przez Boga do Jego królestwa, byłoby to naprawdę cudowne!”. Kiedy o tym myślałam, moje serce wypełniło się radością, której nie sposób wyrazić, i dziękowałam Bożej miłości i zbawieniu. Po okresie poszukiwań i badań, czytając Boże słowa, zyskałam pewność, że Bóg Wszechmogący to rzeczywiście powracający Pan Jezus i wkrótce żyłam życiem kościelnym, robiąc wszystko, co w mojej mocy, aby wypełniać mój obowiązek w kościele.

Choroba atakuje, a moja pożałowania godna motywacja zostaje obnażona

W dwunastym miesiącu kalendarza księżycowego wykonywałam właśnie prace domowe, gdy nagle poczułam ucisk na serce i trudno mi było oddychać. Miałam wrażenie, że nie mogę złapać tchu i zaraz się uduszę. Mój mąż dostrzegł moje cierpienie i pospiesznie zadzwonił do naszej córki i jej męża, a oni zabrali mnie do szpitala miejskiego.

Po kompleksowym badaniu lekarz prowadzący powiedział z poważną miną: „Cierpi pani na bardzo ciężką chorobę. To problem z sercem, który może spowodować śmierć w każdej chwili. Musi pani natychmiast zostać przyjęta do szpitala na leczenie”. Słowa doktora były jak grom z jasnego nieba i natychmiast zaczęłam panikować. Pomyślałam: „Dlaczego nagle zapadłam na tak poważną chorobę? I mogę umrzeć w każdej chwili? Odkąd zaczęłam wierzyć w Boga, zawsze wiernie wypełniałam swój obowiązek. Jak Bóg mógł mnie nie ochronić? Jeśli umrę, nie będę mogła zobaczyć spektakularnego wydarzenia ukazania się pięknego królestwa i nie będę mogła żyć ponownie z moimi córkami i moim mężem. Czy nie będę mogła uczestniczyć w wiecznym szczęściu królestwa niebieskiego?”. Im więcej myślałam, tym bardziej byłam zasmucona, a w moje serce wkradło się uczucie pustki. W bólu mogłam tylko modlić się do Boga w moim sercu: „O Boże! Dotknęła mnie teraz tak poważna choroba i czuję się bezradna i słaba. Nie wiem, co robić, i nie rozumiem Twojej woli. Ale wierzę, że wszystko to dzieje się za Twoim pozwoleniem i proszę Cię, abyś mnie poprowadził i pokierował”. Po modlitwie te słowa Boże przyszły mi do głowy: „Teraz wszyscy wiecie, że wiara człowieka w Boga nie służy wyłącznie zbawieniu duszy i dobrobytowi ciała ani nie wzbogaca jego życia przez miłość do Boga i tak dalej. W obecnej formie, jeśli kochasz Boga ze względu na dobro ciała lub chwilową przyjemność, to nawet jeśli w końcu twoja miłość do Boga osiąga swój szczyt i nie prosisz o nic, ta miłość, której szukasz, jest wciąż nieczystą miłością i nie podoba się Bogu. (…) Ten rodzaj miłości może jedynie utrzymać status quo; nie może osiągnąć wiecznej stałości ani zakorzenić się w człowieku. Ten rodzaj miłości jest kwiatem, który nie owocuje po tym, jak zakwitnie, a potem usycha. Innymi słowy, po tym, jak raz tak ukochałeś Boga i nie ma nikogo, kto poprowadziłby cię na ścieżkę przed tobą, to doprowadzi do twojego upadku. (…) Ci, którzy zostali zdobyci przez Boga, to ci, którzy buntują się przeciwko szatanowi i uciekają spod jego panowania. Tacy ludzie zostaną oficjalnie zaliczeni do ludzi królestwa. Tak właśnie powstają ludzie królestwa. Czy chcesz być taką osobą? Czy chcesz być zdobyty przez Boga?” („Jakie poglądy powinni mieć wierzący” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”).

To objawienie Bożych słów zawstydziło mnie, ponieważ dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że to moje poglądy na moją wiarę w Boga były złe. Patrząc wstecz, zaczęłam wierzyć w Pana Jezusa tylko po to, aby moje choroby mogły zostać uleczone. Potem usłyszałam, że można dostać się do królestwa niebieskiego i cieszyć się wiecznym szczęściem, jeśli przyjmie się dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych, a więc aby osiągnąć to błogosławieństwo, przyjęłam ewangelię dni ostatecznych i aktywnie wypełniałam swój obowiązek, wierząc, że im więcej pracuję dla Boga, tym większe będą moje błogosławieństwa w przyszłości. Ale teraz zagrażała mi śmiertelna choroba i moje nadzieje na błogosławieństwo miały prysnąć. Zaczęłam więc obwiniać i źle rozumieć Boga, a także przekonywać Go, wierząc, że porzuciłam wszystko i ponosiłam koszty dla Boga, cierpiałam i zapłaciłam cenę dla Niego, więc Bóg powinien mi błogosławić i nie pozwolić mi tak poważnie zachorować. Dopiero wtedy zobaczyłam, że moja wiara w Boga i wypełnianie moich obowiązków nie były szczere, a tym bardziej, że nie spełniałam powinności stworzonej istoty, by odpłacić za Bożą miłość. Zamiast tego kierowałam się osobistymi motywami, a moim celem było uzyskanie błogosławieństw od Boga oraz cieszenie się łaską i błogosławieństwem Boga. Moje ponoszenie kosztów również miało na celu to, aby targować się z Bogiem i uzyskać w zamian szczęście królestwa niebieskiego. Z tak skażoną wiarą w Boga, bez względu na to, jak wierna wydawałam się na zewnątrz, fakty świadczyły o czym innym; kiedy nadeszła niewielka burza, łatwo upadłam, jak ładny kwiatek, który jest delikatny i piękny przez krótki czas, ale nie przynosi owoców. Myślałam o tym, że wszystko, co mam, pochodzi od Boga i o tym, jak powinnam dobrze wypełniać swój obowiązek, aby odpłacić za Bożą miłość, i że jest to prawo nieba. A jednak wykorzystałam swój obowiązek, by targować się z Bogiem, przepełniona własnymi wybujałymi pragnieniami — czyż nie buntowałam się przeciw Bogu i nie próbowałam oszukiwać Go, wypełniając w ten sposób swój obowiązek? Nie miałam ani odrobiny sumienia, ani rozumu! Wtedy zrozumiałam wolę Bożą. Bóg użył tej choroby, aby mnie sprawdzić i umożliwić mi jasne dostrzeżenie złych motywów stojących za moją wiarą w Boga. Używał tego oczyszczenia, aby mnie udoskonalić i zmienić, zmusić mnie do uwolnienia się od nierozsądnych żądań, które Mu stawiałam, i aby skłonić mnie, abym odzyskała sumienie i rozum, i wielbiła Stworzyciela, trwając na stanowisku stworzonej istoty. Kiedy o tym myślałam, wszystko nagle zaskoczyło i podziękowałam Bogu za Jego zbawienie. Gdyby nie zbawienie Boga, nadal kroczyłabym po niewłaściwej ścieżce, na końcu której nie czekałaby mnie żadna nagroda, a wtedy mogłabym tylko zostać porzucona i odsiana przez Boga. Przez tę chorobę zobaczyłam także, że jeśli ktoś nie zna Bożego dzieła i nie wie, w jaki sposób Bóg oczyszcza i zbawia człowieka, nie jest wtedy w stanie czcić Boga i być Mu posłusznym, a kiedy dzieje się coś, co nie jest po jego myśli, staje się zniechęcony, a nawet będzie źle rozumieć i obwiniać Boga; moja postawa naprawdę była tak żałośnie mała. Gdy myślałam o tych rzeczach, moje serce było pełne wyrzutów sumienia i poczucia wdzięczności wobec Boga.

Kiedy zostałam przyjęta do szpitala, zachowywałam Boga w swoich myślach w każdej chwili i czułam, że moje serce i Bóg stali się sobie jeszcze bliżsi. Myślałam o tych słowach Boga: „Bóg Wszechmogący jest wszechmocnym lekarzem! Trwać w chorobie to być chorym, lecz trwać w duchu to mieć się dobrze. Jeśli zostało ci choćby jedno tchnienie, Bóg nie pozwoli ci umrzeć”. (Rozdział 6 „Wypowiedzi Chrystusa na początku” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”). Z tych Bożych słów dostrzegłam Jego autorytet i miłość, a w sercu odmówiłam wtedy modlitwę do Boga: „O, Boże! Choć odczuwam lęk teraz, gdy dotknęła mnie choroba, jednak wierzę, że jesteś władcą wszystkich rzeczy i moja choroba również spoczywa w Twoich rękach. Pragnę powierzyć Ci siebie i wierzę, że jesteś moją podporą. Proszę, abyś dał mi wiarę i pozwolił mi poddać się Twoim zrządzeniom i planom”.

Śmierć nadchodzi, a Boże słowa umacniają moją wiarę

Ponad dziesięć dni później mój stan się nie poprawiał. Pewnego dnia doznałam wstrząsu i musiałam być reanimowana. Widząc, że mój stan się pogorszył, mój zięć kazał mnie przenieść do szpitala wojewódzkiego. Specjalista z tego szpitala przyjrzał się mojej dokumentacji medycznej i skierował mnie na oddział intensywnej terapii oraz podał mi tlen. Słyszałam, jak inny pacjent powiedział, że wszyscy przyjęci na oddział intensywnej terapii wkrótce umrą. Przeraziłam się, słysząc to, i pomyślałam sobie: „czy lekarz skierował mnie tutaj, ponieważ wkrótce umrę?”. Kiedy to pomyślałam, poczułam zbliżającą się śmierć, a moje serce ogarnęła niewytłumaczalna panika i niepokój. Tego popołudnia przywieziono na oddział mężczyznę, który godzinę później już nie żył. W tej chwili, patrząc, jak go wywożono, poczułam się okryta śmiercią i czułam, że następny zgon będzie mój własny. Im więcej o tym myślałam, tym bardziej się bałam: „Czy to możliwe, że naprawdę umrę? Ale ja nie chcę umrzeć, chcę…” Byłam całkowicie bezradna i przerażona, a wszystko, co mogłam zrobić, to wzywać Boga w milczeniu w moim sercu, prosząc Go, aby chronił moje serce. Właśnie wtedy przyszły mi na myśl te słowa Boga: „Kiedy Hiob stracił swoje liczne stada bydła, które wypasał w górach i niewypowiedziane bogactwo, a jego ciało pokryły bolesne czyraki, stało się tak dzięki jego wierze. Kiedy mógł usłyszeć głos mój, Jehowy, i zobaczyć chwałę moją, Jehowy, stało się tak dzięki jego wierze. Piotr mógł podążyć za Jezusem Chrystusem dzięki swojej wierze. Został przybity do krzyża ze względu na Mnie i dał świadectwo pełne chwały dzięki swojej wierze. Kiedy Jan zobaczył pełny chwały obraz Syna człowieczego, stało się tak dzięki jego wierze. Kiedy miał wizję dni ostatnich, stało się tak właśnie dzięki jego wierze. Powodem, dla którego rzesze narodów pogańskich otrzymały Moje objawienie i dowiedziały się, że wróciłem w ciele, by wykonać dzieło pośród ludzi, także jest ich wiara. Wszyscy ci porażeni Moimi surowymi słowami i ci uratowani – czyż nie zrobili tak ze względu na swoją wiarę? Ludzie otrzymują wiele rzeczy poprzez wiarę. To, co otrzymują, nie zawsze jest błogosławieństwem (…). Na przykład Job poprzez wiarę otrzymał zarówno błogosławieństwo od Jahwe, jak i bicz Boży. Czy otrzymasz błogosławieństwo, czy cierpieć będziesz od bicza Bożego – jedno i drugie jest błogosławionym wydarzeniem”. („Wewnętrzna prawda dzieła podboju (1)” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”).

Boże słowa rozbudziły moje nadzieje i dały mi wiarę. Myślałam o wszystkich świętych przez wieki, jak Hiob czy Piotr. Kiedy przechodzili wszelkiego rodzaju próby, chociaż byli zasmuceni do głębi, odczuwali wtedy ekstremalny ból i nie mogli zrozumieć woli Bożej, nadal mieli prawdziwą wiarę w Boga. Bez względu na to, co zrobił Bóg, nie narzekali, ale zamiast tego byli posłuszni Stwórcy, trwając mocno na pozycji jako istoty stworzone, a w końcu otrzymali Boże błogosławieństwa i zaświadczyli o wielkiej mocy i zwierzchnictwie Boga. Kiedy na przykład Hiob stał się celem ataków i pokus szatana, stracił dobytek, jego dzieci spotkała katastrofa, całe jego ciało pokryło się wrzodami i cierpiał ogromny ból. A jednak miał miejsce dla Boga w swoim sercu i wolałby raczej przeklinać dzień swoich narodzin, niż mówić grzesznie, i w końcu wypowiedział te słowa: „Czy tylko dobro będziemy przyjmować od Boga, a zła przyjmować nie będziemy?” (Hi 2:10). Nie stracił prawdziwej wiary i czci dla Boga. Był gotów okazywać posłuszeństwo, czy Bóg dawał, czy też odbierał. W końcu Bóg ukazał mu się, a miłość i wiara Hioba dla Boga zostały wzmocnione. Chociaż nie było porównania między świętymi wszystkich wieków a mną, ta choroba dotknęła mnie teraz również za pozwoleniem Boga, a jeszcze bardziej stało się to z Bożej miłości. Bóg chciał obdarzyć mnie prawdziwą wiarą i współczuciem, aby pozwolić mi doświadczyć Jego autorytetu i aby powstała we mnie prawdziwa wiedza o Bogu. Moje życie i śmierć były w rękach Boga i to On miał ostatnie słowo. Wszystkie moje zmartwienia były niepotrzebne i były wynikiem niewiary w zwierzchnictwo Boga i chęci rządzenia i organizowania rzeczy, opierając się na mojej własnej sile. Gdy o tym pomyślałam, moje serce bardzo się uspokoiło.

Powierzam moje życie i moją śmierć Bogu oraz niosę świadectwo o Bożych czynach

Kilka dni później moja rodzina poprosiła specjalistę ze szpitala i profesora, aby dokładnie mnie zbadali. Po wspólnych konsultacjach specjalista i profesor orzekli, że moja choroba była niedrożnością wieńcową spowodowaną cukrzycą, że trzy tętnice były teraz zablokowane i że muszę natychmiast przejść operację, w przeciwnym razie mogę umrzeć w każdej chwili. Powiedzieli jednak, że nawet gdybym poddała się operacji, nie mogą zagwarantować, że zostanę wyleczona.

Rodzina przeniosła mnie do specjalistycznego szpitala kardiologicznego. Zbadawszy mnie, lekarz stwierdził, że muszę natychmiast być operowana, choć ryzyko jest wysokie. Wyjaśnił, że w przypadku operowania problemów z sercem spowodowanych cukrzycą rany nie goją się dobrze, a jeśli cięcie się nie zagoi, skutek będzie nawet gorszy niż całkowity brak operacji. Ponieważ ten zabieg miał polegać na przeszczepieniu naczyń krwionośnych z moich ud, aby ominąć zablokowane tętnice wieńcowe wokół serca, w razie niepowodzenia operacji groził mi paraliż do końca życia. Co więcej, w każdej chwili podczas operacji coś mogło pójść nie tak i istniało ryzyko, że umrę na stole operacyjnym. Lekarz powiedział, że trudno przewidzieć, czy obudzę się po zabiegu, i poprosił moją rodzinę, aby dokładnie rozważyli, czy naprawdę chcą, abym poddała się operacji. Po wysłuchaniu lekarza moja córka i zięć wahali się. Obawiali się, że mimo dużego nakładu kosztów mój stan może się nie poprawić, a wtedy nie tylko nie będą mieli pieniędzy, ale ja nadal nie będę wyleczona. Mój mąż również wierzył w Boga i wiedział, że nasze życie i śmierć są w rękach Boga oraz że ostatnie słowo nie należy do ludzi. Powiedział więc lekarzowi bez wahania: „Proszę po prostu skoncentrować się na przeprowadzeniu operacji, a to, czy moja żona przeżyje, czy nie, nie ma nic wspólnego z tym szpitalem. Mogę znieść wszystko, co się wydarzy”. Mój mąż podpisał formularze zgody, a lekarz zaczął przygotowywać się do operacji.

Kiedy już wszystko było gotowe, zostałam przewieziona na salę operacyjną. Leżąc na stole operacyjnym, myślałam o tym, co powiedział lekarz, a smutek i niepokój po raz kolejny wypełniły moje serce. Pomyślałam: „Jeśli naprawdę zostanę sparaliżowana, czyż to nie będzie jak śmierć za życia? Czy nie będę dla ciężarem dla mojego starego męża? Chociaż mam kilka córek, wszystkie mają teraz własne życie i rodziny, kto więc miałby się mną opiekować przez cały rok? Jeśli tak się naprawdę stanie, będę musiała po prostu wymyślić sposób, aby to wszystko skończyć!”. Ale potem pomyślałam, że mogę umrzeć sama na stole operacyjnym, i moje serce stało się jeszcze bardziej niespokojne. Właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, że mój stan umysłu jest zły i pospiesznie wezwałam Boga, aby chronił moje serce i sprawił, że będę mogła poddać się Jego zrządzeniom i planom. W tym momencie przypomniałam sobie fragment Bożych słów: „Kto z całej ludzkości jest zaniedbany w oczach Wszechmogącego? Kto nie żyje pośród predestynacji Wszechmogącego? Kto narodził się i umarł na skutek własnego wyboru? Czy człowiek panuje nad własnym losem? Wielu ludzi woła o śmierć, ale jest ona daleko od nich. Wielu ludzi chce być tymi, którzy są silni w życiu, a boją się śmierci, ale nieznany im dzień ich upadku zbliża się, pogrążając ich w otchłani śmierci. Wielu ludzi patrzy na niebo i głęboko wzdycha. Wielu ludzi zanosi się wielkim płaczem, szlochając. Wielu ludzi upada wśród prób, a wielu ludzi staje się więźniami pokusy”. (Rozdział 11 „Słów Bożych dla całego wszechświata” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”). Tak! Bóg, w którego wierzę, kontroluje wszystko, a los każdej istoty ludzkiej jest w Jego rękach. Czas, w którym każda osoba się rodzi, i czas, kiedy umiera, jest wyznaczony przez Boga, czyż więc mój los również nie został zaaranżowany przez Boga? Pomyślałam o tym, jak chociaż postanowiłam dawać świadectwo o Bogu, stając przed prawdziwym testem, zaczęłam się martwić o własne życie, śmierć i przyszłość; obawiałam się śmierci i jednocześnie martwiłam się, że mogę zostać sparaliżowana i stać się ciężarem dla innych, a także myślałam o zakończeniu własnego życia. Czy w ten sposób nie chciałam sama zaplanować własnego losu? W jaki sposób było to podporządkowaniem się zwierzchnictwu i ustaleniom Boga? Czy to nie pokazało, że nie miałam wiary w Boga? Bóg dał mi życie i to, czy przeżyję, czy umrę, było w rękach Boga. Wiedziałam, że nie powinnam być bojaźliwa, bać się i żyć pośród oszustw szatana, ale zamiast tego powinnam mieć wiarę w Boga, zwracać się do Boga i powierzać Mu swoje życie, swoją śmierć i swoją przyszłość. Myśląc o tym, modliłam się do Boga w moim sercu: „O, Boże! Wkrótce będę miała operację. Chociaż wciąż się martwię, jednak wierzę, że sukces lub porażka tej operacji leży w Twoich rękach. Bez względu na to, czy przeżyję, czy umrę, chcę poddać się Twoim zrządzeniom i planom”. Po modlitwie poczułam się znacznie spokojniejsza. Lekarz podał mi narkozę i wkrótce potem nic więcej nie wiedziałam.

Po operacji zostałem przeniesiona na oddział intensywnej terapii w celu obserwacji. Kiedy się obudziłam, minęły już dwa dni, a moja rodzina powiedziała mi z radością, że operacja była bardzo udana i że teraz muszę tylko wracać do zdrowia. Słysząc to, bardzo się wzruszyłam i ciągle dziękowałem Bogu za Jego miłość! Wiedziałam, że przeżyłam operację, która zakończyła się takim sukcesem, wyłącznie dzięki cudownej ochronie ze strony Boga! W głębi serca powzięłam przekonanie, że nasze życie i śmierć są kontrolowane i zrządzone przez Boga, i że jest to manifestacja Bożego autorytetu.

Wracając do zdrowia, słuchałam głośnych okrzyków bólu innych pacjentów z tego samego oddziału, a niektórzy z nich jęczeli nieustannie, ale ja nie czułam wcale bólu. W głębi serca wiedziałam, że brak bólu z powodu ran pooperacyjnych był całkowicie cudownym działaniem Boga. Dostrzegałam Bożą miłość, a dzięki i chwała dla Boga płynęły z mojego serca. Po południu przyszedł lekarz prowadzący i zapytał: „Czy nacięcia panią bolą? Czy odczuwa pani dyskomfort?”. Odpowiedziałem: „Dziękuję za troskę, ale nie odczuwam żadnego dyskomfortu”. Trzy dni później lekarz zauważył, że bardzo dobrze wracam do zdrowia i kazał przenieść mnie na normalny oddział. Widziałam, że pacjenci bez cukrzycy potrzebowali czterech lub pięciu dni, aby wyzdrowieć po operacji, zanim zostali przeniesieni z oddziału intensywnej terapii, a ja pomimo zaawansowanego wieku i cukrzycy — co oznaczało, że moje nacięcia powinny goić się znacznie trudniej — mogłam jeść pokarmy stałe już trzy dni po operacji. Wracałam również do zdrowia szybciej niż inni, a to była naprawdę wielka moc Boga i Jego wielka miłość do mnie.

W ciągu następnych dni mój mąż często czytał mi słowa Boże, a ja rozważałam je, kontemplując dzieło zbawienia, którego Bóg we mnie dokonywał, i naprawdę czułam, jak realna jest miłość Boga. Pomimo udręki choroby i zawieszenia między życiem a śmiercią, Bóg był zawsze ze mną i nigdy mnie nie opuścił: za każdym razem, gdy ogarniały mnie negatywne myśli i słabość, kiedy traciłam wiarę, słowa Boże prowadziły mnie i kierowały mną, dodając mi wiary i siły. Z nieugiętym wsparciem ze strony Boga nabrałam otuchy i nie byłam już przestraszona; kiedy szczerze zaufałam Bogu, kiedy byłam gotowa całkowicie Mu się powierzyć i poddać się Jego zrządzeniom i planom, Bóg nie tylko pozwolił mi przetrwać, ale złagodził mój ból ciała. To pozwoliło mi zobaczyć cudowne czyny Boga i poczuć Jego miłość. Dopiero dzięki temu doświadczeniu zdałam sobie sprawę, że chociaż to wcielenie Boga nie ukazuje znaków i cudów w swoim dziele, moc Bożych słów znacznie przekracza moc pokazywania znaków i cudów; Boże słowa są rzeczywiście prawdą, mogą stać się życiem ludzi i są zarówno zasadami, jak i wskazówkami dla naszych działań.

Po pewnym czasie rany pooperacyjne zagoiły się bardzo dobrze i podczas gdy inni pacjenci, którzy przeszli taką samą operację jak ja, nadal nie mogli się ruszać, ja mogłam wychodzić na zewnątrz wspierana przez mojego męża. Lekarze i inni pacjenci byli zdumieni, widząc to. W głębi serca wiedziałam bardzo wyraźnie, że moje ciało mogło tak szybko odzyskać siły dzięki działaniu Boga, Bożemu błogosławieństwu i Bożej miłości, bo tylko Bóg mógł dokonać takiego cudu!

Dwa tygodnie później, wypisując mnie ze szpitala, lekarz powiedział mi: „W tym szpitalu jest siedem innych osób z tą samą chorobą co pani, a tylko pani przypadek był spowodowany cukrzycą. Pani stan był poważniejszy niż ich, a jednak to pani pierwsza wyzdrowiała. To naprawdę zdumiewające! W pani osierdziu pozostał jednak guzek, który stanowi zagrożenie. Musi pani wrócić do szpitala za miesiąc na badanie. Jeśli guzek wciąż się powiększa, będzie konieczna kolejna operacja”. Słysząc słowa lekarza, nie czułam już strachu ani zmartwienia, i pomyślałem sobie: „Przeżyłam tak poważną chorobę, a Bóg nie sprawił, że umarłam. Ujrzałam Bożą władzę i teraz mam jeszcze większą wiarę, aby polegać na Bogu. Powierzę moją chorobę w ręce Boga i pozwolę Mu przejąć kontrolę”. Potem lekarz przepisał mi lekarstwo i wróciłam do domu. Po powrocie do domu spędzałam każdy dzień, czytając Boże słowa i wyśpiewując chwałę Boga wraz z braćmi i siostrami, ciesząc się Bożą miłością. Czułam się tak wyzwolona i swobodna, całkowicie zapominając o chorobie.

Kiedy miesiąc później wróciłam do szpitala na badanie kontrolne, wszystkie wskaźniki fizyczne były w normie, a guzek w moim osierdziu zniknął. Raz jeszcze pozwoliło mi to zobaczyć cudowne czyny Boga i Jego miłość do mnie.

Po przejściu przez ten chrzest stawiłam czoła przyszłości z większą mocą niż wcześniej

W samochodzie w drodze do domu patrzyłam na wysokie białe topole po obu stronach i pomyślałam: „Wszystkie są pod zwierzchnictwem Boga. Akceptują chrzest wiatru, mrozu, śniegu i deszczu przez cały rok, a życie w nich staje się jeszcze silniejsze i nieugięte. Ta poważna choroba, jaką przeżyłam, była jak chrzest życia; nie tylko oczyściła moją miłość do Boga, ale zwiększyła moją wiarę w Boga”. Wtedy pomyślałam o Bożych słowach, które mówią: „Siła życiowa Boga potrafi pokonać każdą moc, a ponadto przewyższa każdą moc. Jego życie jest wieczne, Jego moc nadzwyczajna, a Jego siły życiowej nie może łatwo pokonać żadne stworzenie ani wroga siła. Siła życiowa Boga istnieje i jaśnieje blaskiem, bez względu na czas i miejsce. Życie Boże pozostaje niezmienne wśród wszystkich gwałtownych zmian w niebie i na ziemi. Wszystko przemija, ale życie Boże wciąż trwa, bo Bóg jest źródłem istnienia wszystkich rzeczy i korzeniem ich istnienia. Życie człowieka pochodzi od Boga, niebo istnieje z powodu Boga, a istnienie ziemi ma swoje źródło w mocy życia Bożego. Nic, co posiada siłę życiową, nie może wykroczyć poza suwerenność Boga, a żadna żyjąca istota nie może wyrwać się z ram Bożego władania”. („Tylko Chrystus dni ostatecznych może dać człowiekowi drogę wiecznego życia” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”). Nie mogłam się powstrzymać, aby nie westchnąć ze wzruszenia: autorytet i moc Bożych słów naprawdę są tak wspaniałe! Na początku Bóg stworzył słowami niebo i ziemię, i wszystko w nich, a dzięki Jego słowom wszystkie rzeczy żyją i rozmnażają się w ramach reguł przewidzianych przez Boga, jedno pokolenie po drugim. W dniach ostatecznych Bóg wyraża całą prawdę, która oczyszcza i zbawia człowieka, a tym bardziej prawda Boża jest źródłem naszego przetrwania i kierunku, w którym musimy podążać. Kiedy ważyły się losy mojego życia i śmierci, Boże słowa dawały mi wiarę i odwagę. Pozwoliły mi nauczyć się polegać na Bogu i zwracać się do Boga podczas mojej choroby, doprowadziły mnie do przełamania lęku przed śmiercią i przezwyciężenia ograniczeń śmierci. Naprawdę bardzo dużo zyskałam podczas tego doświadczenia.

Pragnę jedynie wierzyć w Boga i sumiennie wypełniać swój obowiązek przez resztę życia oraz odpłacić Bogu za Jego miłość i zbawienie. Dzięki Ci, Boże!

Źródło artykułu: Kościoła Boga Wszechmogącego

Skontaktuj się z nami w dowolnym czasie, jeśli w swojej wierze napotykasz na jakieś trudności czy wątpliwości.

 


Powiadomienia z YouTube’a na nowo zjednoczyły mnie z Panem

2020-05-06 10:34:15 | Świadectwa chrześcijańskie

Znaki ApokalipsyPowiadomienia z YouTube’a na nowo zjednoczyły mnie z Panem

Czasami w życiu przypadkowe wydarzenia mogą mieć niespodziewane konsekwencje. Kilka miesięcy temu przydarzyło mi się coś nieprzewidzianego i niesamowitego: Powiadomienia z YouTube’a na nowo zjednoczyły mnie z Panem.

Pewnego czerwcowego poranka obudziłam się wcześnie i zaczęłam przeglądać Biblię, którą trzymałam tuż przy poduszce. Przeczytałam w niej słowa, których Jezus użył strofując faryzeuszy: „Mój dom będzie nazwany domem modlitwy, a wy zrobiliście z niego jaskinię zbójców” (Mt 21:13). Kiedy to przeczytałam, bardzo się zaniepokoiłam, gdyż sytuacja w moim kościele wyglądała dokładnie tak samo, jak sytuacja w świątyni pod koniec Wieku Prawa. W moim kościele pastorzy i starsi często głosili nam, że wierni muszą się wzajemnie miłować, lecz sami przyjmowali drobne ofiary pieniężne za modlitwy za członków własnej kongregacji. Czasami wysokość datku określała to, jak długo modlili się za daną osobę. Kościół miał być miejscem oddawania Bogu czci, a stał się po prostu miejscem, w którym wierni mogli wziąć ślub. Prawdziwych wiernych ubywało z każdym dniem, a pastorzy i starsi nie wkładali zbyt wiele wysiłku w swoje kazania i nie dążyli do tego, by w jak najlepszy sposób prowadzić trzodę Pana, natomiast nieustannie czerpali przyjemność z prowadzenia uroczystości ślubnych. Mimowolnie pomyślałam: „Pastorzy i starsi zboczyli z drogi Pana, a kościół wcale nie różni się od świata zewnętrznego. Tak jak świątynia pod koniec Wieku Prawa, kościół stał się jaskinią zbójców. Czy Pan pojawi się w takim kościele, kiedy powróci?”.

Nagle dźwięk alarmu w telefonie wyrwał mnie z zamyślenia. Podniosłam telefon, wyłączyłam alarm i przypadkowo zauważyłam powiadomienie wysłane mi z YouTube’a. Mój wzrok przykuły znajomo wyglądające słowa „Kościół Boga Wszechmogącego”. Miałam wrażenie, że gdzieś już się na nie natknęłam, lecz nie mogłam sobie przypomnieć, gdzie. Bardzo mnie to zaintrygowało i pomyślałam sobie: „Nigdy nie subskrybowałam filmów Kościoła Boga Wszechmogącego, więc dlaczego YouTube wysłał mi takie powiadomienie?”. Nagle przypomniałam sobie, że jakiś miesiąc wcześniej pewien znajomy zabrał mnie do Kościoła Boga Wszechmogącego, żebym mogła wysłuchać jednego z tamtejszych kazań. Okazało się ono bardzo świeże i iluminujące, było zgodne z Biblią i brzmiało niezwykle ożywczo. Chciałam wtedy bliżej się temu przyjrzeć, lecz znajomy powiedział mi, że Kościół Boga Wszechmogącego głosi, iż Pan już powrócił jako wcielony Bóg Wszechmogący i że wykonuje nowy etap dzieła w dniach ostatecznych oraz wyraża wiele prawd. Znajomy powiedział mi też, że wszyscy wierzący w Kościele Boga Wszechmogącego czytają słowa wyrażone przez Boga Wszechmogącego, a nie Biblię, na co pomyślałam od razu: „Na naszych spotkaniach pastorzy i starsi często powtarzają, że wszystkie Boże słowa znajdują się w Biblii i że nic poza nią nie może zawierać Bożych słów ani Bożego dzieła. Co więcej, ludzie przez całe wieki wierzyli w Pana poprzez Biblię – wiara w Pana oznaczała wiarę w Biblię, jakże więc ktokolwiek mógłby odejść od Biblii i nadal wierzyć w Pana? Znajomy zapraszał mnie, bym przyszła do Kościoła Boga Wszechmogącego posłuchać więcej kazań, lecz zawsze odmawiałam. Patrząc na to powiadomienie w telefonie, zastanawiałam się: „Nigdy nie subskrybowałam ich filmów, a mimo to otrzymałam powiadomienie o filmach Kościoła Boga Wszechmogącego. Czy to możliwe, że Pan tak to wszystko zaaranżował?”. Nadal trzymałam się jednak swoich pojęć, więc nie otworzyłam linku i nie obejrzałam tego filmu z Kościoła Boga Wszechmogącego.

Ku mojemu zaskoczeniu, przez kilka następnych dni ciągle otrzymywałam z YouTube’a powiadomienia polecające nowe filmy i hymny z Kościoła Boga Wszechmogącego. Pomyślałam sobie: „Czy jest możliwe, że to naprawdę Pan mnie prowadzi? Czy wolą Pana jest, bym obejrzała filmy Kościoła Boga Wszechmogącego?”. Zmówiłam więc modlitwę do Boga: „Dobry Panie, dlaczego ciągle dostaję na telefon powiadomienia od Kościoła Wszechmogącego Boga? Członkowie tego kościoła świadczą, że już powróciłeś na ziemię, lecz czy to faktycznie jest prawda? Czy powinnam obejrzeć te filmy? panie, proszę, prowadź mnie!” Następnie przyszyły mi do głowy słowa Pana Jezusa: „Błogosławieni ubodzy w duchu, ponieważ do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5:3). „Tak” – pomyślałam. „Przyjście Pana jest niezwykle ważne! Teraz, gdy usłyszałam wieści o powrocie Pana, powinnam z otwartym umysłem szukać odpowiedzi, dogłębnie zbadać temat oraz wykazać się mądrością rozeznania i sprawdzić, czy Bóg Wszechmogący to rzeczywiście Pan Jezus, który powrócił. Jeśli nie będę szukała odpowiedzi i nie zbadam tej kwestii, a okaże się, że Pan faktycznie powrócił, to czy nie przegapię szansy na ponowne zjednoczenie z Panem?”. Idąc tym tokiem myślenia, postanowiłam obejrzeć filmy Kościoła Boga Wszechmogącego. Panu niech będą dzięki! Gdybym ich nie obejrzała, nigdy nie dowiedziałabym się prawdy! Dopiero gdy obejrzałam te filmy, odkryłam, że na kanale YouTube’owym Kościoła Boga Wszechmogącego można znaleźć wszystko, czego sobie człowiek zażyczy! Są tam filmy ewangelizacyjne, występy chóralne, teledyski, hymny i wiele innych rzeczy. Moją uwagę od razu przykuły różne filmy ewangelizacyjne i hymny, a szczególnie poruszył mnie teledysk z hymnem „O mój ukochany, proszę poczekaj na mnie”. Kiedy go oglądałam, siłą rzeczy pomyślałam o moich doświadczeniach z kilku ostatnich lat. Ze względu na to, jak opustoszały był mój własny kościół, wszędzie szukałam takiego, w którym obecne będzie dzieło Ducha Świętego. Im więcej obejrzałam tych filmów, tym więcej chciałam ich jeszcze zobaczyć. Bardzo podniosło mnie to na duchu i pragnęłam jeszcze lepiej zrozumieć i bardziej zgłębić Kościół Boga Wszechmogącego.

Pewnego dnia obejrzałam wspaniały klip zatytułowany „Jaka jest relacja pomiędzy Bogiem a Biblią” pochodzący z filmu ewangelizacyjnego „Kto jest moim Panem”. Pewien fragment słów Boga Wszechmogącego z tego filmu wywarł na mnie niezwykłe wrażenie: „Wierzą w Moje istnienie tylko w ramach Biblii. Jestem dla nich tym samym, co Biblia. Bez Biblii nie ma Mnie, a beze Mnie nie ma Biblii. Nie zważają na Moje istnienie ani na Moje działania, poświęcając raczej ogromną i szczególną uwagę każdemu słowu z Pisma Świętego, a wielu z nich jest nawet przekonanych, że nie powinienem robić niczego, co nie zostało zapowiedziane w Piśmie Świętym. Zbyt wielką wagę przywiązują do Pisma Świętego. Można powiedzieć, że słowa i wyrażenia są dla nich aż tak ważne, że wykorzystują wersety z Biblii do zmierzenia każdego Mojego słowa i potępienia Mnie. Nie dążą do osiągnięcia zgodności ze Mną albo z prawdą, lecz raczej do zgodności ze słowami Biblii, są bowiem przekonani, że jeśli coś nie jest zgodne z Biblią to, bez wyjątku, nie jest Moim dziełem. Czy ludzie ci nie są sumiennymi potomkami faryzeuszy? Żydowscy faryzeusze wykorzystali prawo Mojżeszowe do potępiania Jezusa. Nie szukali zgodności z ówczesnym Jezusem, lecz skrupulatnie i co do joty przestrzegali prawa, do tego stopnia, że w końcu przybili niewinnego Jezusa do krzyża, oskarżywszy Go o nieprzestrzeganie prawa Starego Testamentu i o to, że nie był Mesjaszem. Kim tak naprawdę byli? Czyż nie jest tak, że nie dążyli do zgodności z prawdą? Mieli obsesję na punkcie każdego słowa Pisma Świętego, nie zważając na Moją wolę oraz na etapy i metody realizacji Mojego dzieła. Nie byli ludźmi poszukującymi prawdy, lecz ludźmi sztywno trzymającymi się słów. Nie byli ludźmi wierzącymi w Boga, lecz ludźmi wierzącymi w Biblię. Mówiąc krótko, byli strażnikami Biblii” („Powinieneś dążyć do zgodności z Chrystusem” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”). Słowa Boga Wszechmogącego w doskonały sposób ujawniły naszą postawę wobec Biblii. W głębi serca rzeczywiście uznawałam, że Biblia jest najważniejsza. Wierzyłam, że wszystkie słowa Pana znajdują się w Biblii i dlatego to ona Go reprezentuje. Myślałam, że wiara w Pana oznacza wiarę w Biblię, więc odejście od Biblii oznacza, że nie można w żaden sposób wierzyć w Pana. Było jednak coś, czego nie rozumiałam: Biblia jest świadectwem o Panu, stanowi fundament naszej wiary. My, chrześcijanie, od dwóch tysięcy lat opieramy naszą wiarę w Pana na Biblii i nikt nigdy nie oddzielił tej księgi od wiary w Boga – dlaczego zatem, słowa Boga Wszechmogącego mówią, że Biblia nie może równać się z Bogiem? Co to oznaczało?

Obejrzałam ten film do końca, a następnie pewien brat z Kościoła Wszechmogącego Boga dodał do niego omówienie: „Zastanówmy się wspólnie: czym jest wiara w Pana? Co to znaczy wierzyć w Biblię? W jaki sposób Pan odnosi się do Biblii? Co było pierwsze: Biblia czy Pan? Więc kto w takim razie dokonuje dzieła zbawienia? Czy Biblia może wykonać dzieło Pana? Czy Biblia może reprezentować Pana? Jeśli ludzie pokładają ślepą wiarę w Biblii, czy to oznacza, że wielbią Boga? Czy wierność Biblii jest równoznaczna z praktykowaniem słowa Bożego? Czy trzymanie się Biblii musi koniecznie oznaczać, że podążasz drogą Pana? Więc jeśli ludzie traktują Biblię jako coś nadrzędnego, czy to oznacza, że wysławiają oni Pana, że oddają Mu cześć i są posłuszni Panu? (…) Już od tysięcy lat ludzie czcili Biblię, tak jakby była Panem. Niektórzy nawet zastępują nią Pana i Jego dzieło, ale nikt tak naprawdę nie zna Pana i nie jest Mu w pełni posłuszny. Faryzeusze trzymali się Biblii, a jednak przybili Pana Jezusa do krzyża. Dlaczego tak się stało? Czy zrozumienie Biblii oznacza, że znamy Boga? Czy wierność Biblii oznacza podążanie drogą Pana? Faryzeusze byli ekspertami w egzegezie biblijnej, a jednak nie znali Boga. Przybili do krzyża Pana Jezusa, który dokonał dzieła odkupienia i głosił prawdę. Czy już naprawdę o tym zapomnieliśmy? Co naprawdę oznacza znać Boga? Czy sama umiejętność interpretowania Biblii i rozumienie wiedzy biblijnej oznacza od razu znajomość Boga? Jeśli tak rzeczywiście jest, to dlaczego faryzeusze potępili Pana Jezusa i sprzeciwiali się Mu, mimo iż potrafili interpretować Biblię? Kluczem do zrozumienia tego, czy ktoś jest naprawdę zdolny poznać Boga i być Mu posłusznym jest to, czy zna i słucha Chrystusa wcielonego”.

Rozważając pytania tego brata, sama odpowiedziałam na nie w swoim sercu: „Z pewnością Pan jest najważniejszy, a dopiero potem Biblia, która nie może wykonać dzieła zbawienia ludzkości. Biblia to Biblia, a Pan to Pan. Zawsze wierzyłam, że Biblia reprezentuje Pana, więc czy tym samym nie uznawałam Biblii jako czegoś będącego ponad Panem?” Zastanawiając się nad tym, nagle przestraszyłam się, gdyż doszłam do następującego wniosku: „Skoro Pan to Pan, a Biblia to Biblia, to czy praktykowałam zgodnie z wolą Pana, gdy, podążając za tym, co mówili pastorzy i starsi, otaczałam Biblię czcią i uznawałam, że jest ponad wszystko inne?”. Potem jednak znów pomyślałam: „Jakże można nazwać wiarę w Pana prawdziwą wiarą, jeśli odchodzi się od Biblii? Czy błędem może być to, że w naszej wierze w Pana tak kurczowo trzymaliśmy się Biblii?”. Wtedy przyszły mi do głowy te słowa Pana Jezusa: „Badajcie Pisma; sądzicie bowiem, że w nich macie życie wieczne, a one dają świadectwo o mnie. A jednak nie chcecie przyjść do mnie, aby mieć życie” (J 5:39-40). Zastanawiając się nad tymi słowami, uświadomiłam sobie, że Biblia jest tylko świadectwem o Bogu, a jeśli człowiek chce zyskać aprobatę Pana i otrzymać życie, to musi szukać samego Pana! „Wydaje się, że Biblia naprawdę nie może reprezentować Pana” – pomyślałam. „Tym, kto zaopatruje nasze życie, jest Pan, a nie Biblia. Wiara w Biblię nie oznacza wiary w Pana ani tego, że się za Nim podąża. Jeśli będę nadal ślepo trzymać się Biblii i otaczać ją czcią, nie szukając Boga i nie podporządkowując się Jego nowemu dziełu, to najprawdopodobniej skończę jak faryzeusze i ponownie przybiję Boga do krzyża! W słowach Boga Wszechmogącego zawarta jest prawda i mogą one skorygować moje pojęcia i wyjaśnić wątpliwości. Muszę szczerze szukać i badać sprawę, by nie przegapić okazji do powitania nadejścia Pana”. Doszedłszy do takiego wniosku, postanowiłam poprosić znajomą, żeby zabrała mnie do Kościoła Boga Wszechmogącego, abym mogła zbadać temat.

Gdy wraz ze znajomą przyjechałyśmy do Kościoła Wszechmogącego Boga, bracia i siostry serdecznie nas powitali, a potem cierpliwie z nami rozmawiali. Powiedziałam im: „Ostatnio wiele zyskałam, oglądając filmy i nagrania na stronie waszego kościoła. Widzę, że słowa Boga Wszechmogącego są pełne prawdy, że potrafią rozwiązać moje problemy i dylematy oraz pozwalają mi zrozumieć prawdę. Jest jednak coś, czego nadal nie rozumiem. Pastorzy i starsi często nam powtarzają, że całe Boże słowo zawarte jest w Biblii, że Biblia jest fundamentem naszej wiary w Boga i że wierzący w Pana nie mogą od niej odejść. Wy jednak świadczycie, że Pan powrócił jako Bóg Wszechmogący i że wykonuje nowy etap dzieła w dniach ostatecznych, wyrażając nowe słowa – co to wszystko oznacza? Proszę, czy moglibyście omówić ze mną tę kwestię?”.

Wówczas siostra o imieniu Zhou odpowiedziała na moje pytanie, włączając wspaniały klip zatytułowany „Czy całe Boże dzieło i wszystkie słowa Boże znajdują się w Biblii?”, zaczerpnięty z filmu „Kto jest moim Panem”. Kaznodzieja w filmie przedstawił następujące omówienie: „Wszyscy wiemy, że obydwa Testamenty w Biblii opisują dwa etapy Bożego dzieła. Jeśli chodzi o Boże słowa i dzieło w Wieku Prawa i Wieku Łaski, czy ktoś z was ośmieliłby się powiedzieć, że Biblia opisuje wszystko? Czy ktoś z was ośmieliłby się powiedzieć, że wszystkie Boże słowa przekazane przez proroków w Wieku Prawa i wszystkie słowa Pana Jezusa w Wieku Łaski są zawarte w Biblii? Tak się składa, że wszyscy doskonale zdajecie sobie sprawę, że wiele ze słów Pana Jezusa nie zostało zapisanych w Biblii. Słowa Pana Jezusa zawarte w Biblii są tylko wierzchołkiem góry lodowej! Wiele z ksiąg proroków z Wieku Prawa również nie zostało uwzględnionych w Biblii. To powszechnie wiadome! Jak zatem możecie mówić, że wszystkie Boże słowa i dzieło zapisano w Biblii? Czyż to nie przeczy faktom? Czy to nie czyni was kłamcami? Pan Jezus przepowiedział, że powróci. Jak to możliwe, że słowa powracającego Pana Jezusa przez czasem zostały zawarte w Biblii? Powiedzmy to bardzo wyraźnie. Biblia jest zapisem Bożego dzieła dokonanego w przeszłości. Wiele lat po napisaniu Starego Testamentu Pan Jezus dokonał dzieła odkupienia w Wieku Łaski. Powiedzcie teraz, czy słowa Pana Jezusa zostałyby automatycznie spisane? Boże słowa i dzieło musiały zostać zebrane zanim zapisano je w Biblii. W dniach ostatecznych Bóg Wszechmogący przybył , aby dokonać sądu, rozpoczynając od Domu Bożego i wyraził prawdy, by zbawić ludzkość. Czy te prawdy automatycznie pojawiłyby się w Biblii? Kościół Boga Wszechmogącego gromadzi wszystkie prawdy głoszone przez Boga Wszechmogącego, w Biblii Wieku Królestwa Słowo ukazuje się w ciele. Biblia Wieku Królestwa zawiera wyłącznie słowa wyrażone przez Boga. Mówimy: »Słowo ukazuje się w ciele« jest wieczną drogą życia, ofiarowaną przez Boga w dniach ostatecznych. Pogląd, że całe Boże słowo i dzieło znajdują się w Biblii, a także, że Boże słowa i dzieło nie pojawią się nigdzie poza nią, jest nieprawdziwy, absurdalny. To w całości wytwór ludzkich pojęć i wyobrażeń”.

Po wysłuchaniu tego omówienia czułam, że to, co mówił ten kaznodzieja zgadza się z faktami: Biblia może być dla nas tekstem źródłowym w wierze w Boga, lecz nie może reprezentować samego Pana, a tym bardziej nie może reprezentować Jego słów i Jego dzieła. Wiedziałam, że muszę nabrać odpowiedniego podejścia do Biblii i przestać traktować księgę i Pana równorzędnie, a już na pewno nie mogę ograniczać Bożego dzieła i słów do stron zapisanych w Biblii. Biblia to jedynie opis dwóch poprzednich etapów dzieła, który relacjonuje Boże dzieło w Wieku Prawa i w Wieku Łaski. Bóg jest jednak tak wielki i jest w Nim taka obfitość, że ta jedna księga – Biblia – nie może zawierać w sobie wszystkiego, co Go dotyczy. Ewangelia Jana mówi: „Jest też jeszcze wiele innych rzeczy, których dokonał Jezus, które gdyby miały być wszystkie z osobna spisane, sądzę, że i cały świat nie mógłby pomieścić ksiąg, które byłyby napisane” (J 21:25). Zrozumiałam teraz, że dzieło Pana Jezusa i Jego słowa też nie zostały w pełni odnotowane w Biblii, a jednak ja przyjęłam interpretacje pastorów i starszych ze świata religijnego i uwierzyłam, że poza Biblią nie ma żadnego innego Bożego dzieła ani żadnych innych Jego słów. Ależ byłam zaślepionym głupcem, trzymając się ludzkich pojęć i wyobrażeń! Takiej postawy po prostu nie dało się obronić!

Dalej oglądałam film, w którym kaznodzieja odczytał kilka fragmentów ze słów Boga Wszechmogącego: „Wszystko, co jest zapisane w Biblii, jest ograniczone i nie jest w stanie reprezentować całego dzieła Bożego. Cztery Ewangelie mają w sumie mniej niż sto rozdziałów, w których opisano skończoną liczbę wydarzeń, takich jak przekleństwo rzucone na drzewo figowe przez Jezusa, trzy wyparcia się Pana przez Piotra, ukazanie się Jezusa uczniom po Jego ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu, nauczanie o postach, nauczanie o modlitwie, nauczanie o rozwodzie, narodziny i genealogia Jezusa, powołanie uczniów przez Jezusa itp. To tylko kilka pism, ale człowiek ceni je jako skarby, a nawet weryfikuje dzisiejsze dzieło na ich podstawie. Wierzą nawet, że Jezus zrobił tylko tyle od swojego narodzenia. To tak, jakby wierzyli, że Bóg może zrobić tylko tyle, że nie może być dalszego dzieła. Czyż nie jest to niedorzeczne?” („Tajemnica Wcielenia (1)” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”). „Niegdyś, w Wieku Łaski, Jezus wygłosił do swoich uczniów szereg kazań, na przykład: jak postępować, jak się zgromadzać, jak prosić w modlitwie, jak traktować innych itd. Wykonał dzieło właściwe dla Wieku Łaski i wyjaśnił tylko, jak uczniowie i ci, którzy za Nim podążali, powinni praktykować. Wykonał on tylko dzieło Wieku Łaski, nie dzieło dni ostatecznych. (…) Dzieło Boga w każdym wieku ma wyraźne granice; wykonuje On tylko pracę obecnego wieku i nigdy nie wykonuje następnego etapu dzieła z wyprzedzeniem. Tylko w ten sposób Jego dzieło właściwe dla każdego wieku może wysunąć się na pierwszy plan. Jezus mówił tylko o znakach dni ostatecznych, o tym, jak być cierpliwym i jak być zbawionym, jak żałować grzechów i jak je wyznawać, jak nosić krzyż i znosić cierpienie; nigdy nie mówił o tym, w jaki sposób człowiek w dniach ostatecznych powinien wkroczyć i jak powinien starać się wypełniać wolę Bożą. Czy zatem nie byłoby błędem poszukiwanie w Biblii Bożego dzieła dni ostatecznych? Co możesz dostrzec trzymając jedynie Biblię w rękach? Nawet interpretator Biblii czy kaznodzieja, któż mógłby wcześniej posiąść wiedzę o dzisiejszym dziele?” („Jak człowiek, który określił Boga na podstawie własnych koncepcji, może otrzymywać objawienia Boże?” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”). „Jeśli chcesz zobaczyć dzieło Wieku Prawa i zobaczyć, jak Izraelici podążali drogą Jahwe, musisz przeczytać Stary Testament; jeśli chcesz zrozumieć dzieło Wieku Łaski, musisz przeczytać Nowy Testament. Jak jednak zobaczyć dzieło dni ostatecznych? Musisz przyjąć obecne przywództwo Boga i dołączyć do obecnego dzieła, bo to jest nowe dzieło i nikt wcześniej nie zapisał go w Biblii. Obecnie Bóg stał się ciałem i wybrał innych wybranych w Chinach. Bóg działa w tych ludziach, kontynuuje swoje dzieło na ziemi, kontynuuje dzieło Wieku Łaski. Dzisiejsze dzieło jest drogą, którą człowiek nigdy nie podążał i drogą, której nikt nigdy nie widział. Jest to dzieło, które nigdy wcześniej nie było wykonywane – jest to najnowsze dzieło Boga na Ziemi. (…) W jaki sposób Biblia mogłaby zawierać wyraźny zapis takiego dzieła? Kto mógłby z góry zapisać każdy detal obecnego dzieła, niczego nie pomijając? Kto mógłby spisać to potężniejsze, mądrzejsze dzieło, które wykracza poza konwencję omszałej, starej księgi? Dzieło dnia dzisiejszego nie jest historią i w związku z tym, jeśli chcesz dzisiaj iść nową drogą, to musisz odejść od Biblii, musisz wyjść poza księgi proroctwa lub historię zapisaną w Biblii. Dopiero wtedy będziesz mógł prawidłowo podążać nową ścieżką i dopiero wtedy będziesz mógł wejść do nowego królestwa i dołączyć do nowego dzieła” („W odniesieniu do Biblii (1)” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”).

Gdy kaznodzieja skończył czytanie Bożych słów, pewien brat przedstawił omówienie: „Słowo Boga Wszechmogącego jest całkowicie zgodne z faktami. Biblia jest tylko zapisem słowa i dzieła Bożego w Wieku Prawa i Wieku Łaski. Boże słowa i dzieło w dniach ostatecznych nie mogły zostać spisane z wyprzedzeniem. Kiedyś twierdziliśmy, że wszystkie Boże słowa i dzieło znajdują się w Biblii, Jest to niezgodne z faktem Bożego dzieła”. Wysłuchałam Bożych słów oraz omówienia i musiałam zgodzić się z tym, co właśnie usłyszałam, więc mimowolnie potakiwałam głową. Pomyślałam sobie: „No właśnie! Jakim sposobem ktoś mógłby opisać w Biblii dzieło, które Bóg ma dopiero wykonać? Dopiero teraz rozumiem piąty werset z piątego rozdziału Księgi Objawienia, który mówi: »Wtedy jeden ze starszych powiedział do mnie: Nie płacz! Oto zwyciężył lew z pokolenia Judy, korzeń Dawida, aby otworzyć księgę i rozwiązać siedem jej pieczęci«. Mowa jest w nim o tym, iż księga opatrzona siedmioma pieczęciami może zostać otwarta, kiedy Pan powróci w dniach ostatecznych. Czyż więc nie dowodzi to, że Pan nadal ma jakieś dzieło do wykonania i słowa do wypowiedzenia, które nie zostały zapisane w Biblii?” Zastanawiając się nad tym, zaczęłam żałować, że wcześniej nie przyjrzałam się Kościołowi Boga Wszechmogącego. Naprawdę nie powinnam była ślepo podążać za pastorami i starszymi i wyznaczać granic dziełu Bożemu, polegając na własnych pojęciach i wyobrażeniach!

Następnie siostra Zhou przedstawiła mi omówienie: „Siostro, teraz, gdy obejrzeliśmy ten film, rozumiemy, że Biblia to jedynie opis i świadectwo poprzedniego dzieła Boga i nie może zastąpić Boga w wykonywaniu dzieła zbawienia ludzkości w dniach ostatecznych. Boże dzieło ciągle idzie naprzód, a Bóg Wszechmogący wykonuje właśnie jego nowy etap, czyli dzieło wykorzystywania słów do sądzenia i karcenia w Wieku Królestwa na fundamencie odkupieńczego dzieła Pana Jezusa. To całkowicie wypełnia biblijne proroctwa »A jeśli ktoś słucha moich słów, a nie uwierzy, ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, żeby sądzić świat, ale żeby zbawić świat. Kto mną gardzi i nie przyjmuje moich słów, ma kogoś, kto go sądzi: słowo, które ja mówiłem, ono go osądzi w dniu ostatecznym« (J 12:47-48). »Nadszedł bowiem czas, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego« (1P 4:17). Dzieło Boga Wszechmogącego i Jego słowa w dniach ostatecznych nie negują Biblii, lecz reprezentują wyższy i głębszy poziom niż Boże słowa i dzieło w Wieku Prawa i w Wieku Łaski, a dzieło Boga Wszechmogącego jest bardziej dopasowane do naszych obecnych potrzeb. Słowa Boga Wszechmogącego tworzą Biblię Wieku Królestwa – »Słowo ukazuje się w ciele«. Te słowa to droga życia wiecznego, którą Bóg daje ludzkości w dniach ostatecznych. Objawiają one tajemnicę trzech etapów dzieła Bożego oraz tajemnicę Bożego wcielenia. Wyrażają też Boże usposobienie, to, co On ma i czym jest, oraz Jego wszechmoc i mądrość. Pokazują nam też między innymi ścieżkę do wywyższania Boga, świadczenia o Nim i służenia Mu. Ukazują ścieżkę wejścia w rzeczywistość prawdy i ścieżkę prowadzącą do osiągnięcia pełnego zbawienia oraz udoskonalenia. Tylko gdy przyjmiemy dzieło Boga Wszechmogącego dni ostatecznych, gdy nadążamy za Bożym dziełem i uzyskujemy zaopatrzenie z obecnych słów Boga, możemy zyskać dzieło Ducha Świętego. Jeśli stale trzymamy się Biblii i odmawiamy przyjęcia Bożego dzieła i Bożych wypowiedzi w dniach ostatecznych oraz podążania śladem Bożego dzieła, to nie będziemy mogli uzyskać zaopatrzenia żywej wody życia, którą Bóg na nas zsyła, i zostaniemy po prostu wyplenieni i porzuceni. Wszystkie religie i wyznania stają się teraz coraz bardziej opustoszałe. Jako że nie dotrzymały kroku Bożemu dziełu dni ostatecznych, nie uzyskały zaopatrzenia z obecnych Bożych słów, i w ten sposób zagubiły się na odludziu bez żadnej drogi wyjścia…”.

Dzięki omówieniom przedstawionym przez braci i siostry z Kościoła Boga Wszechmogącego zdałam sobie sprawę, że dzieło Boga Wszechmogącego dni ostatecznych jest całkowicie zgodne z biblijnymi proroctwami i wcale nie odbiega od Biblii. Jest raczej tak, że Bóg przeprowadza nowy, wyższy etap dzieła, dostosowany do naszych potrzeb, abyśmy mogli raz na zawsze zrzucić więzy grzechu i zostać oczyszczeni i zbawieni przez Boga oraz uzyskać od Niego prawdę i życie. Zrozumiałam też, dlaczego świat religii jest coraz bardziej opustoszały i zubożony oraz dlaczego mój duch zawsze czuł się taki wysuszony. Było tak dlatego, że jesteśmy aroganccy, zarozumiali i trzymamy się naszych własnych pojęć, ograniczając Boże słowa i dzieło do kart Biblii oraz nie szukając i nie przyjmując Bożego nowego dzieła dni ostatecznych i nie nadążając za śladami Baranka. Następnie bracia i siostry przedstawili mi omówienie na temat różnego rodzaju prawd i rozwiązali po kolei wszystkie moje problemy i dylematy. Całkowicie się upewniłam, że Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił, a moje serce wypełniło się wdzięcznością dla Pana.

Po przyjęciu Bożego dzieła dni ostatecznych zaczęłam aktywnie uczestniczyć w życiu kościoła. Dzięki temu, że Boże słowa mnie podlewały i zaopatrywały oraz dzięki rozmowom z braćmi i siostrami zrozumiałam wiele prawd i tajemnic, których nigdy wcześniej nie pojmowałam, a mój duch był zadowolony. Czułam, że coraz bardziej zbliżam się do Boga. Moje serce coraz bardziej wypełniało się światłem i codziennie czułam obfitość pokoju i radości. Czasami, kiedy myślałam o tym, jak kurczowo trzymałam się wcześniej Biblii, jak ograniczałam Boże słowa i dzieło do tego, co zapisane na jej kartach, i odmawiałam szukania i badania Bożego dzieła dni ostatecznych, odczuwałam niewiarygodne wyrzuty sumienia i wielki dług wdzięczności wobec Boga – zobaczyłam, jak bardzo ślepa i pogrążona w niewiedzy byłam wcześniej! Gdyby Bóg nie okazał mi miłosierdzia i nie zbawił mnie, wysyłając mi powiadomienia o Kościele Boga Wszechmogącego za pośrednictwem YouTube’a, , a tym samym prowadząc mnie, bym mogła usłyszeć Boży głos, nadal ślepo podążałabym za pastorami i starszymi i nie szukałabym ani nie zgłębiała Bożego dzieła dni ostatecznych. Mogłabym wtedy czytać Biblię nawet przez sto lat i nadal nie byłabym w stanie przywitać Pana, który powrócił. To, że mogę dzisiaj przyjąć Boże zbawienie w dniach ostatecznych, całkowicie zawdzięczam Bożemu prowadzeniu i przewodnictwu i jest to cudowne Boże zbawienie! Bogu niech będą dzięki!

Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego

Jeśli po przejrzeniu naszej strony internetowej macie jakiekolwiek opinie czy sugestie i chcielibyście się nimi podzielić, lub też jeśli w swojej wierze i w swoim życiu macie jakieś wątpliwości czy pytania, skontaktujcie się z nami. Nasi oddani przedstawiciele są do waszej dyspozycji przez cały czas. Niech miłość Boga zawsze będzie z nami!


Świadectwa chrześcijańskie – Dlaczego Błyskawica ze Wschodu niepowstrzymanie mknie naprzód

2020-05-05 19:22:49 | Świadectwa chrześcijańskie

Świadectwa chrześcijańskieDlaczego Błyskawica ze Wschodu niepowstrzymanie mknie naprzód

Pan Jezus powiedział: „Jak bowiem błyskawica pojawia się na wschodzie i jest widoczna aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego”. (Mt 24:27). Ponieważ Błyskawica ze Wschodu – Bóg Wszechmogący, Chrystus dni ostatecznych – pojawił się w Chinach, aby wykonywać swoje dzieło, Jego ewangelia królestwa rozprzestrzeniła się w całych Chinach kontynentalnych w ciągu zaledwie ponad dziesięciu lat. Teraz dotarła ona do wielu krajów i regionów zachodu i wstrząsnęła różnymi wyznaniami i odbiła się szerokim echem na całym świecie. Jednak dla przywódców świata religijnego najtrudniejszym pytaniem jest to: dlaczego, chociaż pastorzy i starsi w świecie religijnym zrobili wszystko, co w ich mocy, aby przeciwstawić się, zniesławić i potępić Błyskawicę ze Wschodu, powstrzymywać swoje kościoły, a nawet posunęli się do tego, aby zmawiać się z rządem KPCh, aby aresztować i prześladować chrześcijan w Kościele Boga Wszechmogącego, to jednak ci wierzący z różnych wyznań, którzy mają dobre człowieczeństwo i którzy prawdziwie wierzą w Pana, jeden po drugim akceptują Boga Wszechmogącego i podążają za nim? Dlaczego w obliczu szaleńczego oporu i prześladowań ze strony dwóch ramion sił szatańskich – rządu KPCh i świata religijnego – nie tylko nie tylko nie złamano ani nie zniechęcono Błyskawicy ze Wschodu, ale wręcz przeciwnie, nadal rozkwita ona i rośnie w siłę, jak pędy rosnące po deszczu oraz nieubłaganie i nieodparcie podąża przed siebie?

W rzeczywistości nie jest trudno znaleźć przyczynę. Dobrze byłoby najpierw przyjrzeć się pracy Pana Jezusa, zanim zajmiemy się tym pytaniem, ponieważ wtedy znajdziemy odpowiedź w sposób naturalny. Kiedy Pan Jezus ukazał się i wykonał swoje dzieło, napotykał gorączkowy opór i potępienie żydowskich arcykapłanów, uczonych w Piśmie i faryzeuszy, do tego stopnia, że nawet zmawiali się z władzami rzymskimi, aby przybić Jezusa do krzyża, licząc tym samym na próżno, że dzieło Pana Jezusa zostanie zakazane. Dlaczego więc ewangelia Pana Jezusa rozprzestrzeniła się po całym żydowskim świecie i dotarła nawet do uszu pogan? Władze rzymskie okrutnie prześladowały i masakrowały chrześcijan przez trzysta lat, więc jak to się stało, że liczba chrześcijan nie tylko nie zmniejszyła się, ale wręcz przeciwnie, wzrosła i rozwinęła się poprzez te prześladowania, rozprzestrzeniając się na wszystkie zakątki imperium rzymskiego i na cały świat? To dlatego, że Pan Jezus był Bogiem w ciele, był pojawieniem się Boga, a dzieła i słowa Pana Jezusa były uczynkami i słowami Boga, dlatego nikt nie mógł zatrzymać ani zniszczyć szerzącej się ewangelii Pana Jezusa. Biblia mówi: „Jeśli bowiem ten zamysł czy ta sprawa pochodzi od ludzi, obróci się wniwecz; Ale jeśli pochodzi od Boga, nie będziecie mogli tego zniszczyć, aby się czasem nie okazało, że walczycie z Bogiem”. (Dz 5:38-39). Oznacza to, że wszystko, co pochodzi od Boga, będzie się rozwijało, a wszystko, co pochodzi od człowieka, na pewno upadnie. Słowa Boga Wszechmogącego mówią: „Ufamy, że żaden kraj ani siła nie są w stanie stanąć na drodze tego, co Bóg pragnie osiągnąć”. („Bóg kieruje losem całej ludzkości” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”). Podobnie, gdyby Błyskawica ze Wschodu nie była pojawieniem się i działaniem jedynego i prawdziwego Boga, czy byłaby w stanie przebić się przez kolejne warstwy przeszkód, oporu i prześladowań rzuconych przez świat religijny i ateistyczny rząd KPCh, jak bastion żelaznych murów, i rozprzestrzenić się gwałtownie w całych Chinach, a nawet na całym świecie? Gdyby nie kierowała się działaniem Ducha Świętego, czy miałaby autorytet i moc, aby wszystkie narody podążały ku tej górze i y wszystkie religie stały się jedną? Gdyby nie było to pojawienie się i działanie Boga, czy byłoby w stanie wyrazić prawdę i wykonać sąd, aby podbić tak wielu prawdziwych wierzących różnych wyznań, tych dobrych owiec i poprowadzić je oraz sprawić, że pójdą za Nim ze zdecydowanym sercem? Fakty są wystarczające, aby udowodnić, że Chrystus dni ostatecznych, Bóg Wszechmogący, którym Błyskawica ze Wschodu daje świadectwo, jest Panem Jezusem, który powrócił, i rzeczywiście jest Bogiem, który się pojawił i działa w dniach ostatecznych. Dlatego Błyskawica ze Wschodu jest w stanie podążać do przodu z niepowstrzymanym postępem w obliczu szaleńczych prześladowań i okrutnego sprzeciwu ze strony rządu KPCh i świata religijnego!

Powinniśmy także dostrzegać, że uczniowie w Wieku Łaski byli w stanie naśladować Pana, będąc jednocześnie okrutnie prześladowanymi zarówno przez judaizm, jak i władze rzymskie, przede wszystkim dlatego, że Pan Jezus wyraził tak wiele prawd i objawił tajemnice królestwa niebiańskiego, i że ludzie usłyszeli w Jego słowach głos Boga i uznali, że Pan Jezus był Chrystusem, Mesjaszem, który miał przyjść, dlatego potrafili naśladować Go ze zdecydowanym sercem i szerzyć swoje świadectwo o Nim, tak jak powiedział Piotr: „Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego”. (J 6:68). W dniach ostatecznych Bóg Wszechmogący wyraził całą prawdę, która pozwoli ludziom osiągnąć oczyszczenie i zbawienie, i wykonał swoje dzieło sądu, rozpoczynając od domu Bożego. Słowa te są tym, co Duch Święty mówi do kościołów, a jest to zwój i siedem pieczęci otwartych przez Baranka, jak przepowiedziano w Księdze Objawienia (zob. Objawienie 5:2-10). Chrystus dni ostatecznych, Bóg Wszechmogący, wypowiedział miliony słów, które nie tylko ujawniają wszystkie tajemnice Bożego planu zarządzania trwającego 6000 lat, ujawniają Boży cel w trzech etapach Jego dzieła zbawienia ludzkości, ujawniają dodatkowe, zakulisowe informacje i treść każdego z etapów Jego dzieła, jak również prawdziwą historię Bibli i tajemnicę Wcielenia Bożego, lecz obejmują również niezliczone prawdy, na przykład, jak szatan doprowadza ludzkość do skażenia, jak Bóg zbawia ludzkość, jak Bóg wykonuje dzieło sądu, jak ludzie są zaliczani każdy do swego rodzaju, określany jest wynik i przeznaczenie ludzkości i jak urzeczywistnia się Królestwo Chrystusa. Słowa te są nie tylko ucztą dla oczu ludzkości i pozwalają ludziom poszerzyć horyzonty, lecz także pozwalają im zrozumieć Boże dzieło, Boże usposobienie i istotę. Co więcej, Jego słowa pozwalają nam osiągnąć zmianę w usposobieniu i oczyszczenie, i Jego słowa naprawdę zawierają wszystkie prawdy, których my skażeni ludzie, potrzebujemy, aby uzyskać zbawienie i doskonałość. Owce Boże słyszą Jego głos, a wierzący, którzy pokornie poddają się i pragną objawienia się Boga, zostali całkowicie podbici słowami Boga Wszechmogącego, gdy szukają i badają prawdziwą drogę; zyskali pewność, że trzy etapy dzieła: Wiek Prawa, Wiek Łaski i Wiek Królestwa są dziełem jednego Boga; prawdziwie i wyraźnie zobaczyli, że rzeczywiste Boże dzieło i słowa są nieporównywalne i nie mogą być zastąpione żadną teorią czy wiedzą wytworzoną przez rodzaj ludzki. Jego słowa są wyrazem prawdy i potwierdzają, że wcielony Bóg Wszechmogący jest właśnie Synem człowieczym powracającym w dniach ostatecznych i objawieniem się jedynego prawdziwego Boga. Dlatego wszyscy ludzie padają na twarz przed Bogiem Wszechmogącym i uznają Go za swego Ojca i ślubują iść za Nim do końca. Dlatego coraz więcej jest prawdziwie wiernych ludzi, którzy nie boją się już trudności i trudów, którzy podążają za Bogiem Wszechmogącym.

Co więcej, kluczem do zrozumienia, dlaczego Błyskawica ze Wschodu jest w stanie posuwać się naprzód z niepowstrzymanym postępem pomimo brutalnych prześladowań i okrutnego tłumienia przez KPCh i świat religii, jest poznanie Boga i Jego dzieła. Jeżeli jesteśmy w stanie szukać dzieła Boga Wszechmogącego i analizować je z pokornym sercem oraz czytać słowa wypowiedziane przez Boga Wszechmogącego, i jeżeli potrafimy zrozumieć trzy etapy dzieła w całym Bożym planie zarządzania obejmującym 6000 lat, to łatwo możemy zauważyć, że dzieło sądu wykonywana przez Chrystusa dni ostatecznych – Boga Wszechmogącego – została zbudowane na fundamencie dzieła Boga Jahwe w Wieku Prawa i dzieła Pana Jezusa w Wieku Łaski. Nie ma sprzeczności z dwoma poprzednimi etapami dzieła Boga, ale raczej następują one po sobie, każdy z własną rolą do odegrania, są nierozerwalnie związane i wypełniają się krok po kroku. Trzy etapy dzieła są dziełem jednego Boga; Jahwe, Jezus i Bóg Wszechmogący to jeden Bóg, ten sam Bóg, który stworzył niebo, ziemię i wszystko.

Weźmy na przykład Wiek Prawa: Bóg używał Mojżesza do głoszenia Jego praw i przykazań, do prowadzenia życia człowieka na ziemi, aby ludzie wiedzieli, czym jest grzech i jak powinni oddawać cześć Bogu. W późniejszym okresie Wieku Prawa ludzkość stała się coraz głębiej skażona przez szatana i wbrew sobie ludzie nadal grzeszyli, i nie byli w stanie trzymać się prawa. W miarę jak grzechy ludzkości codziennie rosły, ofiary za ich grzechy stawały się coraz rzadsze i wpadli oni w nieuchronną pułapkę grzechu. Stopniowo ludzkość straciła szacunek dla Boga i ludzie posuwali się do tego, że składali w ofierze ślepe i kulawe zwierzęta na świętym ołtarzu Boga Jahwe, dlatego narażali się na śmierć pod przekleństwem prawa. To właśnie na tym tle konieczny stał się nowy etap dzieła, aby Bóg mógł zbawić człowieka. Dzieje się tak dlatego, że tylko sam Bóg – Stwórca – mógł uratować skażoną i zdeprawowaną ludzkość i z tego powodu Bóg stał się ciałem i ukazał się w postaci Pana Jezusa, aby rozpocząć dzieło odkupienia w Wieku Łaski. Wziął na siebie grzechy ludzkości i został przybity do krzyża jako ofiara za jej grzechy, darując tym samym winę za wszystkie grzechy ludzkości raz na zawsze. Pan Jezus nauczał swoich naśladowców, że powinni przebaczać i być cierpliwi, kochać swoich bliźnich jak siebie i nosić krzyż, aby pójść za Nim. Nauczał też o takich uczynkach, jak łamanie chleba, picie wina, obmywanie nóg innym i nakrywanie głowy. Pan Jezus poprosił ludzi, aby wcielali w życie więcej prawd i wymagał od ludzkości więcej, niż było to wymagane od nich w Wieku Prawa, nadał On człowiekowi kierunek do podążania w nowym wieku. Tak długo, jak ludzie wierzyli w Pana Jezusa, wyznawali Mu grzechy i żałowali za nie, tak długo mogli korzystać z wielkiej łaski Pana i uzyskiwać Jego odkupienie. Pan Jezus przyniósł dzieło Wieku Łaski i zakończył Wiek Prawa, który trwał ponad 2 000 lat. Była to nowsze i wznioślejsze dzieło wykonywane na fundamencie Bożego dzieła w Wieku Prawa.

Po tym, jak uwierzymy w Pana, chociaż otrzymaliśmy przebaczenie naszych grzechów, usprawiedliwienie przez naszą wiarę i zbawienie, oznacza to tylko, że nie pochodzimy z grzechu i że Bóg nie widzi nas jako grzeszników. Jednak nadal często popełniamy grzechy i żyjemy w błędnym cyklu ciągłego grzeszenia i wyznawania grzechów oraz żalu za nie. Nie zrywamy rzeczywiście więzów grzechu i w momencie, gdy pojawią się właściwe okoliczności, nasze skażone, szatańskie skłonności ujawnią się wbrew nam samym, na przykład arogancja i pycha, walka o sławę i majątek, przewrotność i zwodzenie, oraz kłamstwo i oszustwo. Nie potrafimy przestać grzeszyć i obrażać Pana, jak powiedział Paweł: „Bo chęć jest we mnie, ale wykonać tego, co jest dobre, nie potrafię”. (Rz 7:18). Oczywiście, nasza wiara w Pana Jezusa i przebaczenie grzechów nie dowodzi, że zostaliśmy w pełni pozyskani przez Boga. Dzieje się tak dlatego, że pierwotna przyczyna tych grzechów, a mianowicie nasza szatańska natura, która opiera się Bogu i zdradza Go, nie została usunięta. W ten sposób, nawet jeśli Bóg nie pamięta naszych grzechów i nie traktuje nas według nich, to jednak żyjemy w ciele i nie mamy sposobu, aby odrzucić naszą grzeszną naturę. Nawet jeśli nasze grzechy zostałyby przebaczone tysiąc lub dziesięć tysięcy razy, a Wiek Łaski trwałby jeszcze przez kolejne dwa tysiące lat, nadal popełnialibyśmy grzech i nadal sprzeciwialibyśmy się Bogu i zdradzalibyśmy Go oraz nie bylibyśmy w stanie zerwać więzów naszej grzesznej natury. Dlatego, aby skorumpowana ludzkość została w pełni wyzwolona spod wpływu szatana, Bóg musi osobiście wykonać kolejny etap dzieła, który jest głębszy i gruntowniejszy, aby zbawić ludzkość, i który całkowicie usunie szatańskie usposobienie człowieka i jego grzeszną naturę, umożliwiając w ten sposób człowiekowi całkowite zrzucenie wpływu szatana, by być w pełni pozyskanym przez Boga. Dlatego Pan Jezus obiecał, że wróci i prorokował, że przygotuje pełniejsze zbawienie dla człowieka.

W rzeczywistości Biblia zawiera przepowiednie o Bożym zbawieniu w dniach ostatecznych, gdzie w pierwszym liście Piotra rozdział 1 werset 5 mówi: „Którzy jesteście strzeżeni mocą Boga przez wiarę ku zbawieniu, przygotowanemu do objawienia się w czasie ostatecznym”. Ten werset z Biblii wyraźnie przepowiada: Dla nas, którzy naśladujemy Pana Jezusa, Bóg przygotował zbawienie w dniach ostatecznych. Czym więc będzie to zbawienie w dniach ostatecznych? Biblia mówi: „Nadszedł bowiem czas, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego”. (1P 4:17). „Kto mną gardzi i nie przyjmuje moich słów, ma kogoś, kto go sądzi: słowo, które ja mówiłem, ono go osądzi w dniu ostatecznym”. (J 12:48). „I zobaczyłem innego anioła lecącego środkiem nieba, który miał ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkańcom ziemi, wszystkim narodom, plemionom, językom i ludom; Mówiącego donośnym głosem: Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, bo przyszła godzina jego sądu”. (Obj 14:6-7). Z tych wersetów możemy zauważyć, że „wieczysta ewangelia” odnosi się do dzieła sądu, począwszy od domu Bożego, gdzie Bóg używa słów ostrych jak miecze do osądzenia i oczyszczenia człowieka. Jest to właśnie sąd przed wielkim białym tronem, o którym mowa w Księdze Objawienia, i jest to dzieło oddzielania owiec od kóz i pszenicy od plew, oddzielania każdego zgodnie z jego rodzajem, oraz określenia celu i przeznaczenia ludzi. Bóg Wszechmogący mówi: „Jeśli chodzi o słowo ‚sąd’, możesz sobie pomyśleć o słowach, które Jahwe wypowiedział do wszystkich miejsc, oraz o słowach napomnienia, które Jezus wypowiedział do faryzeuszy. Przy całej ich surowości te słowa nie są Bożym sądem nad człowiekiem, lecz tylko słowami wypowiedzianymi przez Boga w różnych środowiskach, to znaczy w różnych sytuacjach. Te słowa są inne od słów wypowiadanych przez Chrystusa, gdy sądzi On człowieka w dniach ostatecznych. W czasach ostatecznych Chrystus używa różnych prawd, by uczyć człowieka, wystawiać na pokaz istotę człowieka, szczegółowo analizować jego słowa i uczynki. Te słowa składają się na różne prawdy, takie jak ludzki obowiązek, na to, w jaki sposób człowiek powinien okazywać posłuszeństwo Bogu, w jaki sposób człowiek powinien okazywać Bogu lojalność, jak człowiek powinien urzeczywistniać zwykłe człowieczeństwo, a także mądrość i usposobienie Boże i tak dalej. Te słowa są w całości nakierowane na istotę człowieka i jego skażone usposobienie. W szczególności słowa, które pokazują, jak człowiek z pogardą odrzuca Boga, są wypowiadane w odniesieniu do tego, jak człowiek ucieleśnia szatana i siłę wrogą wobec Boga. Podejmując dzieło swego sądu, Bóg nie tylko ujawnia naturę człowieka za pomocą zaledwie paru słów. On wystawia ją na pokaz, rozprawia się z nią oraz ją oczyszcza przez długi okres czasu. Przez długi czas wystawia ją na pokaz, rozprawia się z nią oraz ją przycina nie mogą być zastąpione zwykłymi słowami, ale prawdą, której człowiek wcale nie posiada. Tylko takie metody są uznawane za sąd. Tylko poprzez sąd tego rodzaju człowiek może się podporządkować i w pełni przekonać do posłuszeństwa Bogu, a ponadto może zdobyć prawdziwe poznanie Boga. To, do czego doprowadza dzieło sądu, to zrozumienie przez człowieka prawdziwego Bożego oblicza oraz prawdy o swoim własnym buncie. Praca sądu pozwala człowiekowi zdobyć duże zrozumienie woli Bożej, celu Bożego dzieła oraz tajemnic, które są dla niego niepojęte. Pozwala też człowiekowi rozpoznać i zaznajomić się ze skażoną istotą samego siebie oraz z korzeniami swego skażenia, a także odkryć brzydotę człowieka. Wszystkie te efekty wywołuje dzieło sądu, bo istota tego dzieła to tak naprawdę praca polegająca na odkrywaniu prawdy, drogi i życia Bożego przed wszystkimi tymi, którzy w Niego wierzą. Ta praca jest dziełem sądu dokonywanym przez Boga”. („Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”). Możemy to zrozumieć na podstawie słów Bożych: W ostatnich dniach Bóg wykonuje dzieło sądu i wyraża wszystkie prawdy, które osądzają, obmywają i zbawiają ludzkość, przedstawia wszystkim ludziom swoje dzieło, swoje usposobienie, to, co ma i czym jest, a ponadto, odsłania On i osądza całe skażone usposobienie człowieka z powodu zepsucia przez szatana, a także prawdę o skażeniu ludzi, aby ludzkość mogła lepiej zrozumieć Jego wolę, mieć prawdziwą wiedzę o Nim, i naprawdę zrozumieć źródło i istotę skażenia człowieka przez Szatana. Co więcej, dzieło sądu pozwala także ludzkości rzeczywiście zyskać prawdę, drogę i życie udzielane przez Chrystusa dni ostatecznych, odmieniając w ten sposób ich stare idee i usposobienie, całkowicie oczyszczając ich z grzesznej natury i czyniąc z nich ludzi, którzy posiadają prawdę i człowieczeństwo, którzy naprawdę są posłuszni Bogu, którzy urzeczywistniają prawdziwe podobieństwo do człowieka i którzy w pełni osiągają zbawienie Boże i zostają pozyskani przez Boga. Dzieło sądu Boga Wszechmogącego pełniejszym zbawieniem, które jest zbudowane na fundamencie dzieła odkupienia Pana Jezusa, jest to również ostatni etap dzieła Boga, który kończy Jego plan zarządzania obejmujący 6000 lat, które jest dziełem podboju i udoskonalenia człowieka; jest to naprawdę pełne zbawienie objawione w dniach ostatecznych, które Bóg przygotował dla nas.

Bracia i siostry, zakończymy teraz naszą społeczność i ufam, że zrozumieliście, dlaczego Błyskawica ze Wschodu wciąż prze naprzód z niepowstrzymanym postępem, pomimo wściekłych prześladowań ze strony rządu KPCh i świata religijnego. To właśnie dlatego, że Błyskawica ze Wschodu jest pojawieniem się i działaniem Boga w dniach ostateczych. Bóg Wszechmogący jest przyjściem Zbawiciela – Chrystusa dni ostatecznych; Jego dzieło sądu jest zbawieniem, które pojawia się w dniach ostatecznych, którego wszyscy prawdziwie wierzący pragnęli od tak dawna. Dlatego ewangelia królestwa Boga Wszechmogącego była w stanie rozprzestrzenić się w błyskawicznym tempie po całych kontynentalnych Chinach, a nawet rozszerzyć się na każdy kraj i ląd świata. Drodzy bracia i siostry, w obliczu pojawienia się Boga i Jego dzieła, jakiego wyboru należy dokonać? Pan Jezus powiedział: „Moje owce słuchają mego głosu i ja je znam, a one idą za mną”. (J 10:27). Jeśli to rozumiesz, to na co czekasz?

Źródło: Kościół Boga Wszechmogącego

Jeśli po przejrzeniu naszej strony internetowej macie jakiekolwiek opinie czy sugestie i chcielibyście się nimi podzielić, lub też jeśli w swojej wierze i w swoim życiu macie jakieś wątpliwości czy pytania, skontaktujcie się z nami. Nasi oddani przedstawiciele są do waszej dyspozycji przez cały czas. Niech miłość Boga zawsze będzie z nami!