gooブログはじめました!

写真付きで日記や趣味を書くならgooブログ

Świadectwo wiary – Demaskujemy plotki

2020-06-19 16:22:02 | słowo Boże

Świadectwo wiary – Demaskujemy plotki

Błąd: Mówi się: „Bóg powinien pokazywać ludziom wspaniałe cuda; musi uzdrawiać chorych i wypędzać demony, musi obdarzać ludzi błogosławieństwami. Jeśli nie czyni cudów, jeśli nie przynosi żadnej korzyści ludzkości, to nie jest prawdziwym Bogiem. Jeśli ten Bóg Wszechmogący, w którego wierzycie, jest prawdziwym Bogiem, dlaczego nadal chorujecie? Dlaczego w waszych domach nie panuje spokój? Jako wierzący w Jezusa, ci z nas, którzy są chorzy, zostają uzdrowieni, a ci, którzy nie są chorzy, mają pokój w domu”.

Odpowiedź: Są ludzie, którzy zaprzeczają, że Bóg Wszechmogący jest prawdziwym Bogiem i że jest On powracającym Panem Jezusem, ponieważ ludzie wierzący w Boga Wszechmogącego wciąż chorują, a w ich domach nie panuje spokój. Wierzą, że jeśli Bóg Wszechmogący jest prawdziwym Bogiem, to będzie chronił tych, którzy w Niego wierzą, przed zachorowaniem lub nieszczęściem, i że w ich domach będzie pokój. Jest to całkowicie błędne ludzkie pojmowanie i wyobrażenie, wypaczone rozumienie Boga, które w żaden sposób nie jest zgodne z wolą Boga. Jak wszyscy wiedzą, Hiob wierzył w Boga Jahwe, a jednak rodzina Hioba padła ofiarą rabunku i doświadczyła grabieży całego jej majątku i śmierci swych dzieci. Nawet sam Hiob zachorował i całe jego ciało pokryło się wrzodami. Jeśli więc mówicie, że wiara w prawdziwego Boga oznacza, że wszystko powinno przebiegać w spokoju, nie powinno być żadnych chorób ani katastrof, to co sądzicie o tym, czego doświadczał Hiob? Czy powinniśmy posłużyć się doświadczeniem Hioba, aby zaprzeczyć, że Jahwe był prawdziwym Bogiem? Jezus jest prawdziwym Bogiem, nikt nie może temu zaprzeczyć. Jednak w czasie swego podążania za Panem Jezusem Piotr przeszedł niezliczone trudności, próby i niekończące się choroby. Apostoł Paweł również znosił wiele przeciwności – był wielokrotnie chłostany i kamienowany, i wiele razy miał problemy na morzu. On też zachorował. Inni uczniowie i apostołowie także cierpieli z powodu wielu trudności. Jeśli mówi się, że wierząc w prawdziwego Boga, powinniśmy cieszyć się zdrowiem i spokojem, jak możemy wyjaśnić te rzeczy, które przytrafiały się uczniom i apostołom podążającym za Jezusem? Czy naprawdę możemy stwierdzić, że Pan Jezus nie jest prawdziwym Bogiem? Widać wyraźnie, że ludzkie rozumienie jest jednowymiarowe i tendencyjne! Tak naprawdę nie możemy potwierdzić prawdziwości Boga w oparciu o to, czy dokonuje On znaków i cudów, leczy chorych, wypędza demony, czy przynosi ludziom pokój i materialne korzyści. Jeśli ludzie oceniają prawdziwego Boga wyłącznie przez pryzmat tego, czy dokonuje znaków i cudów, czy leczy chorych i wypędza demony, to jest to błąd. Czyż także i czarodzieje faraona nie potrafili zamieniać lasek w węże (zob. Księga Wyjścia 7: 10-12)? Czy nie jest prawdą, że Szymon, który długo praktykował czary, też był w stanie sprawić, że ludzie zdumiewali się jego cudami i nawet myśleli, że jest Bogiem (zob. Dzieje Apostolskie 8: 9-11)? Czyż ci czarownicy i książę diabłów nie potrafili uzdrawiać chorych i wypędzać demonów? Czy oni wszyscy byli również Bogiem? Oczywiście, że nie. Potrafili po prostu dokonywać pewnych cudów, ale nie byliby w stanie stworzyć niebios, ziemi i wszystkich rzeczy ani stworzyć ludzi, a tym bardziej zbawić ludzkości. Tylko sam Bóg może stworzyć niebiosa, ziemię i wszystkie rzeczy i stworzyć ludzkość i tylko On może kierować życiem ludzkości na ziemi. Tylko sam Bóg może uwolnić skażoną ludzkość od grzechu i od władzy szatana. Jest to coś, czego nie może dokonać szatan ani złe duchy. Dlatego to, czy ktoś potrafi czynić cuda, leczyć chorych i zapewniać jakieś wymierne korzyści, nie stanowi po prostu kryterium decydującego o tym, czy ten ktoś wykonuje dzieło Boże. Aby ustalić, czy wykonuje on dzieło Boga, należy przede wszystkim przyjrzeć się temu, czy potrafi rozpocząć nowy wiek i zakończyć stary, oraz czy potrafi wyrażać prawdę i uwalniać ludzi od grzechu i od panowania szatana. Bóg może stworzyć ludzkość i kierować jej życiem na ziemi, może uwolnić od grzechu ludzi, którzy zostali skażeni przez szatana, i w końcu Bóg może całkowicie oczyścić i odmienić odkupioną ludzkość i wprowadzić ją do swojego królestwa. Wszystko to są dzieła, które Bóg albo już ukończył albo ukończy, a których ani szatan, ani złe duchy, ani żadna ludzka istota nie mogłaby nigdy dokonać. Co więcej – i co najważniejsze – Bóg jest Stwórcą: może wszystko stworzyć, wszystkim rządzić, mieć nad wszystkim władzę a także wszystko zniszczyć. On jest Początkiem i Końcem, Pierwszym i Ostatnim, jedynym prawdziwym Bogiem, który kontroluje wszystko we wszechświecie. Nawet gdyby nie dokonywał żadnych dzieł i nie czynił żadnych cudów, nadal byłby samym Bogiem jedynym! Jest to coś, czemu nikt nie może zaprzeczyć. Dlatego niektórzy ludzie będą widzieli, że wyznawcy Boga Wszechmogącego czasami chorują i czasami mają domy pełne niepokoju, i dojdą do wniosku, że Bóg Wszechmogący nie jest prawdziwym Bogiem. Jest to wniosek całkowicie błędny i jest to osąd głupich, nieświadomych ludzi, którzy nie znają ani Boga, ani Jego dzieła.

Pan Jezus prorokował, że przyjdzie ponownie w dniach ostatecznych i powiedział: „Jak bowiem błyskawica pojawia się na wschodzie i jest widoczna aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego”. (Mt 24:27). Powiedział także, że w dniach ostatecznych Duch prawdy przyjdzie, aby poprowadzić człowieka do wszelkiej prawdy (zob. Ew. Jana 16:13). A w Apokalipsie Świętego Jana jest wielokrotnie napisane: „Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów”. (zob. Apokalipsa 2-3). W dniach ostatecznych wcielony Bóg Wszechmogący dokonuje dzieła osądzania i oczyszczenia człowieka swymi słowami na podstawie dzieła odkupienia Pana Jezusa. Słowa wypowiedziane przez Boga Wszechmogącego są wypowiedziami Ducha prawdy; są to słowa Ducha Świętego do kościołów. Bóg Wszechmogący wyraził wszystkie prawdy, których zepsuci ludzie potrzebują, aby zostać zbawionymi i udoskonalonymi; poprzez swoje wypowiedzi objawił tajemnice, które Bóg ukrywał przed ludzkością od tysięcy lat, i wyraził to, co Bóg ma i czym jest. Ujawnił ludzkości swoje immanentne usposobienie i prawdziwe oblicze. To wystarczy, aby udowodnić, że Bóg Wszechmogący jest Chrystusem dni ostatecznych, że On jest jedynym prawdziwym Bogiem! To dlatego, że Jego słowa nie mogły zostać wypowiedziane przez człowieka, a Jego dzieło nie mogło być wykonane przez żadnego z ludzi. Bóg Wszechmogący mówi: „Doskonale zdaje sobie On sprawę z istoty człowieka, potrafi ujawnić wszelkiego rodzaju praktyki odnoszące się do wszelkiego rodzaju ludzi. Jeszcze skuteczniej ujawnia On zepsute usposobienie i buntownicze zachowanie ludzi. Nie żyje On wśród ludzi ze świata, ale jest świadomy natury śmiertelników i wszystkich rodzajów zepsucia ludzi na świecie. Taki właśnie On jest. Chociaż nie zajmuje się światem, zna zasady postępowania ze światem, ponieważ w pełni rozumie naturę ludzką. Zna on dzieło Ducha, którego oczy człowieka nie widzą i którego uszy człowieka nie słyszą, zarówno dzisiejsze, jak i dawne. Obejmuje to mądrość, która nie jest filozofią życiową, i cudowność, którą ludziom trudno jest zrozumieć. Oto czym On jest, otwarty na ludzi, a jednocześnie ukryty przed ludźmi. To, co On wyraża, to nie to, czym jest osoba niezwykła, ale nieodłączne atrybuty i istota Ducha. Nie podróżuje po świecie, ale wie o nim wszystko. Kontaktuje się z „istotami człekokształtnymi”, które nie mają wiedzy ani wnikliwości, ale wyraża słowa, które przewyższają wiedzę i wybitnych ludzi. Żyje pośród ludzi ograniczonych i odrętwiałych, którzy nie mają człowieczeństwa i nie rozumieją ludzkich konwencji i życia, ale może prosić ludzkość, aby żyła zwykłym człowieczeństwem, ujawniając jednocześnie nędzne i niskie człowieczeństwo ludzkości. Wszystko to jest tym, czym On jest, wyższym od tego, czym jest każdy człowiek z krwi i kości. (…) Dzieło, które On wykonuje, to objawienie człowiekowi Bożego usposobienia i wyrażenie Jego istoty. Tylko On może wykonać to dzieło, nie jest to coś, co mógłby osiągnąć człowiek z krwi i kości”. („Dzieło Boga i dzieło człowieka” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”). Tak jest w istocie; żadna osoba nie może dokonać dzieła lub wypowiedzieć słów Boga Wszechmogącego. Tylko Bóg posiada tego rodzaju wszechmoc i mądrość, tylko Bóg posiada to, czym jest, i temu także nikt nie może zaprzeczyć.

Okazywanie znaków i cudów jest dla Boga nieskończenie łatwe. Ale to, czy Bóg dokonuje cudów w swoim dziele i czy uzdrawia chorych i wypędza demony, zależy od tego, co jest potrzebne w Jego dziele, i od potrzeb zepsutej ludzkości. Bóg nie wykonuje żadnej nic nie znaczącej pracy. W Wieku Łaski, kiedy to Bóg po raz pierwszy stał się ciałem i działał w świecie, dokonał wielu cudów, takich jak przywracanie wzroku ślepcom, uzdrawianie paralityków i trędowatych, wskrzeszanie umarłych, uciszanie wiatru i fal, nakarmienie pięciu tysięcy ludzi pięcioma bochenkami i dwiema rybami, i tak dalej. Jednak Bóg uczynił wszystkie te rzeczy, aby ludzie mogli ujrzeć Jego czyny , Jego wielką moc, i aby mogli przez to w Niego uwierzyć, pójść za Nim i przyjąć zbawienie płynące z Jego ukrzyżowania. Ponieważ nie było historycznego precedensu przed pierwszym wcieleniem Boga, mógł jedynie przyciągnąć ludzi przed swoje oblicze , udzielając im pewnych materialnych korzyści, obdarzając ich łaską, uzdrawiając ich i wypędzając demony oraz czyniąc pewne znaki i cuda. Gdyby tego nie zrobił, ludzie nigdy by nie uwierzyli, że ktoś o takim normalnym, zwyczajnym ciele jest w rzeczywistości ucieleśnieniem Ducha Bożego. W szczególności zaś nie mogliby uwierzyć, że bardzo przeciętny człowiek, który został przybity do krzyża, był samym Bogiem. Aby więc sprawić, by ludzie uwierzyli w Niego, podążali za Nim, a przez to zyskali Jego zbawienie płynące z krzyża, Bóg dodał pewne cuda, uzdrawiając chorych, wypędzając demony i obdarzał ludzi obfitymi błogosławieństwami. Dlaczego więc Bóg nie czyni znaków i cudów w swym dziele w dniach ostatecznych? Dlatego, że dzieło Boga wcielonego w dniach ostatecznych jest dziełem słów, dziełem, które używa słów do oczyszczenia ludzkości, którą On odkupił, lecz która nieustannie popełnia grzechy i wciąż jest brudna i zepsuta. Jest to ten etap Jego pracy, który ma gruntownie oczyścić, przemienić i udoskonalić ludzkość. Gdyby to dzieło, tak jak w Wieku Łaski, zawierało cuda, uzdrawianie chorych i wyrzucanie demonów, nie przyniosłoby w efekcie podbicia, udoskonalenia, oczyszczenia i przemiany ludzkości poprzez słowa. Ten cel Jego dzieła musi zostać osiągnięty poprzez praktyczną, normalną pracę. Wcielony Bóg mówi w praktyczny sposób; ujawnia On całe swoje immanentne usposobienie i to, co ma i czym jest dla człowieka, obnażając jednocześnie zepsucie i bunt ludzkości, osądzając jej niesprawiedliwość i opór, a także wskazując ludziom drogę do zmiany usposobienia i oczyszczenia. Pozwala to ludziom zyskiwać wiedzę o Bogu, posłuszeństwo i miłość do Boga za pośrednictwem prawd, które wyraża, oraz poprzez Jego praktyczne i normalne dzieło. Pozwala również ludziom oczyścić i udoskonalić się poprzez Jego słowa. Wszystkie te wyniki są osiągnięte przez sąd Jego słów, a nie przez dokonywanie cudów ani obdarzanie ludzkości łaskami i korzyściami. Na tym etapie pracy, gdyby Bóg miał zarówno mówić w sposób praktyczny, by oczyścić i ocalić ludzi, jak i dokonywać cudów i obdarzać ludzi obficie łaską, wówczas wszyscy ludzie upadliby przed Nim z powodu Jego cudów i poszliby za Nim z powodu łask i korzyści, którymi ich obdarza. W ten sposób ludzie nie byliby w stanie zrozumieć całego Bożego usposobienia, tego, co Bóg ma i czym jest, ani Bożej mądrości w Jego dziele. Nie ujawniłoby to, czy ludzie naprawdę wierzą, czy nie, i czy naprawdę mają bojaźń Boga i są Mu posłuszni, ani też nie ujawniłoby zepsucia, buntu, motywacji i fałszu w ich wierze w Boga, a tym bardziej nie pozwoliłoby ludziom poznać samych siebie i dążyć do prawdy, aby uzyskać oczyszczenie i przemianę. To zaś zakłóciłoby Boże dzieło oczyszczenia i przemiany ludzkości poprzez Jego słowa. Tak więc, dopóki Bóg zbawia ludzkość poprzez swoje słowa, nie pokazuje cudów. Kiedy Jego dzieło w ciele zostanie ukończone, to znaczy, kiedy ta grupa Jego wyznawców zostanie przez Boga uczyniona pełnymi, wtedy On objawi wielkie cuda, aby cała ludzkość je ujrzała. Stanie się tak dlatego, że w tym czasie Bóg będzie wykonywał dzieło karania zła i nagradzania dobra. Dokonywanie jakichkolwiek cudów podczas wykonywania przez Niego dzieła zbawienia człowieka za pomocą słów zdezorganizowałoby praktyczne dzieło Boga oraz wprowadziłoby zamieszanie i nie zostałoby osiągnięte zbawienie człowieka, a tym bardziej cel w postaci obnażenia wszystkich ludzi i ostatecznego oddzielenia ich zgodnie z ich rodzajem. Dlatego niedokonywanie cudów przez Boga w całości wynika z wymagań Jego dzieła i ma na celu ukończenie dzieła, aby Jego słowa przyniosły owoce. Bóg Wszechmogący powiedział: „W Wieku Królestwa Bóg używa słowa do wprowadzenia do nowego wieku, aby zmienić środki, jakimi dokonuje swojego dzieła, i by dokonać dzieła na cały wiek. To główna zasada, na podstawie której Bóg pracuje w Wieku Słowa. Stał się ciałem, by przemawiać z różnych perspektyw, umożliwiając człowiekowi prawdziwe dostrzeżenie Boga, który jest Słowem występującym jako ciało, jako Jego mądrość i cud. Dzieła tego dokonuje się, aby lepiej osiągnąć cel podbicia człowieka, doskonalenia go i wyeliminowania. To prawdziwe znaczenie używania słowa do pracy w Wieku Słowa. Poprzez słowo człowiek poznaje dzieło Boga, usposobienie Boga, istotę człowieka i to, w co człowiek powinien wkroczyć. Poprzez słowo całe dzieło, którego pragnie dokonać Bóg w Wieku Słowa, zostaje dokonane. Poprzez słowo człowiek zostaje ujawniony, wyeliminowany i poddany próbie. Człowiek zobaczył i usłyszał słowo i stał się świadom jego istnienia. W konsekwencji wierzy w istnienie Boga, Jego wszechmoc i mądrość, jak i Jego serce miłości dla człowieka oraz Jego pragnienie, by go zbawić. Choć „słowo” brzmi prosto i zwyczajnie, słowo z ust Boga, które stało się ciałem, wstrząsa całym wszechświatem. Jego słowo przemienia serce człowieka, myśli i dawne usposobienie człowieka, a także dawny wygląd całego wszechświata. (…) W trakcie Wieku Królestwa Bóg stosuje słowo, by wykonać swoje dzieło i osiągnąć wyniki. Nie czyni cudów, po prostu wykonuje swoje dzieło poprzez słowo. Bo słowem jest karmiony i zaopatrywany człowiek; bo dzięki słowu człowiek zyskuje wiedzę i naprawdę doświadcza. Człowiek w Wieku Słowa istotnie uzyskał niebywałe błogosławieństwa. Nie cierpi on bólu ciała i po prostu cieszy się obfitością słowa Bożego. Ludzie nie muszą już szukać ani udawać się w dalszą podróż. Ze spokojem dostrzegają Boga, słyszą Jego samego, przyjmują Jego dary i są świadkami, jak osobiście dokonuje On swojego dzieła. W minionych wiekach człowiek nie mógł cieszyć się takimi rzeczami i są to błogosławieństwa, których nigdy nie mógł on otrzymać”. („Wiek Królestwa to Wiek Słowa” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”). „W dniach ostatecznych Bóg posługuje się słowem głównie po to, by uczynić człowieka doskonałym. Nie używa znaków ani cudów, by gnębić czy przekonywać człowieka; to nie może jasno ukazać mocy Boga. Gdyby Bóg pokazywał jedynie znaki i cuda, objawienie rzeczywistości Bożej stałoby się niemożliwe, jak też uczynienie człowieka doskonałym. Bóg nie czyni człowieka doskonałym poprzez znaki i cuda, ale stosuje słowo, by pielęgnować i prowadzić człowieka, dzięki czemu osiąga całkowite posłuszeństwo człowieka i jego wiedzę o Bogu. To cel Jego dzieła i słów, które wypowiada.(…) Kiedy człowiek stanie się pełny, a Bóg zamknie wiek w dniach ostatecznych, człowiek będzie miał prawo wyglądać znaków czy cudów. (…) Czas, kiedy Bóg ukazuje znaki i cuda, to czas, gdy Bóg karze człowieka, a także czas zmiany wieku oraz, co więcej, jego zamknięcie. Kiedy dzieło Boże jest wypełniane w typowy sposób, nie ukazuje On znaków i cudów. Pokazywanie znaków i cudów jest niesamowicie proste, ale nie jest to najważniejsze w dziele Bożym, nie jest to też cel zarządzania człowiekiem przez Boga. Jeśli człowiek widziałby znaki i cuda, a ciało duchowe Boga miało ukazać się człowiekowi, czy wszyscy ludzie nie wierzyliby w Boga? (…) Dzieło Boga w trakcie dni ostatecznych to prawdziwe dzieło. W trakcie wieku Jezusa nie przyszedł On, by uczynić człowieka doskonałym, ale by odkupić człowieka i dlatego dokonał niektórych cudów, by ludzie za Nim podążyli. Bowiem głównym powodem Jego przyjścia jest wypełnienie dzieła ukrzyżowania oraz pokazanie, że znaki nie są częścią dzieła Jego posługi. Takie znaki i cuda były dziełem, które dokonywało się po to, by uczynić Jego dzieło skutecznym; było to dzieło dodatkowe i nie stanowiło dzieła całego wieku. W trakcie trwania Wieku Prawa Starego Testamentu Bóg pokazał też niektóre znaki i cuda – ale dzieło Boga dzisiaj jest prawdziwym dziełem, a On z pewnością dziś nie pokazywałby znaków i cudów. Jeżeli pokazałby znaki i cuda, Jego prawdziwe dzieło popadłoby w nieporządek, i nie byłby w stanie wykonać dalszej pracy. Jeśli Bóg zarządził, że to poprzez słowo uczyni człowieka doskonałym, a pokazałby również znaki i cuda, wówczas czy wiara człowieka w Boga byłaby jasna? Dlatego Bóg nie robi takich rzeczy”. („Wszystko dokonuje się dzięki słowu Bożemu” w książce „Słowo ukazuje się w ciele”).

Pełny tekst

Przypisy:

[a]. oryginalny tekst oddaje to jako „to”.

Źródło artykułu: Kościół Boga Wszechmogącego

Jeśli po przejrzeniu naszej strony internetowej macie jakiekolwiek opinie czy sugestie i chcielibyście się nimi podzielić, lub też jeśli w swojej wierze i w swoim życiu macie jakieś wątpliwości czy pytania, skontaktujcie się z nami. Nasi oddani przedstawiciele są do waszej dyspozycji przez cały czas. Niech miłość Boga zawsze będzie z nami!

 


Ci, którzy odrzucają Chrystusa dni ostatecznych bluźnią przeciw Duchowi Świętemu

2020-06-17 22:05:18 | słowo Boże

Słowo Boże na dziśCi, którzy odrzucają Chrystusa dni ostatecznych bluźnią przeciw Duchowi Świętemu

Bóg mówi: „Ci, którzy chcą zyskać życie bez polegania na prawdzie głoszonej przez Chrystusa, są najbardziej niedorzecznymi ludźmi na ziemi, a ci, którzy nie akceptują drogi życia przyniesionej przez Chrystusa, gubią się w mrzonkach. Dlatego mówię, że ludzie, którzy nie akceptują Chrystusa dni ostatecznych, będą na zawsze wzgardzeni przez Boga. Chrystus jest bramą człowieka do królestwa w dniach ostatecznych, której nikt nie może pominąć. Nikt nie może być doskonalony przez Boga inaczej niż poprzez Chrystusa. Wierzysz w Boga, a więc musisz zaakceptować Jego słowa i być posłuszny Jego drodze. Nie wolno ci myśleć tylko o uzyskaniu błogosławieństw bez otrzymania prawdy, ani przyjęcia zapewnienia życia. Chrystus przychodzi w dniach ostatecznych, aby wszyscy, którzy naprawdę w Niego wierzą, mogli otrzymać życie. Jego dzieło ma na celu zakończenie starego wieku i wejście w nową erę, i jest drogą, która muszą obrać wszyscy, którzy chcą do niej wkroczyć. Jeśli nie jesteś w stanie Go uznać, a zamiast tego potępiasz Go, bluźnisz przeciwko Niemu lub nawet Go prześladujesz, to jesteś skazany na wieczny ogień i nigdy nie wejdziesz do królestwa Bożego. Chrystus jest bowiem Sam w sobie wyrazem Ducha Świętego, wyrazem Boga, Tego, któremu Bóg powierzył do wykonania swoje dzieło na ziemi. Dlatego mówię, że jeśli nie potrafisz zaakceptować wszystkiego, co robi Chrystus w dniach ostatecznych, to bluźnisz przeciwko Duchowi Świętemu. Kara, która powinna zostać wymierzona tym, którzy bluźnią przeciwko Duchowi Świętemu jest oczywista dla wszystkich. Mówię również, że jeśli przeciwstawiasz się Chrystusowi dni ostatecznych i zaprzeczasz Mu, to nie ma nikogo, kto mógłby ponieść konsekwencje w twoim imieniu. Co więcej, od tego dnia nie będziesz miał kolejnej szansy na uzyskanie aprobaty Boga; nawet jeśli spróbujesz odkupić swoje winy, nigdy więcej nie zobaczysz oblicza Boga. Bo to, czemu się sprzeciwiasz, nie jest człowiekiem; to, czemu zaprzeczasz, nie jest jakąś czczą istotą, ale Chrystusem. Czy zdajesz sobie sprawę z konsekwencji? Nie popełniłeś małego błędu, ale haniebne przestępstwo. Dlatego radzę wszystkim, aby nie obnażali kłów na prawdę, ani nie krytykowali bez zastanowienia, bo tylko prawda może przynieść ci życie, i nic poza prawdą nie może pozwolić ci odrodzić się i patrzeć na oblicze Boga” („Tylko Chrystus dni ostatecznych może dać człowiekowi drogę wiecznego życia”).

 

Czasy ostateczne to najważniejszy moment, by powitać przyjście Pana, jak więc powinniśmy to zrobić? Co możemy uczynić, żeby wejść do królestwa niebieskiego i zyskać życie wieczne? Pan Jezus powiedział: „Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone”. (Ewangelia Mateusza 7:7). Strona Ewangelii o zstąpieniu Królestwa poprowadzi Cię do szukania tajemnicy powrotu Pana Jezusa, abyś znalazł drogę do królestwa niebieskiego i wiecznego życia. Poznajmy je i wspólnie omówimy.

 

 

„Jak poznać Boże usposobienie i efekty, jakie osiągnie Jego dzieło” | Fragment 14

2020-06-15 21:33:18 | słowo Boże

Słowo Boże na każdy dzień | „Jak poznać Boże usposobienie i efekty, jakie osiągnie Jego dzieło” | Fragment 14

Bóg Wszechmogący mówi:

Kto ustala wynik człowieka

Jest jeszcze jedna, najważniejsza sprawa – chodzi o waszą postawę wobec Boga. Ta postawa jest kluczowa! Ona determinuje, czy wy ostatecznie pójdziecie w stronę zniszczenia, czy do pięknego miejsca przeznaczenia, które Bóg przygotował dla was. W Wieku Królestwa Bóg wykonywał dzieło już ponad 20 lat i przez te 20 lat być może wasze serca były nieco niepewne co do waszych osiągnięć. Jednak Bóg w swym sercu dokonał rzetelnego i prawdziwego zapisu dla każdego z was. Począwszy od tego, kiedy każdy człowiek zaczyna podążać za Nim i słuchać Jego nauczania, rozumiejąc coraz więcej prawdy, aż do momentu, kiedy wypełnia swoje obowiązki – Bóg ma zapis każdego z tych przejawów postawy człowieka. Kiedy ktoś wykonuje swój obowiązek, kiedy ma do czynienia z różnymi okolicznościami, z różnymi próbami, jaka jest jego postawa? Jak postępuje? Jakie ma uczucia wobec Boga w swoim sercu? … Bóg ma relację i zapis tego wszystkiego. Być może z waszego punktu widzenia te kwestie są niejasne. Jednak z Bożego punktu widzenia wszystkie one są krystalicznie czyste i nie ma nawet najmniejszego śladu niedbalstwa. Jest to kwestia, która obejmuje wynik każdego człowieka, ich losy i perspektywy na przyszłość. Co więcej, to właśnie w tej sprawie Bóg dokłada największych starań. Dlatego Bóg nie pozwala sobie zaniedbywać tego w najmniejszym stopniu i nie toleruje żadnego niedbalstwa. Bóg od początku aż do końca zapisuje tę relację o ludzkości, zapisując relację całego przebiegu podążania człowieka za Bogiem. Twój stosunek do Boga w tym czasie zadecyduje o twoim losie. Czyż nie jest to prawdą? Czy wierzycie, że Bóg jest sprawiedliwy? Czy działania Boga są właściwe? Czy macie jeszcze jakiś inny obraz Boga w swoich głowach? Nie. Czy zatem powiecie, że to Bóg ustala wynik człowieka czy sam człowiek? Bóg ustala. Kto go ustala? Bóg. Nie macie pewności, prawda? Bracia i siostry z kościołów w Hongkongu, powiedzcie głośniej – kto go ustala? Człowiek sam go ustala. Człowiek sam go ustala? Czy to więc nie znaczy, że nie ma to nic wspólnego z Bogiem? Czy ktoś z kościołów koreańskich chce zabrać głos? Bóg ustala wynik człowieka na podstawie wszystkich jego działań i czynów oraz drogi, jaką człowiek podąża. Jest to bardzo obiektywna odpowiedź. Jest pewien fakt, o którym muszę was poinformować: w Bożym dziele zbawienia wyznacza On standard dla człowieka. Standardem jest to, że człowiek może być posłuszny słowu Boga i chodzić Jego drogą. To właśnie ten standard służy do wyznaczenia wyniku człowieka. Jeśli praktykujesz zgodnie z tym Bożym standardem, możesz uzyskać dobry wynik, w przeciwnym razie nie możesz go uzyskać. Kto zatem twoim zdaniem ustala ten wynik? Bóg nie ustala go sam, lecz czynią to Bóg i człowiek razem. Czy to prawda? Tak. Dlaczego? Bo to właśnie Bóg chce aktywnie angażować się w dzieło zbawienia ludzkości i przygotować piękne miejsce przeznaczenia dla człowieka; to człowiek jest celem Bożego dzieła i ten wynik, ten cel jest tym, co Bóg przygotowuje dla człowieka. Gdyby nie było celu Jego dzieła, to Bóg nie musiałby go wykonywać; gdyby Bóg nie wykonał tego dzieła, człowiek nie miałby możliwości zbawienia. Człowiek jest celem zbawienia i chociaż jest bierną stroną w tym procesie, to postawa tej strony decyduje o tym, czy Bóg odniesie sukces w swym dziele zbawienia ludzkości. Gdyby nie przewodnictwo, które Bóg tobie daje, to nie znałbyś Jego standardu i nie miałbyś żadnego celu. Jeśli masz ten standard, ten cel, ale nie współpracujesz, nie wprowadzasz go w życie, nie płacisz ceny, to nadal nie osiągniesz tego wyniku. To dlatego twierdzimy, że wyniku tego nie da się oddzielić od Boga ani też od człowieka. Teraz już wiecie, kto ustala wynik człowieka.

fragment księgi „Słowo ukazuje się w ciele”

Czytaj więcej: Wielki ucisk

„Miłość Boga rozlewa się jak woda źródlana i jest dana tobie i mnie, i jemu, i tym wszystkim, którzy rzeczywiście szukają prawdy i oczekują ukazania się Boga”. Chcesz dowiedzieć się, jak powitać powrót Pana Jezusa? Z radością z Tobą porozmawiamy.

 

 

Świadectwa chrześcijańskie – Zbłąkane serce powraca do domu

2020-06-13 13:57:14 | Świadectwa chrześcijańskie

Świadectwa chrześcijańskie – Zbłąkane serce powraca do domu

Autorstwa Novo, Filipiny

Nazywam się Novo i pochodzę z Filipin. Od dzieciństwa wierzyłem w Boga, podążając za przykładem swojej mamy, i razem z rodzeństwem chodziłem do kościoła, by słuchać kazań. Chociaż wierzyłem w Pana już od wielu lat, czułem, że nie nastąpiła we mnie żadna przemiana i że niczym nie różniłem się od osoby niewierzącej. W głębi serca myślałem nieustannie o tym, jak zarobić więcej pieniędzy oraz jak wygodnie spędzać czas i cieszyć się dobrym życiem. Do tego bardzo często wychodziłem napić się z kolegami, a kiedy tylko miałem nieco więcej gotówki, uprawiałem hazard. Wiedziałem, że robiąc te rzeczy, sprzeciwiam się woli Bożej – często modliłem się do Boga, wyznając grzechy, i z przekonaniem postanawiałem wobec Niego, że skończę ze złymi nawykami i od tego czasu więcej już nie zgrzeszę. Jednak namawiany i kuszony przez kolegów po prostu nie potrafiłem się kontrolować. I tak moja degeneracja postępowała, moje serce coraz bardziej oddalało się od Boga, a w moich modlitwach nie było już szczerości. W każdym tygodniu odmawiałem po prostu kilka prostych modlitw, żeby mieć to z głowy. Czasem odczuwałem prawdziwą rozpacz, gdyż wiedziałem, że kiedy Pan powróci, będzie sądzić każdą osobę na podstawie jej postępowania i zachowania, decydując, czy pójdzie do nieba, czy do piekła. Czułem, że jestem zbyt zdegenerowany, aby Bóg mógł mi ponownie wybaczyć. Później ożeniłem się, urodziły się dzieci i potrafiłem myśleć tylko o mojej żonie i o nich. Wiarę już dawno zepchnąłem na dalszy plan, w tył mojego umysłu. Aby zapewnić dzieciom lepszą przyszłość i spełnić pragnienie bycia bogatym, postanowiłem pracować za granicą i tak znalazłem się na Tajwanie. Znalazłszy pracę, nadal nie zmieniłem trybu życia. W czasie wolnym chodziłem z kolegami z pracy na drinki i karaoke, prowadziłem hulaszcze życie; wiarę w Boga dawno zepchnąłem w tył mojego umysłu.

W 2011 roku pracowałem jako spawacz w fabryce na Tajwanie. Pewnego dnia, było to w 2012 roku, tajwańska koleżanka dowiedziała się, że jestem katolikiem, i zaprosiła mnie na mszę w swoim kościele. Pewnego niedzielnego poranka przyszła po mnie do fabryki i zaprowadziła mnie do domu swojej przyjaciółki. Tam poznałem brata Józefa. Spytał mnie: „Bracie, czy wierzysz w powtórne przyjście Chrystusa?”. Odpowiedziałem, że tak. Wtedy zapytał: „Czy wiesz, jakie dzieło będzie wykonywał Pan Jezus, kiedy powróci?”. Odparłem: „Wierzę, że kiedy Pan Jezus powróci, zasiądzie na wielkim białym tronie i będzie sądził ludzkość. Każdy będzie wyznawał swoje grzechy, klęcząc przed tronem sędziowskim, a potem na podstawie ich uczynków Pan zadecyduje, czy mają iść do nieba, czy do piekła”. Brat Józef nadal pytał: „Gdybyśmy ci powiedzieli, że Pan Jezus już przyszedł i obecnie wykonuje swoje dzieło osądzania w dniach ostatecznych, wypełniając w ten sposób proroctwo, że »sąd rozpoczął się od domu Bożego«, czy uwierzyłbyś w to?”. Nieco się zdziwiłem, słysząc te słowa. Myślałem sobie: „Czyżby Pan Jezus już powrócił? Jak to możliwe? Nie widziałem, aby na niebie pojawił się wielki biały tron, i nie widziałem Pana zstępującego z białym obłokiem. A jednak on mówi, że Pan powrócił, aby wykonywać swoje dzieło osądzania, wypełniając w ten sposób proroctwo, że »sąd rozpoczął się od domu Bożego«. To ma sens. Mądrość Boża jest niepojęta dla człowieka, więc powinienem nadal poszukiwać”. Odpowiedziałem wtedy: „Bracie, nie ośmieliłbym się powiedzieć, czy Pan Jezus wrócił, czy nie, więc wyjaśnij mi to”. Wtedy odszukali i przeczytali mi kilka cytatów z Biblii dotyczących proroctw o powrocie Pana i wykonywaniu przez Niego dzieła osądzania. Między innymi był to rozdział 4 wers 17 Pierwszego Listu świętego Piotra, który mówi: „Nadszedł bowiem czas, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego”. A także rozdział 16, wersy 12-13 Ewangelii świętego Jana: „Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie możecie tego znieść. Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę. Nie będzie bowiem mówił sam od siebie, ale będzie mówił to, co usłyszy, i oznajmi wam przyszłe rzeczy”. Brat Józef powiedział, że „Duch prawdy” odnosi się do powrotu Pana i wyrażania przez Niego prawdy oraz wykonywania dzieła osądzania. Bóg w dniach ostatecznych powrócił w ciele jako Syn Człowieczy. Na podstawie Jego dzieła odkupienia w Wieku Łaski wyraża prawdę i dokonuje etapu swojego dzieła osądzania, rozpoczynając od domu Bożego. W rzeczywistości to dzieło osądzania jest dziełem, które ma na celu całkowite oczyszczenie i zbawienie człowieka. Jest to dokładnym wypełnieniem proroctw Pana Jezusa: „A jeśli ktoś słucha moich słów, a nie uwierzy, ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, żeby sądzić świat, ale żeby zbawić świat. Kto mną gardzi i nie przyjmuje moich słów, ma kogoś, kto go sądzi: słowo, które ja mówiłem, ono go osądzi w dniu ostatecznym” (J 12:47–48). „Bo Ojciec nikogo nie sądzi, lecz cały sąd dał Synowi (…) I dał mu władzę wykonywania sądu, bo jest Synem Człowieczym” (J 5:22-27). Słuchałem uważnie słów brata i wierzyłem, że wszystkie te przesłania, które dzielił ze mną, były prawdziwe, ponieważ wierzę, że wszystkie proroctwa Pana muszą się wypełnić i stać się prawdą

Później brat Józef odczytał mi dwa inne fragmenty słowa Boga Wszechmogącego w „Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy”: „Dzieło sądu jest osobistą pracą Boga, więc powinno w naturalny sposób być wykonane przez Boga we własnej osobie. Nie może być wykonane przez człowieka działającego w Jego zastępstwie. Skoro sąd to podbój rasy ludzkiej poprzez prawdę, to sprawą, której nie można zakwestionować, jest to, że Bóg ciągle się pojawia jako wcielony obraz, aby wykonywać tę pracę wśród ludzi. To znaczy, że w dniach ostatecznych Chrystus użyje prawdy, by uczyć ludzi na całej ziemi i by dać im poznać wszelkie prawdy. To jest Boże dzieło sądu”. „W czasach ostatecznych Chrystus używa różnych prawd, by uczyć człowieka, wystawiać na pokaz istotę człowieka, szczegółowo analizować jego słowa i uczynki. Te słowa składają się na różne prawdy, takie jak ludzki obowiązek, na to, w jaki sposób człowiek powinien okazywać posłuszeństwo Bogu, w jaki sposób człowiek powinien okazywać Bogu lojalność, jak człowiek powinien urzeczywistniać zwykłe człowieczeństwo, a także mądrość i usposobienie Boże i tak dalej. Te słowa są w całości nakierowane na istotę człowieka i jego skażone usposobienie. W szczególności słowa, które pokazują, jak człowiek z pogardą odrzuca Boga, są wypowiadane w odniesieniu do tego, jak człowiek ucieleśnia szatana i siłę wrogą wobec Boga. Podejmując dzieło swego sądu, Bóg nie tylko ujawnia naturę człowieka za pomocą zaledwie paru słów. On wystawia ją na pokaz, rozprawia się z nią oraz ją przycina przez długi okres czasu. Te metody wystawiania jej na pokaz, rozprawiania się z nią oraz przycinania nie mogą być zastąpione zwykłymi słowami, ale prawdą, której człowiek wcale nie posiada. Tylko takie metody są uznawane za sąd. Tylko poprzez sąd tego rodzaju człowiek może się podporządkować i w pełni przekonać do posłuszeństwa Bogu, a ponadto może zdobyć prawdziwe poznanie Boga. To, do czego doprowadza dzieło sądu, to zrozumienie przez człowieka prawdziwego Bożego oblicza oraz prawdy o swoim własnym buncie. Dzieło osądzania pozwala człowiekowi zdobyć duże zrozumienie woli Bożej, celu Bożego dzieła oraz tajemnic, które są dla niego niepojęte. Pozwala też człowiekowi rozpoznać i zaznajomić się ze skażoną istotą samego siebie oraz z korzeniami swego skażenia, a także odkryć brzydotę człowieka. Wszystkie te efekty wywołuje dzieło sądu, bo istota tego dzieła to tak naprawdę praca polegająca na odkrywaniu prawdy, drogi i życia Bożego przed wszystkimi tymi, którzy w Niego wierzą. Ta praca jest dziełem sądu dokonywanym przez Boga” („Słowo ukazuje się w ciele”).

Po przeczytaniu tych słów brat Józef wyjaśnił mi wiele prawd dotyczących Bożego dzieła osądzania w dniach ostatecznych. Zrozumiałem, że Boże dzieło jest bardzo praktyczne i nie jest ani trochę nadprzyrodzone, że Boże dzieło osądzania bardzo różni się od moich wcześniejszych wyobrażeń. Wyobrażałem sobie, że Bóg zasiada na wielkim, białym tronie za unoszącym się w powietrzu gigantycznym stołem, a przed Nim klęczy ludzkość. Następnie Bóg wylicza kolejno nasze grzechy, aby ustalić, czy byliśmy dobrzy, czy niegodziwi, i zadecydować, czy pójdziemy do nieba, czy do piekła. Zamiast tego Bóg stał się ciałem i przybył na świat, aby wyrazić prawdę w praktyczny sposób, osądzić grzechy człowieka i obnażyć prawdę o jego zepsuciu, a także jego naturze i istocie. Brat Józef dalej wyjaśniał nam, że nasze szatańskie usposobienie, którego przejawami są na przykład nasza arogancja, pycha, perfidia i podstępność, a także nasz egoizm i nasza niegodziwość, muszą zostać poddane Bożemu sądowi, zanim będziemy mogli zostać oczyszczeni. Ostateczny wynik Bożego dzieła osądzania polega na tym, abyśmy mogli dostrzec własną nieczystość i zepsucie, brzydotę i nikczemność oraz ujrzeć swoją istotę, która sprzeciwia się Bogu i zdradza Go, abyśmy wiedzieli, że zostaliśmy tak głęboko zepsuci przez szatana, że przepełnia nas szatańskie usposobienie, że jesteśmy ucieleśnieniem szatana i że powinniśmy zginąć. Tylko w ten sposób możemy znienawidzić i przeklinać samych siebie oraz raz na zawsze porzucić szatana. Ponadto jest tak, że poprzez sąd i karcenie Bożych słów możemy poznać sprawiedliwe, święte i nienaruszalne usposobienie Boga. Możemy wtedy nieświadomie zyskać bogobojne serce, nigdy więcej nie ośmielić się lekkomyślnie okazywać nieposłuszeństwa i przeciwstawiać się Bogu oraz stać się zdolnymi do porzucenia cielesności i praktykowania prawdy. Kiedy nasze usposobienie życiowe ulegnie zmianie, będziemy w stanie być prawdziwie posłuszni Bogu i czcić Go. A kiedy już zdobędziemy różne aspekty prawdy wyrażonej przez Boga w dniach ostatecznych, będziemy wtedy całkowicie oczyszczeni i zbawieni przez Boga i zdatni do tego, by Bóg wprowadził nas do Jego królestwa. Ci, którzy odmawiają przyjęcia Bożego dzieła sądu w dniach ostatecznych, nie są w stanie uzyskać Bożego oczyszczenia – w końcu mogą jedynie zostać wyeliminowani przez dzieło Boże i stracą okazję do zbawienia i wejścia do królestwa niebieskiego. Słysząc słowa brata Józefa, poczułem, że Boże dzieło zbawienia człowieka jest tak bardzo prawdziwe i praktyczne!

Pomyślałem o tym, jak przez wiele lat wierzyłem w Pana i chociaż często wyznawałem moje grzechy Panu i żałowałem za nie, potem dalej grzeszyłem, kłamałem, oszukiwałem, byłem nieuczciwy i podstępny, a nawet często ujawniałem moje pełne nieposkromionej pychy, arogancji i zadufania szatańskie usposobienie. Żyłem w ciągłym cyklu grzeszenia, wyznawania grzechów i ponownego grzeszenia – żyłem w wielkim bólu. Bóg przyszedł teraz, aby wykonać swoje dzieło osądzania i obmycia w dniach ostatecznych, a jest to bardzo potrzebne zepsutej ludzkości. Ci, którzy wierzą w Pana i którym odpuszczono grzechy, wciąż potrzebują obmycia Bożego dzieła osądzania w dniach ostatecznych. Biblia mówi: „(…) świętości, bez której nikt nie ujrzy Pana” (Hbr 12:14). Pan jest święty. Jeśli tylko nasze grzechy zostaną odpuszczone, ale nasza grzeszna natura i szatańskie usposobienie nie doznają oczyszczenia, to w każdej chwili wciąż jesteśmy w stanie grzeszyć i przeciwstawiać się Bogu, często narzekać lub nawet zdradzać Boga. Jak moglibyśmy, wypełnieni takim skalaniem i zepsuciem, nadawać się do tego, aby patrzeć na oblicze Pana? Dopiero wtedy poczułem w sercu, jak bardzo konieczne jest Boże dzieło osądzania w dniach ostatecznych! Byłoby tak nierealistyczne, tak niepraktyczne, gdyby Pan przyszedł i uniósł wszystkich w powietrze na spotkanie z Nim, jak wyobrażają sobie to ludzie! Brat Józef podzielił się ze mną swoimi doświadczeniami i świadectwem tego, jak przyjął sąd i karcenie Boże. Naprawdę czułem, że jego słowa zawierały oświecenie i iluminację Ducha Świętego. Słuchanie tego było bardzo budujące i uwierzyłem, że Pan Jezus naprawdę musiał powrócić. Postanowiłem więc szukać Bożego dzieła w dniach ostatecznych i zgłębiać je, aby nie przegapić szansy powitania przyjścia Pana.

Później brat Józef dał mi egzemplarz książki „Słowo ukazuje się w ciele” i byłem zachwycony. Kiedy tego wieczoru wróciłem do hotelu robotniczego, zacząłem czytać słowa Boga i robiłem to przez całą noc. Przeczytałem te słowa Boga Wszechmogącego: „Usta wasze wypełniają słowa kłamliwe i plugawe, zdradliwe i pełne arogancji. Nigdy nie wypowiedzieliście szczerych słów względem Mnie, żadnych słów świętych ani słów poddania się Mi po doświadczeniu Moich słów. Czymże jest ostatecznie wasza wiara? Wasze serca przepełnione są pragnieniami i żądzą bogactw, umysły wasze wypełnia wizja rzeczy materialnych. Dzień w dzień rozmyślacie tylko o tym, jak coś ode Mnie uzyskać; o tym, jak wiele bogactw i rzeczy materialnych wam przysporzyłem. Dzień w dzień wyczekujecie coraz liczniejszych błogosławieństw, których wam udzielę, byście mogli jeszcze bardziej się radować tymi wszystkimi rzeczami, które dają radość. Tym, co w każdej chwili wypełnia wasze myśli, nie jestem Ja, ani prawda, która ode Mnie pochodzi: wypełniają je wasi mężowie (żony), wasi synowie, wasze córki, posiłki i stroje oraz troska o to, jak pomnożyć wasze przyjemności i uczynić je intensywniejszymi. Lecz choćbyście napychali wasze brzuchy, czyż nie jesteście trochę lepsi od trupa? I czyż nawet wówczas, gdy nakładacie wspaniałe stroje, nadal nie jesteście tylko przechadzającym się trupem, nie mającym w sobie ani krzty życia? Trudzicie się, by napełnić swój kałdun, póki waszych głów nie przyprószy siwizna, lecz nikt z was dla Mojego dzieła nie poświęciłby ani włosa. Krzątacie się bez ustanku, nękając ciało i dręcząc umysł, z myślą o ciele, o waszych synach i córkach, lecz żaden z was nie troszczy się ani nie martwi o Moją wolę. Cóż jeszcze chcielibyście ode mnie otrzymać?” („Wielu jest wezwanych, lecz nieliczni są wybrani” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”).

To, co te słowa ujawniły, dokładnie odzwierciedlało sytuację w moim życiu i to, co naprawdę czułem w moim sercu. Słowa te były jak ostry miecz, który zagłębił się w moim odrętwiałym sercu. Wiedziałem, że tylko Bóg może zbadać głębię serca człowieka i tylko Bóg może ujawnić prawdę o zepsuciu ludzkości, a także o tym, co ukryte jest głęboko w człowieku. Czułem, że te słowa były wypowiedziami Ducha Świętego i były głosem Boga. Z Bożych słów dowiedziałem się, że chociaż wierzyłem w Pana przez wiele lat i często spowiadałem się oraz wyrażałem skruchę wobec Pana, moja grzeszna natura i szatańskie usposobienie nie zostały oczyszczone i wcale się nie zmieniły. Uznawałem tylko imię Pana, ale w moim sercu nie było dla Niego miejsca ani nie ponosiłem kosztów i nie pracowałem dla Niego. Byłem ciągle skupiony na tym, jak zarabiać więcej pieniędzy, jak potęgować przyjemności ciała i jak zapewnić rodzinie dostatnie życie w przyszłości, nigdy nie zważając na Bożą wolą. Wiedziałem nawet, że często kłamię i grzeszę, ale nie przejmowałem się tym. Zawsze wierzyłem, że Bóg jest wiecznie kochającym, zawsze miłosiernym Bogiem i nawet jeśli zgrzeszę, On odpuści mi grzechy, okaże mi miłosierdzie i pobłogosławi mnie. Dopiero po przeczytaniu tych wypowiedzi wyrażonych przez Boga w dniach ostatecznych ujrzałem sprawiedliwe i święte usposobienie Boga i zrozumiałem, że usposobienie Boga jest czymś, czego nikt nie może obrazić. Sąd i karcenie Bożych słów wzbudziły we mnie cześć dla Niego i ubolewałem nad własną przeszłością. Upadłem przed Bogiem i gorzko zapłakałem: „Boże, zbuntowałem się przeciw Tobie, oszukałem Cię i przeciwstawiałem się Tobie w wielu sprawach, jestem niegodny przyjść przed Twoje oblicze. Wszystko, co zrobiłem, zasługuje tylko na karę. Boże, dziękuję Ci, że dałeś mi możliwość pokuty i zbawienia. Od teraz będę czynił wszystko, co w mojej mocy, aby szukać prawdy, dobrze wypełniać swój obowiązek i odpłacać Ci za Twą miłość”. Po modlitwie powziąłem mocne postanowienie: muszę przyjąć sąd Boży i zmienić moje życie, które do tej pory polegało na grzeszeniu i wyznawaniu grzechów. Muszę częściej czytać słowa Boga i głębiej je rozważać, abym mógł zrozumieć więcej prawdy i mieć siłę, aby porzucić cielesność, praktykować prawdę i spełniać wolę Bożą.

Od tego czasu zabierałem ze sobą książkę „Słowo ukazuje się w ciele” do pracy, aby móc czytać i kontemplować słowa Boże podczas przerw. na podstawie słów Boga Wszechmogącego zrozumiałem, jak zepsute i buntownicze były moje zachowania i myśli. Później przeczytałem te słowa Boga: „Powinieneś modlić się krok po kroku, zgodnie z twoim rzeczywistym stanem wewnętrznym i tym, co ma być dokonane przez Ducha Świętego; powinieneś obcować z Bogiem w zgodzie z wolą Boską i Jego wymaganiami wobec człowieka. Kiedy zaczniesz praktykować modlitwy, najpierw oddaj swoje serce Bogu. Nie staraj się pojąć woli Bożej; staraj się jedynie przekazać Bogu słowa, które nosisz w swym sercu. Kiedy stajesz przed obliczem Boga, mów tak: »Boże! Dopiero dziś zdałem sobie sprawę, że byłem Ci jak dotąd nieposłuszny. Jestem naprawdę zepsuty i nikczemny. Dotychczas marnowałem czas; począwszy od dzisiaj będę żył dla Ciebie, przeżyję życie pełne znaczenia i spełnię Twoją wolę. Chciałbym, aby Twój Duch zawsze działał we mnie, zawsze mnie oświecał i iluminował, abym mógł złożyć przed Tobą mocne i donośne świadectwo, pozwalając szatanowi ujrzeć Twoją chwałę, Twoje świadectwo i dowód Twojego triumfu w nas samych«. Kiedy pomodlisz się w ten sposób, twoje serce dozna całkowitego uwolnienia; modląc się w ten sposób, twoje serce będzie bliżej Boga” („O praktyce modlitewnej” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”). W Bożych słowach znalazłem ścieżkę praktyki prowadząca do naprawy mojego zepsutego usposobienia i zacząłem żarliwie modlić się do Boga ze szczerym sercem, otwierając się przed Bogiem na temat mojego skażonego usposobienia i mówiąc Mu o tym, co w głębi serca miałem nadzieję osiągnąć. Poprosiłem Go, aby prowadził mnie, abym mógł żyć według Jego słów. Przez takie modlitwy często czułem, że Bóg mnie prowadzi i oświeca mnie, a moje serce wypełniło się wiarą i siłą. Wiodłem inne życie niż wcześniej i nie działałem już zgodnie z tymi skażonymi myślami i pomysłami, które niegdyś miałem w sercu. Moje życie się zmieniło; to nie było już zdegenerowane życie, które prowadziłem wcześniej, grzesząc i wyznając grzechy. Teraz naprawdę żyłem przed Bogiem i zyskałem Bożą opiekę i ochronę.

W lipcu 2014 roku wróciłem na Filipiny i dopiero wtedy uświadomiłem sobie, że Bóg wybrał także wielu braci i wiele sióstr na Filipinach. Byłem taki szczęśliwy. Teraz dzielę się Bożymi słowami z moimi braćmi i siostrami w kościele, żyjemy życiem kościoła, pomagamy sobie nawzajem i wspieramy się. Wszyscy szukamy prawdy; dążymy do zmiany naszego usposobienia i dostąpienia zbawienia Bożego. Niesiemy również świadectwo o dziele Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych mieszkańcom naszego kraju, jak również ludziom z innych państw, aby wiedzieli, że Pan Jezus już powrócił, i że mogą, podobnie jak my, uzyskać zbawienie Boże w dniach ostatecznych. Dziękuję Bogu Wszechmogącemu! Wiodę teraz bardzo wzbogacony i szczęśliwy żywot. Całkowicie zerwałem ze zdegenerowanym, dekadenckim życiem, które prowadziłem wcześniej. To Bóg Wszechmogący doprowadził mnie do znalezienia celu i kierunku istnienia. Czuję, że to jedyny sposób na życie pełne sensu!

Źródło artykułu: Kościoła Boga Wszechmogącego

Witaj na mojej platformie! Chociaż wierzymy w Pana i nasz grzech został przebaczony, wciąż żyjemy w grzechu i nie jesteśmy w stanie się uwolnić. Biblia mówi: „bez świętości nikt nie ujrzy Pana”. Czy człowiek, który często grzeszył, może wejść do królestwa Bożego? Jak możemy zostać uwolnieni z niewoli grzechu i oczyszczeni do królestwa niebieskiego? Odpowiemy na twoje pytania za pośrednictwem Messengera, kliknij link, aby dołączyć do czatu w dowolnym momencie!

 


Pieśni na uwielbienie „Bóg ma nadzieję, że człowiek może być szczery wobec Jego słów”

2020-06-11 18:25:41 | Muzyka chrześcijańska

Pieśni na uwielbienie „Bóg ma nadzieję, że człowiek może być szczery wobec Jego słów”

Dzisiaj obejrzałam wideo poetyckie i czułam, że piosenka jest bardzo znacząca i naprawdę wspaniała. Tak więc odczuwam miłość i zbawienie Boga. Kiedy wędrujemy po świecie, żyjąc w pustce próżni; kiedy jesteśmy uwikłani w ciało, żyjąc w smutku i rozpaczy; kiedy jesteśmy stłumione przez mroczną moc szatana, żyjąc w depresji, Bóg powołuje nas do swego domu, wyprowadzając nas z mrocznej mocy szatana przez prawdę. Idę po właściwej ścieżce życia, żyję w świetle. Czujemy Prawdziwą Bożą miłość


Wasze przeznaczenie i wasz los
postrzegacie jako ważne.
Wierzycie, że nie będąc ostrożnymi,
zrujnujecie jedno i drugie.
Czy rozumiecie, że wszelkie wysiłki
na rzecz waszego przeznaczenia
to bezowocna praca?
Są fałszywe i sztuczne.
Pracujących na swoje przeznaczenie
spotka ostateczna porażka.
Ponieważ to z powodu swego oszustwa
ludzie upadają w wierze.
Bóg nie lubi wabienia i nadskakiwania,
czy żarliwości wobec Niego.
Lubi, gdy uczciwy lud przyjmuje Jego prawdę
i spełnia Jego oczekiwania,
gdy ludzie okazują najwyższą dbałość
i troskę o Jego serce,
gdy dla Niego rezygnują ze wszystkiego.
Tylko tak można pocieszyć Boże serce.


Bóg nie chce skrzywdzić żadnego serca,
które czynnie dąży do rozwoju,
ani zmniejszać niczyjej niezłomności
w wiernym spełnianiu obowiązków.
Jednak Bóg musi wam przypominać
o waszych brakach
i ohydnych duszach w waszych sercach,
które tkwią w was głęboko.
Bóg ma nadzieję, że będziecie mogli
przyjąć Jego słowa ze szczerym sercem,
bo tymi, których nienawidzi i którymi gardzi,
są ci, którzy Go oszukują.
Bóg nie lubi wabienia i nadskakiwania,
czy żarliwości wobec Niego.
Lubi, gdy uczciwy lud przyjmuje Jego prawdę
i spełnia Jego oczekiwania,
gdy ludzie okazują najwyższą dbałość
i troskę o Jego serce,
gdy dla Niego rezygnują ze wszystkiego.
Tylko tak można pocieszyć Boże serce.


Bóg ma nadzieję, że na końcu dzieła
spiszecie się znakomicie,
będziecie w pełni oddani,
działając z przekonaniem.
Chce, byście mieli dobre przeznaczenie.
On jednak wymaga,
byście dokonali najlepszego wyboru,
całkowicie Mu się oddając.
Bóg nie lubi wabienia i nadskakiwania,
czy żarliwości wobec Niego.
Lubi, gdy uczciwy lud przyjmuje Jego prawdę
i spełnia Jego oczekiwania,
gdy ludzie okazują najwyższą dbałość
i troskę o Jego serce,
gdy dla Niego rezygnują ze wszystkiego.
Tylko tak można pocieszyć Boże serce.
ze śpiewnika „Podążaj za Barankiem i śpiewaj nowe pieśni”

Zobacz więcej: Chrzescijanskie filmy

„Miłość Boga rozlewa się jak woda źródlana i jest dana tobie i mnie, i jemu, i tym wszystkim, którzy rzeczywiście szukają prawdy i oczekują ukazania się Boga”. Chcesz dowiedzieć się, jak powitać powrót Pana Jezusa? Z radością z Tobą porozmawiamy.